Magda_7891
Fanka BB :)
Olusia, wspomnienie wizyty w szpitalu przyprawia mnie o dreszcze. Lekarz murzyn (nie jestem rasista ale nigdy więcej nie chce go spotkać na swojej drodze) który ziewał i nie wykazywał zainteresowania. Robił chyba 20 minut USG kiwajac głową a mi łzy płynęły po policzkach najpierw z radości że serduszko bije a później z niemocy jak powiedział że on nic nie zmieni szansy małe i mam leżeć w domu. Dopiero mój dr z kliniki mnie uspokoił i kazał być dobrej myśli zwiększyć leki i nie panikowac. Plamiłam chyba 4 dni. Potem jeszcze dwie przygody z brązowymi plamami chyba w 10 i 13 tc ale wtedy już nie panikowalam bo wiedziałam o tej przestrzeni i możliwośći plamień. Mam nadzieję że to już historia i teraz będę mogła już spokojnie funkcjonować