Witam dziewczynki
od nie dawna czytam wasze forum i jesli przygarniecie mnie to z chęcią do Was dołączę
.dla mnie to wszystko jest czarną magią,mam nadzieje ze nie długo bede miała wiecej wiedzy na temat in vitro
,moze najpierw trochę wam przybliże moja historie
.w 2006 roku razem z mężem mieliśmy wypadek samochodowy ,byłam wtedy w siódmym miesiącu ciąży ,niestety córeczki nie uratowano
od tego czasu wszystko było pod górkę ,a mianowicie zabiegi leczenie i jak widac do tej pory żadnych efektów.Miałam zrosty bloniaste w macicy ponieważ miałam pęknięta macice i było szycie ,pózniej histeroskopia i dalsze leczenia ( trochę tego było ) .Caly czas leczyła masie prywatnie i każdy lekarz cos oczywiście znalazł ,a pod koniec leczenia każdy z nich twierdził ze jestem zdrowa i nie powinno być problemu z ciąża ,ale jak widac jest...Wiec w tym roku postanowiliśmy nie czekać dłużej i podejść do in vitro. Ósmego stycznia byłam na pierwszej wizycie w Gdyni (Invimed) i tam dowiedziałam sie o tym rządowym programie ,wiec postanowiliśmy skorzystać ,lekarz u którego byliśmy spojrzał na dokumentacje (7 lat udokumentowanego leczenia) i powiedział zeby dostarczyć tylko wyniki AMH to będziemy mogli wejść do programu ,wiec na drugi dzien pojechaliśmy zrobic wyniki do Invicty ,wyniki AMH miałam juz po dwóch dniach i byłam w szoku bo podobno długo sie na nie czeka.Teraz mam wizytę 15go ,moje wyniki AMH to 2.04 mam nadzieje ze kwalifikują sie do programu . Ojej ale sie rozpisalam, ale teraz bede miała do Was mnóstwo pytań i mam nadzieje ,ze pomożecie mi to wszystko ogarnąć .Pozdrawiam