Witam

Czytam Was od pierwszej strony, codziennie - kolejny mój pozytywny "nałóg" ;-) Z Kwiatuszkiem znamy się z Weteranek

Na chwilę obecną u mnie się jeszcze nic nie dzieje, ale napiszę parę słów o mnie.
O maleństwo z mężem staramy się od przeszło 7 lat. Przez 4 lata jedna "specjalistka" wmawiała mi, że nie zachodzę w ciążę bo: miałam stresowy np. weekend, było niskie lub wysokie ciśnienie, bo wyjechałam gdzieś na kilka dni, bo miałam katar

naciągnęła mnie na sporą kasę i 4 lata temu powiedziałam STOP. Od tamtej pory chodzę do niej tylko na cytologię i przegląd "podwozia" dwa razy do roku. Trafiliśmy z m do Invimedu we Wrocławiu do dr G. Okazało się, że maż ma kiepskie nasienie. Potem na własną rękę zrobiliśmy kariotypy i wyszła u emka translokacja robertsonowska. Pojechaliśmy do Wawy do Invicty, ale wiałam od nich szybko - pacjenci traktowani jak towar + namawianie mnie na dawstwo komórek przy pierwszej wizycie. Jakby dr zapomniał po co tam przyjechaliśmy.
No nic, zrobiłam wszystkie badania do IVF, ale życie tak się potoczyło, że przed samym podejściem do IVF mieliśmy dołek finansowy i trzeba to było odłożyć - do teraz.
W Invimed dr G. pamiętał o naszych kariotypach i zażądał opinii genetyka. Kazał jeszcze donieść wymaz w kierunku chmalydii, cytologię, AMH i nowe badania nasienia i powiedział że jak najbardziej się kwalifikujemy. Genetyk napisał opinię (tylko 1% ryzyka przy tej translokacji, co najczęściej objawia się nie dzieleniem komórek lub wczesne poronienie). Doniosłam opinię, zarejestrowali mnie i dr dorzucił jeszcze inne badania - FSH, morfologia, APTT, NA, K, Toxoplazmoza, CMV IgG/IgM, Rub IgG, TSH, PRL, grupa krwi. W między czasie system "ewuś" zgubił mnie i też straciłam nerwy aby znowu tam zaistnieć i być już zarejestrowana

Potem kolej na wymazy (robiłam je u mojej starej gin) - cytologia ok, ureaplazma ok i zonk - chlamydia nie ok

antybiotyki i załamka. Po ponad tygodniu miałam się zjawic w trybie natychmiastowym - w skrócie - pomylili moje wyniki z inna pacjentką o tym samym nazwisku

i teraz muszę odczekać jeszcze 5 tygodni do kolejnego badania (nie wiem co zrobili z moim wynikiem, może go nawet nie mieli). Stąd, zamiast teraz we wrześniu iść już na kwalifikację, musiałam przełożyć wszystko na październik
To tak wszystko w wielkim skrócie ;-) No i czytam Was i zastanawiam się, a nawet jestem pewna, że doktorek chyba za dużo mi zlecił tych badań. Jest on raczej stanowczy i obawiam się, że jak przyjdę bez kompletu, to mnie odeśle z kwitkiem. Tak jak te kariotypy - powiedział nam w lipcu, że są wymagane. Podparłam się regulaminem, ale się uparł, że opinie genetyka muszę mieć. Widzę, że Darka też tam się leczy i też wspominał o kariotypach. Na początku żałowałam, że w ogóle wyszłam przed szereg pokazując mu nasze wyniki, no ale w końcu wszystko przebiegło pomyślnie.
Kazał mi przyjść między 22 a 26 d.c. czyli wypadnie to zapewne pod koniec października. Ja poczekam, tyle lat już minęło, także te 2 miesiące nie robią już różnicy. Oby tylko nas zakwalifikował, to mnie najbardziej martwi. Bo zauważyłam, że czasami mówi jedno, a innym razem już co innego :-( No nic, nie pozostaje mi nic innego jak pozytywne myślenie

Trzymam za Nas wszystkie mocno kciuki i odprawiam tańce ;-)