reklama
wiolan
PODWÓJNA MAMA
dziekujemy wszystkim...
bali: na pewno blad pomiaru termometru... musialabys kilkanascie razy pod rzad zmierzyc w jednym miejscu (rozumiem że masz na podczerwien to wtedy w jednym miejscu robic pomiar) lub najlepiej termometrem co sie w pupcie wsadza... wtedy najlepsze wyniki... super, ze sa elektroniczne termometry ale one mają dośc duży rozrzut pomiarów... i wzielabyś inny (nawet pewnie ten sam model) a wskazania byłyby tez inne.... bo normalnie 33 stopnie wskazują na konieczność natychmiastowej hospitalizacji...przy antybiotyku z osłabienia może spać do około nawet 35 stopni....
i napisz mi kochana co Leoś sobie życzy na urodzinkiPP
bali: na pewno blad pomiaru termometru... musialabys kilkanascie razy pod rzad zmierzyc w jednym miejscu (rozumiem że masz na podczerwien to wtedy w jednym miejscu robic pomiar) lub najlepiej termometrem co sie w pupcie wsadza... wtedy najlepsze wyniki... super, ze sa elektroniczne termometry ale one mają dośc duży rozrzut pomiarów... i wzielabyś inny (nawet pewnie ten sam model) a wskazania byłyby tez inne.... bo normalnie 33 stopnie wskazują na konieczność natychmiastowej hospitalizacji...przy antybiotyku z osłabienia może spać do około nawet 35 stopni....
i napisz mi kochana co Leoś sobie życzy na urodzinkiPP
ciotka mam "normalny" term. z elektr. wyświetlaczem i mierzyłam z desperacji w pupie i tam po godz. pokazywał 34,6
Lesław był normalnie zimny,
nie wiem czemu nie pojechałam na pogotowie, chyba boję się tego szpitala zwanego umieralnią
rozmawiałam z Leonem o urodzinach i mówi, że na urodziny życzy sobie gości w wieku żłobkowo-przedszkolnym, bo się uwielbia bawić z nimi
Lesław był normalnie zimny,
nie wiem czemu nie pojechałam na pogotowie, chyba boję się tego szpitala zwanego umieralnią
rozmawiałam z Leonem o urodzinach i mówi, że na urodziny życzy sobie gości w wieku żłobkowo-przedszkolnym, bo się uwielbia bawić z nimi
wiolan
PODWÓJNA MAMA
nie no!!!!!!!!ciotka mam "normalny" term. z elektr. wyświetlaczem i mierzyłam z desperacji w pupie i tam po godz. pokazywał 34,6
Lesław był normalnie zimny,
nie wiem czemu nie pojechałam na pogotowie, chyba boję się tego szpitala zwanego umieralnią
rozmawiałam z Leonem o urodzinach i mówi, że na urodziny życzy sobie gości w wieku żłobkowo-przedszkolnym, bo się uwielbia bawić z nimi
zdecydowanie za skromny Leoś jest....... coś wymyślę... może być do kąpieli i piasku??
strega
Fanka BB :)
No to mam chwilke zeby opisac troche szpitalne doświadczenia.
Tak jak wczesniej pisałam..zostalismyw trybie natychmiastowym przyjecia na oddzial z wysoka temperatura i leukocytoza. Już nie będę pisac, ze na 30 wartosci badanych 16 było z gwiazkami a jedna nawet z podwojna gwiazka czyli mocne odchylenie od normy…czyli ewidentna infekcja. Kolejne badania i prześwietlenie pluc wykluczyly na szczescie zminy w plucach, ale potwierdzily infekcje gornych drog oddechowych. Posiew krwi…w pierwszych dobach nic nie wykazal wiec wskazuje na wirusowa infekcje ( szczegółowy wyniki hemokultury mamay mieć w polowie tygodnia). Kuracja była dosc prosta …. Na antybiotykie nie idzie wiec przerwana kuracje antybiotykowa…bral 7 dni Cefodox i postanowili zmienic kuracje i leczylo Mateusza powietrze szpitalne i cogodzinnne plukanie nosa. Tylko raz w nocy z niedzieli na poniedziałek podali mu takypiryne ( czyli paracetamol), bo goraczka przekroczyla 39,5. Ok. srody temperatura się unormowala i powiedzieli jak będzie bez goraczki to w piatek wrocimy do domu. To to ja cala radosna ..czekam na piatkowy obchod lekarski i masz na 5 minut przed Mateusz wymiotowal cale melko a pozniej zaczal robic półpłynne kupy…no to nici z wyjscia. Lekarka mimo wszystko powiedziala,ze jak kup będzie nie wiecje niż 5 to i tak puszcza ans w sobote do domu. Obiecanki cacanki…kup było 5, ale lekarka się zmienila i zmienilo się podejscie do naszego powrotu do domu…kup …tzn biegunki za duzo… organizm za slaby..wazenie wykazalo spadek wagi ok. 300g od wagi w momencie przyjecia na oddzial ..Pomimo,ze utrzymywal mleko i oprocz tego jednego belcika co puścił w piaterk rano to już nie zdążyły się wymioty, ale mimo wszystko musieliśmy zostac i pani dr powiedziała,ze moze nas puszcza w niedziele z samego rana…Tylko,ze w sobote tez były wodniste kupska. Mleka nie wymiotowal, ale chwile po mleku … wszystko wychodzilo druga strone wiec dostaliśmy mleko Humany disanal takie bez laktozy. Biedne wyglodniale dziecko jadło jak najlepsze delicje. No, ale w niedziele tez nie wyszliśmy do domu…bo wirus naprawde bardzo osabil Mateusz i spal caly dzien i niestety jeszcze go czyściło … i szczerze sama bałabym się zabrac go do domu w takiam stanie. Tak wiec Wielkanoc spędziliśmy w trójeczkę w szpitalu. Na szczescie wypisali naszego sasiada z pokoju…20 miesiecznego szoguna… ( swoja droajak Mateusz w jego wieku będzie taki to tylko się powiesic hehe.
W poniedziałek wielkanocny dostaliśmy wypis do domku
Mamy dietke bezmleczna tzn mamy mleko, ale specjalne ten Disenal Humany i przez 10 dni tylko na nim mamy leciec a oprocz tego delikatne posilki. Od wczoraj leci na marchwiance i już po obiadku i kolacji dzisiaj w południe była marchewkowa stala kupa…sorry za szczegóły.
Ok. czwartku mamy isc na kontrole już do naszej pediatrowej..Dzisiaj dzwonilalm żeby się umowic, ale oczywiście przedłużyła sobie swieta…
Ja teraz studiuje wyniki badan krwi… widac ze po 2 dniach leukocytoza zaczela już spadac wiec może niedługo wroci do normy..specjalnej kuracji nie mamy na to..powinno się poprawic jak skonczy się infekcja.
Do zlobka nie wroci przed 18 maja na pewno…teraz ja biore 2 tyg urlopu a pozniej od 7 do 18 będzie z moja Mama bo przylatuje do nas na troszke .-))))
Tak jak wczesniej pisałam..zostalismyw trybie natychmiastowym przyjecia na oddzial z wysoka temperatura i leukocytoza. Już nie będę pisac, ze na 30 wartosci badanych 16 było z gwiazkami a jedna nawet z podwojna gwiazka czyli mocne odchylenie od normy…czyli ewidentna infekcja. Kolejne badania i prześwietlenie pluc wykluczyly na szczescie zminy w plucach, ale potwierdzily infekcje gornych drog oddechowych. Posiew krwi…w pierwszych dobach nic nie wykazal wiec wskazuje na wirusowa infekcje ( szczegółowy wyniki hemokultury mamay mieć w polowie tygodnia). Kuracja była dosc prosta …. Na antybiotykie nie idzie wiec przerwana kuracje antybiotykowa…bral 7 dni Cefodox i postanowili zmienic kuracje i leczylo Mateusza powietrze szpitalne i cogodzinnne plukanie nosa. Tylko raz w nocy z niedzieli na poniedziałek podali mu takypiryne ( czyli paracetamol), bo goraczka przekroczyla 39,5. Ok. srody temperatura się unormowala i powiedzieli jak będzie bez goraczki to w piatek wrocimy do domu. To to ja cala radosna ..czekam na piatkowy obchod lekarski i masz na 5 minut przed Mateusz wymiotowal cale melko a pozniej zaczal robic półpłynne kupy…no to nici z wyjscia. Lekarka mimo wszystko powiedziala,ze jak kup będzie nie wiecje niż 5 to i tak puszcza ans w sobote do domu. Obiecanki cacanki…kup było 5, ale lekarka się zmienila i zmienilo się podejscie do naszego powrotu do domu…kup …tzn biegunki za duzo… organizm za slaby..wazenie wykazalo spadek wagi ok. 300g od wagi w momencie przyjecia na oddzial ..Pomimo,ze utrzymywal mleko i oprocz tego jednego belcika co puścił w piaterk rano to już nie zdążyły się wymioty, ale mimo wszystko musieliśmy zostac i pani dr powiedziała,ze moze nas puszcza w niedziele z samego rana…Tylko,ze w sobote tez były wodniste kupska. Mleka nie wymiotowal, ale chwile po mleku … wszystko wychodzilo druga strone wiec dostaliśmy mleko Humany disanal takie bez laktozy. Biedne wyglodniale dziecko jadło jak najlepsze delicje. No, ale w niedziele tez nie wyszliśmy do domu…bo wirus naprawde bardzo osabil Mateusz i spal caly dzien i niestety jeszcze go czyściło … i szczerze sama bałabym się zabrac go do domu w takiam stanie. Tak wiec Wielkanoc spędziliśmy w trójeczkę w szpitalu. Na szczescie wypisali naszego sasiada z pokoju…20 miesiecznego szoguna… ( swoja droajak Mateusz w jego wieku będzie taki to tylko się powiesic hehe.
W poniedziałek wielkanocny dostaliśmy wypis do domku
Mamy dietke bezmleczna tzn mamy mleko, ale specjalne ten Disenal Humany i przez 10 dni tylko na nim mamy leciec a oprocz tego delikatne posilki. Od wczoraj leci na marchwiance i już po obiadku i kolacji dzisiaj w południe była marchewkowa stala kupa…sorry za szczegóły.
Ok. czwartku mamy isc na kontrole już do naszej pediatrowej..Dzisiaj dzwonilalm żeby się umowic, ale oczywiście przedłużyła sobie swieta…
Ja teraz studiuje wyniki badan krwi… widac ze po 2 dniach leukocytoza zaczela już spadac wiec może niedługo wroci do normy..specjalnej kuracji nie mamy na to..powinno się poprawic jak skonczy się infekcja.
Do zlobka nie wroci przed 18 maja na pewno…teraz ja biore 2 tyg urlopu a pozniej od 7 do 18 będzie z moja Mama bo przylatuje do nas na troszke .-))))
estragon
mamusia synusia:P
- Dołączył(a)
- 30 Wrzesień 2009
- Postów
- 7 920
pochwalę się, że moje dziecko umie już samo ułożyc piramidkę
i rozumie jak go poproszę, żeby przyniósł skarpetki. A jak ja nie zauważę, że ich nie ma na nóżkach, to sam mi daje, żebym mu je ubrała. jestem taaaka dumna z mojego mądrego dziecka))
i rozumie jak go poproszę, żeby przyniósł skarpetki. A jak ja nie zauważę, że ich nie ma na nóżkach, to sam mi daje, żebym mu je ubrała. jestem taaaka dumna z mojego mądrego dziecka))
julita1212
Szczęśliwa mamusia:) Cudownej dwójeczki :*
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2008
- Postów
- 17 639
pochwalę się, że moje dziecko umie już samo ułożyc piramidkę
i rozumie jak go poproszę, żeby przyniósł skarpetki. A jak ja nie zauważę, że ich nie ma na nóżkach, to sam mi daje, żebym mu je ubrała. jestem taaaka dumna z mojego mądrego dziecka))
mądry chłopak brawo
moja nie znosi skarpet zawsze je ściąga i upycha w łóżeczku pod materac;P tak tak a jak zapytam gdzie skarpety to patrzy się właśnie w to miejsce gdzie je schowała
Nie lubi też czapeczek ale jak powiem że idziemy na dwór do piesków to nie protestuje nawet da sobie ją zawiązać. No i jeszcze muszę napisać że podobnie jest z butami...da sobie nałożyć pod warunkiem że wyjdziemy na spacer
ze śmiesznych nowości moje dziecie po zrobieniu koopy wstaje łapie się za pieluche i mówi fu fu fu
Ostatnia edycja:
Brawa, dzielny mądry Karolek!pochwalę się, że moje dziecko umie już samo ułożyc piramidkę
i rozumie jak go poproszę, żeby przyniósł skarpetki. A jak ja nie zauważę, że ich nie ma na nóżkach, to sam mi daje, żebym mu je ubrała. jestem taaaka dumna z mojego mądrego dziecka))
Cwaniara:-) Fu fumoja nie znosi skarpet zawsze je ściąga i upycha w łóżeczku pod materac;P tak tak a jak zapytam gdzie skarpety to patrzy się właśnie w to miejsce gdzie je schowała
Nie lubi też czapeczek ale jak powiem że idziemy na dwór do piesków to nie protestuje nawet da sobie ją zawiązać. No i jeszcze muszę napisać że podobnie jest z butami...da sobie nałożyć pod warunkiem że wyjdziemy na spacer
ze śmiesznych nowości moje dziecie po zrobieniu koopy wstaje łapie się za pieluche i mówi fu fu fu
reklama
agulam
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Kwiecień 2010
- Postów
- 5 976
Estragon super chlopak ,wkoncu juz roczniak z niego:-)
Strega wspolczuje pobytu wszpitalu ale najwazniejsze zdrowko.Najgorzej jak sie czlowiek na cos natawi a tu klapa
Julita kup czape bez wiazan to polubi czpki.Ja nie mialam zadnej wiaznaej
ola tez uklada piramidke, i sprzta abawki dopudla (czasami)a jaktylko jest otwarta jej szafka to pełznie doniej,wyciaga swoje buty i krzyczy buta,buta.
coraz madrzejsze te nasze dzieciaki
zapomnialam jeszcze ze potrafi wlozyc plyte do dvd ale to zasluga braciszka
Strega wspolczuje pobytu wszpitalu ale najwazniejsze zdrowko.Najgorzej jak sie czlowiek na cos natawi a tu klapa
Julita kup czape bez wiazan to polubi czpki.Ja nie mialam zadnej wiaznaej
ola tez uklada piramidke, i sprzta abawki dopudla (czasami)a jaktylko jest otwarta jej szafka to pełznie doniej,wyciaga swoje buty i krzyczy buta,buta.
coraz madrzejsze te nasze dzieciaki
zapomnialam jeszcze ze potrafi wlozyc plyte do dvd ale to zasluga braciszka
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 52
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 650
Podziel się: