Tyle napisałyście, że ja znowu mega referat utworzyłam
Infinity mycoplasme i ureoplasme robiłam w Gamecie, ale niestety nie pamiętam ile płaciłam, kojarzę jedynie że sporo
Anulla dziś byłam na wizycie u dr Cz. (dr
Infinity), powiedział mi coś co zmieniło moje zdanie na temat podejść do ivf bo ja również nie bardzo chciałam podchodzić do 3-ciej próby (w sensie do 3-ciej stymulacji) bo mam dosyć tego wszystkiego. Powiedział, że rząd dał właśnie 3 podejścia, bo często te pierwsze próby po prostu się nie udają, że statystycznie dopiero te kolejne kolejne przynoszą ciążę. Niezwykle rzadko zdarza się ciąża za pierwszym razem. Niestety jesteśmy ofiarami tych statystyk. Jeśli chodzi o kasę, to mam nadzieję, że nie stanie Ci na przeszkodzie, no ale bardziej mam nadzieję, że nie będziesz musiała o tym już myśleć
Gizas będę z Tobą podchodzić do kolejnej próby (tylko że ja crio) tak miało być teraz, jednak mi uciekłaś ;-) ale widać tak będzie w maju
Genna wydaje mi się, że jak już stawisz się w marcu u dr W to już zaczniesz. Dr na razie nie ma rozpisanego grafiku (chciałam zarejestrować się na kwiecień ale nie dało rady) więc myślę, że Cię teraz uwzględni
Anuszka ładne początki stymulacji, najważniejsze by jajca ładnie i równomiernie wzrastały
Dani u o.Teodora byłaś na Mszy?
Żabianka?
Anulla takie Msze są w różnych miastach, sprawdź tu:
Sekretariat Ewangelizacji - Kalendarz Mszy św. o uzdrowienie
Kasik łoo ale koszty… no ale mi pewnie też już tyle wyszło. Tyle nieudanych stymulacji, które owocowały owu na jajniku bez jajowodu
Łooo
AniaM GRATULACJE
Hejza przykro mi bardzo, eh kurna.. ja też na Twoim miejscu jeszcze raz podeszłabym do stymulacji i dodatkowo brałabym suplementy bo mi i Kasik to pomogło
Ja na szczęście mam malucha na zimowisku, więc się tak mocno nie martwiłam, ale doktor mnie załamał bo dopiero w maju mogę podejść do transferu :-( Na razie się trzymam, gorzej będzie w kolejnych dniach jak będę sobie uświadamiać że już na pewno w tym roku nie urodzę
Krótkoterminowo trzyma mnie nadzieja na udane ivf.... kiedyś w przyszłości, a tak długoterminowo to biorę pod uwagę adopcję i cały czas powtarzam sobie, że kiedyś i tak będę mamą i to na prawdę mi pomaga. No i okazało się, że paskudztwo, które mnie męczy to grzybek
dostaliśmy leki (M też mimo że ostatnio współżyliśmy przed punkcją).