Powiem Wam szczerze, że ja już nie wiem za co klinika może wołać kasę, a za co nie :/ Z tego co kojarzę, to AMH i FSH przed wizytą kwalifikującą należało zrobić we własnym zakresie, natomiast te wszystkie wypisane choroby można było robić na NFZ już po kwalifikacji. I wyniki w dniu kwalifikacji nie mogły być starsze niż ileś miesięcy (co klinika, to inaczej; w Poznaniu 6 miesięcy). Wydaje mi się, że klinika nie może odmówić wykonania zabiegu jeśli powyższe warunki są spełnione, ale pytanie czy do samej procedury wewnętrznie klinika nie ustaliła jakichś dodatkowych badań... Czy może ich wymagać? Nie wiem :/
Ja przed kwalifikacją zrobiłam już wszystkie badania, bo pani dr wprowadziła mnie w błąd, że wszystko muszę mieć mimo zapisu "jeśli były wykonywane". Po kwalifikacji miałam jedną prywatną wizytę u prof. (USG, scratching endo), potem na NFZ USG 3D, w 1dc miałam zrobić na własny koszt progesteron, w 1 dniu stymulacji musiałam też zapłacić za morfologię krwi (anestezjolog wymaga wyniku nie starszego niż miesiąc) i 2 dni przed punkcją znów progesteron na własny koszt. Nic więcej ode mnie nie wymagali.
Smerfeta w treści programu w tabelce jest rozpiska jakie świadczenia wchodzą w skład cyklu - z hormonów jest tylko E2 i progesteron, więc być może dlatego płaciłaś za LH i FSH?