reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

reklama
Smerfeta, też mam tą mutację. Jeden z lekarzy kazał mi brać Prewenit Intensiv na to. Do tego większa dawka kwasu foliowego (5 mg) bo ta mutacja powoduje ze kwas się nie wchłania do organizmu. No i oczywiście acard. Jesli mutacja jest poli czyli pojedyncza to nic w sumie złego i nie wpływa na zagnieżdżenie zarodka ( jak by była mono razem z jakąś druga ) to wtedy może mieć wpływ np. na poronienie.
 
Danii jeszcze nie zdążyłam się przywitać... a więc WITAJ :happy:
Kotuska generalnie mój dr to samo powiedział (ale to nic dziwnego bo chyba usłyszałaś to też w Gamecie? ;-) ), tylko zabrakło info o problemie z wchłanianiem kwasu foliowego, ale domyśliłam się widząc co mi przepisuje. Acard będę brała po punkcji... więc w sumie to samo
Genna ta mutacja wyszła mi w badaniach genetycznych, a badanie dokładnie nazywało się: Detekcja mutacji w genie MTHFR
 
Ostatnia edycja:
Witajcie wszystkie mamuśki :)

Dziś mój 4dpt( czuję się tak jakbym pamiętnik prowadziła :D ) Objawów szczególnych brak. Objawy jak na @ ustąpiły. Czuje jedynie momentami delikatne kłucie , takie ... jakby szpileczką ktoś mnie tykał. Dziś rano pojawił się delikatny ból piersi ( nie w olokicach brodawek, tylko całe), ale to zapewne skutek leków.
4 dzień :/ Jeszcze "tylko 8 "
U nas świeci pięknie słońce i jest tak wiosennie. Mieszkam przy samym lesie, zabrałam wiec mego śmiesznego buldożka i wybrałam się na długi spacer. Po drodze modliłam się. Do Jezusa, do Boga, Do Matki Boskiej ...
Kiedy skończyłam , zastanawiałam się jak to będzie , gdy położą mi moje dziecko na piersi pierwszy raz, gdy będę mogła wyjść na pierwszy spacer, gdy będzie chrzest, ząbki, dzień mamy i taty, dzień dziadka i babci....
Tak bardzo byśmy chcieli oboje z moim mężem doświadczyć. Choć raz.
 
Karusia idę tak jak ostatnio krótkim ale zmodyfikowanym lekko. Od 18 dc poprzedzającego brałam estrofem, później 3 dni przed rozpoczęciem stymulacji odstawienie estrofemu i Menopur 300 j 7 dni, Gonapeptyl 6 dni. Doktorek widzi nadzieję w DHEA, który biorę już 3 miesiące, może pomoże na moje komóreczki. Ostatnio z 6 pęcherzyków były tylko 3 dojrzałe komórki (1 pusty, 2 niedojrzałe) ale żadna się nie zapłodniła :-( A Ty jakie leki bierzesz? Jakie masz AMH?



Anulla a Ty brałaś może estrofem przed stymulacją? Twój przypadek daje mi nadzieję bo masz AMH prawie takie jak ja i miałaś takie same dawki leków :-)

Tak, brałam estrofem przed stymulacją:) Ale krótko, bo chyba 5 czy 6 dni, potem dostałam @ i zaczęłam zaraz stymulację.
 
Powtórzę sie co napisałam na "kto po in vitro".... powoli powstaję po upadku, czuję się fatalnie, choć liczyłam się z tym jaki wynik może być. Czuję taką ogromną pustkę, jakbym straciła coś najważniejszego w życiu... Mam doła, ale wiem że muszę szybko z niego powstać i zacząć ponowną walkę. Tak boję się drugiego podejscia, że rownież się nie uda :-(. Taka ostateczność jak sie nie udaje to naprawdę serce pęka. Kiedyś myślałam że in vitro to prawie że pewna procedura, ale jak widać myliłam się. Najgorsze że mam niepłodność idiopatyczną i tak naprawdę niby wszystko jest ze mną i z moim mężem OK, troszkę parametry nasienia mojego M obniżone, ale przy ICSI pani embriolog powiedziala że nasienie było dobrej jakości. Nie wiem w takim razie o co chodzi, mialam podanego ładnego blastusia klasy 4AB. Przepraszam za smuty w niedzielny poranek ale wszystko dziś działa na mnie płacząco, brak chęci do wszystkiego normalnie.... Wczoraj napisalam do mojego lekarza, odpisal że szkoda i że ma nadzieje że nastepny raz bedzie owocny, mam zjawić sie teraz po miesiączce sprawdzic czy wszystko ze mną jest dobrze. Podejrzewam że kolejne podejscie bedzie dopiero w maju, i wszytsko od nowa, zastrzyki, punkcja i te wyczekiwanie na cud.... Ale szczerze cieszę się ogromnie że znalazlam się na tym forum i poznalam tyle wyjątkowych osob. Za wszystkie trzymam kciuki w dalszym ciągu, a tym co się udało serdecznie jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki za wspaniałą ciążę.
Mam do Was jeszcze pytanko jakie polecacie suplementy diety dla kobiet starających się o dziecko?? Ja biorę tylko folik, ale może warto łykać jakieś typowe witaminki.
 
reklama
Montana bardzo mi przykro :(. Życzę Ci, żeby następnym razem się udało.

U mnie też nie jest za dobrze :(. Od 2 tygodni bolało mnie podbrzusze i miałam wrażenie, że na dole brzucha mam kamienie. W końcu w czwartek poszłam do innego lekarza niż mój prowadzący i okazało się, że skraca mi się szyjka macicy- miała tylko 2,5 cm :(. Nie wiem, czy to się stało w ciągu 2 tygodni po wizycie u mojego lekarza, czy po prostu on zbagatelizował wszystko. Teraz tyko leżę i modlę się, żeby mój synuś tak się nie śpieszył i żeby wytrzymał jeszcze chociaż 13 tygodni.
Wiem, że mój problem jest trochę inny niż Wasz, bo ja już jestem w ciąży, ale jak się okazuje, że strach towarzyszy nam od początku starania się o dzidzię, przez ciąże, poród i dalsze życie naszego maleństwa.
Trzymam kciuki za Was dziewczyny i przesyłam fluidki.
 
Do góry