reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

cześć dziewczyny sorki że dopiero dzisiaj piszę . Z maluszkiem wszystko dobrze rośnie sobie ładnie spał wczoraj na wizycie waży 2550 i tak jak już wcześniej pisałam 18 lutego idę do szpitala skierowanie już mam ,teraz tylko będę miała raz w tygodniu ktg.U diabetologa też nie jest żle bo odpowiednia dieta i insulina i staram się norm nie przekraczać
Kalina trzymam kciuki za jajcobranie:)
Witch mocne kciuki za wysoką betę :)
 
reklama
Kciuki za dzisiejsze dziewczynki :)) :)) witch oddałas już krew? Kiedy wynik? A ja czekam na @ :(( miała być już wczoraj a dalej nic zawsze była jak w zegarku a teraz strajkuje.
 
Hej dziewczyny. jestem pierwszy raz na tym forum.
Bardzo dużo postów więc nie dam rady wszystkiego ogarnąć, ale z czasem na pewno się wdrożę.
Może coś o mnie.
Z mężem staramy się o dzidzie od 6 lat. Ja zdrowa (wszystkie badania, hormony, drożne jajowody itp). Mąż ma bardzo dobre nasienie,
Jednak to nic nie daje...
Jestem bardzo znerwicowaną osobą leczę się na depresje ale jakoś mało skutecznie - po chorobie mamy - pomimo tego, że już jest wszystko ok. od maja 2015r. co miesiąc tydzień mam wyjęty z życia. Dokładnie to nerwica lękowa - fobia, że jestem chora... nie potrafie z tym walczyć.

Końcem 2013r. udaliśmy się na kwalifikację do invicty w Gdańsku jednak dostaliśmy odmowę.
nie poddałam się w 2014r koniec grudnia poszliśmy 2 raz i ku mojemu zdziwieniu udało się. dostaliśmy się do programu rządowego. Tego samego dnia już badania i na następny dzień,
Zdecydowałam, że chcę mieć długi proces. najpierw opakowanie tabletek potem zastrzyki. Przy połowie tabletek anty trafiłam do szpitala z krwawieniem z odbyto - polipy w jelicie się urywały. dodatkowo straszna depresja.
Kazali nam wstrzymać się z in vitro,
Czekałam, aż przyjdzie nasza kolej i wczoraj zadzwonili z invicty. 5 lutego mamy wizyte u Dr Sowińskiej i zaczynamy.
I tu jest problem od wczoraj wymioty, rozwolnienie złe samopoczucie i ten okropny lęk... jak ja to wszystko wytrzymam. Tym razem postanowiłam, że pójdziemy krótkim procesem bo mam ładne owulacje i regularne cykle więc nie ma co się dodatkowo faszerować.
Ale ten strach przed zastrzykami. Bardzo źle reaguje na wiele leków nie wspominając o hormonach. Pewnie dużo robi też moja psychika.
Czy po tych zastrzykach jest tak na prawdę źle? boje się, że nie przeżyje tego. Mam tak słabą psyche strasznie się użalam nad sobą chociaż walcze z tym jak mogę.
Coś mnie zaboli, coś mnie ukuje a ja już do szpitala bo pewnie mam raka... jestem okropna. NAWET NIE WIECIE JAK MI CIĘŻKO - CHCĘ DZIECKA NIE PRAGNĘ NICZEGO BARDZIEJ - ALE TAK SIĘ BOJĘ, ŻE NIE DAM RADY. NERWICA PARALIŻUJE MNIE NA KILKA DNI - LĘKI, RYK LAMĘT WSZYSTKIE MOŻLIWE OBJAWY SOMATYCZNE WRAZ Z PARALIŻEM A PRZECIEŻ NIE BĘDĘ MOGŁA PRZYJMOWAĆ PSYCHOTROPÓW.

PROSZĘ POWIEDŹCIE MI JAK PRZEŻYŁYŚCIE TE ZASTRZYKI TĄ CAŁĄ STYMULACJĘ... TEN TRANSFER ITP. CZY KTÓRAŚ Z WAS ZMAGA SIĘ RÓWNIEŻ Z DEPRESJĄ A DAŁA JAKOŚ RADE. BEZ NIEJ PEWNIE BYM MIAŁA ŻYCIE JAK W MADRYCIE MAM WSZYSTKO TYLKO TA DEPRECHA.
A jak mi się nie uda i jakoś to przeżyje to pewnie się załamie na maxa i tylko wariatkowo...
 
Kwiiatek1988 bardzo mocno wspolczuje bo na pewno nie jest to przyjemne... Powiem Ci tak strach ma wielkie oczy!!!
Zaszyli to nic trudnego ;) trzeba sie przełamać pierwsze5dni maz mi robił;) a później juz ja sama... Zlecialo szybko, uczucie jakby delikatnie ktoś cię uszczypnal:)) piekło tylko troche tyle ze ja miałam duza dawkę ...
Najbardziej sie bałam punkcji, ale juz dziś jestem po;) polozne lekarz anastezjolog embriolog wszyscy byli bardzo uprzejmi;) wytłumaczyli uspakajali i odlecialam;))po narkozie później jak sie obudziłam to ciągle ktoś przy mnie był:) pytały polozne co chwile jak sie czuje czy nic nie boli;)) teraz mam opiekę jak nic maz lata ciągle kolomnie ale to dobrze!!! Faceci tyle znosić nie muszą co my to niech chociaż latają koło nas;)
Badzie dobrze!!!!
Witch ja tu paznokcie wszystkie zjem przez ciebie !!!:* będzie plus :D
 
Kaiiina bardzo dziękuję za odpowiedź.
Wiesz ja się nie boję tego ukłucia. ja się boję tego czy nie będę miała po nich złego samopoczucia, wymiotów, bóli żadnych itp. Czy miałaś jakieś skutki uboczne???
Ja to tak wsparcia póki co nie mam od męża on nie chce in vitro... takie głupie gadanie... tak jak ja bym chciala. wiadomo, że każdy by chciał naturalnie.

Trzymam za Ciebie mocno kciuki na pewno będzie piękny prezent na walentynki :)
 
Ostatnia edycja:
Witaj kwiatek1988 :-)
Moja droga do ciąży była również bardzo długa 1,5 roku naturalnych starań potem plus hormony ,2 hydrotubacje ( przy których mało nie zeszłym z tego świata bo nie wiedziałam że jestem uczulona na lek odczulajacy podawany przy zabiegach) histeroskopia następnie laparoskopia i 2 próby inseminacji i 3 próby in vitro przy czym trzecia udana mam cudownego 20 miesięcznego synka i gdybym musiała przez to przebrnąć jeszcze raz nie zastanawialabym się ani chwili :-) oczywiście też się bałam, nie miałam z nikąd wsparcia ja pochodzę z Pomorza mąż z Bieszczad do rodziny i rodzinnego domu mam 800 km na miejscu nie miałam oparcia w nikim nawet w mężu bo wiecznie mi zarzucał że to moja wina że nie mamy dzieci ale się nie dałam wyszłam z depresji chęć zostania mamą była silniejsza od wszystkiego. Co do leków i zastrzyków nie miałam jakiś szczególnych skutków ubocznych owszem zdarzało się że bolała mnie głowa, jajniki czy pobolewal brzuch ale to nic szczególnego.
 
Hej Dziewczynki....u mnie Nic...takie doslowne...beta 1.25....czyli ujemna...Nie wiem co mam ze soba zrobic...tak doslownie.Brakuje mi sil i checi do czegokolwiek.Nie wiem czy sie jeszcze uda w ramach rzadowki...ile musze odczekac aby probowac...najchetniej zaczelabym juz!!!.Masakra...nie wiedzialam ze az tak to boli...
 
Bernadetta dziękuję za słowa otuchy. Widze nie miałaś zbyt łatwo, ale najważniejsze, że masz już Swoje bejbe.

Witch320 bardzo mi przykro. Nawet nie wiem co napisać :( musisz głęboko wierzyć w to, ze kolejne podejscie będzie powodzeniem. Potęga podświadomości robi cuda.
Ja się pytałam gina co jeżeli się nie uda za pierwszym razem to ona powiedziała, że kolejny cykl kolejna próba, że nie ma na co czekać bo jeszcze z poprzedniego cyklu są jakieś hormony czy coś. Zadzwoń zapytaj.
 
reklama
tak bardzo marzę o dziecku - czuje się taka pusta i beznadziejna, ta deprecha mnie dobija... już nie wiem jak sobie z nią radzić jak nawet leki nie działają... na zawał pierdne kiedys chyba tfuuu...
 
Do góry