Madziula trzymam kciuki, żeby coś się ruszyło...mogę Cię pocieszyć, że jeden z moich trzech zarodków rozwinął się dopiero między 2 a 3 dobą (lekarz jak dzwonił do mnie 2 dnia po punkcji to mówił, że są2 zarodki) a jak przyjechaliśmy na transfer w 3 dobie pojawił się 3 zarodek, który nadgonił dwa pozostałe bo miał 7 komórek.
Lekarz do mnie zadzwonił i powiedział, że jest ciąża- fakt niezaprzeczalny, z wynikiem zadowalającym. Słyszałam, że sam się cieszy, że z ta wczesna blastocysta się przyjęła. Jak się zapytałam, czy powtarzać betę w poniedziałek to stwierdził, że bez sensu, że to nic nie zmieni tylko sprawi, że bardziej się będę denerwować a to może źle wpływać na ciążę. Określił moją sytuację w ten sposób cyt. "na 100 kobiet w mojej sytuacji, 20 nie donosi ciąży...i na to nie ma nikt wpływu;60 spośród tej 100 sprawdza cały czas betę (i u nich beta bardzo różnie skacze a ciąże utrzymają) i się tylko denerwują co to tylko nakręca stres, który ciąży zdecydowanie nie służy. Mam zostawić wszystko losowi, betę mam zrobić razem z progesteronem 18 września przed wizytą, którą akurat mamy zaplanowaną.
No i mój M. już to podłapał, bo widział jak przeżywałam to od wczoraj i stwierdził, że lepiej odpuścić sobie tę betę w poniedziałek. Zobaczę...
Bardzo Wam dziewczyny dziękuję za wsparcie i kciuki
proszę Was nie puszczajcie ich jeszcze, bo są mi cały czas potrzebne