Hej dziewczyny. jestem pierwszy raz na tym forum.
Bardzo dużo postów więc nie dam rady wszystkiego ogarnąć, ale z czasem na pewno się wdrożę.
Może coś o mnie.
Z mężem staramy się o dzidzie od 6 lat. Ja zdrowa (wszystkie badania, hormony, drożne jajowody itp). Mąż ma bardzo dobre nasienie,
Jednak to nic nie daje...
Jestem bardzo znerwicowaną osobą leczę się na depresje ale jakoś mało skutecznie - po chorobie mamy - pomimo tego, że już jest wszystko ok. od maja 2015r. co miesiąc tydzień mam wyjęty z życia. Dokładnie to nerwica lękowa - fobia, że jestem chora... nie potrafie z tym walczyć.
Końcem 2013r. udaliśmy się na kwalifikację do invicty w Gdańsku jednak dostaliśmy odmowę.
nie poddałam się w 2014r koniec grudnia poszliśmy 2 raz i ku mojemu zdziwieniu udało się. dostaliśmy się do programu rządowego. Tego samego dnia już badania i na następny dzień,
Zdecydowałam, że chcę mieć długi proces. najpierw opakowanie tabletek potem zastrzyki. Przy połowie tabletek anty trafiłam do szpitala z krwawieniem z odbyto - polipy w jelicie się urywały. dodatkowo straszna depresja.
Kazali nam wstrzymać się z in vitro,
Czekałam, aż przyjdzie nasza kolej i wczoraj zadzwonili z invicty. 5 lutego mamy wizyte u Dr Sowińskiej i zaczynamy.
I tu jest problem od wczoraj wymioty, rozwolnienie złe samopoczucie i ten okropny lęk... jak ja to wszystko wytrzymam. Tym razem postanowiłam, że pójdziemy krótkim procesem bo mam ładne owulacje i regularne cykle więc nie ma co się dodatkowo faszerować.
Ale ten strach przed zastrzykami. Bardzo źle reaguje na wiele leków nie wspominając o hormonach. Pewnie dużo robi też moja psychika.
Czy po tych zastrzykach jest tak na prawdę źle? boje się, że nie przeżyje tego. Mam tak słabą psyche strasznie się użalam nad sobą chociaż walcze z tym jak mogę.
Coś mnie zaboli, coś mnie ukuje a ja już do szpitala bo pewnie mam raka... jestem okropna. NAWET NIE WIECIE JAK MI CIĘŻKO - CHCĘ DZIECKA NIE PRAGNĘ NICZEGO BARDZIEJ - ALE TAK SIĘ BOJĘ, ŻE NIE DAM RADY. NERWICA PARALIŻUJE MNIE NA KILKA DNI - LĘKI, RYK LAMĘT WSZYSTKIE MOŻLIWE OBJAWY SOMATYCZNE WRAZ Z PARALIŻEM A PRZECIEŻ NIE BĘDĘ MOGŁA PRZYJMOWAĆ PSYCHOTROPÓW.
PROSZĘ POWIEDŹCIE MI JAK PRZEŻYŁYŚCIE TE ZASTRZYKI TĄ CAŁĄ STYMULACJĘ... TEN TRANSFER ITP. CZY KTÓRAŚ Z WAS ZMAGA SIĘ RÓWNIEŻ Z DEPRESJĄ A DAŁA JAKOŚ RADE. BEZ NIEJ PEWNIE BYM MIAŁA ŻYCIE JAK W MADRYCIE MAM WSZYSTKO TYLKO TA DEPRECHA.
A jak mi się nie uda i jakoś to przeżyje to pewnie się załamie na maxa i tylko wariatkowo...