Magda_7891
Fanka BB :)
No i byłam na ginekologii nie zostawili mnie bo ten nasz szpital to jakaś kpina... Dr mnie nastraszył i to bardzo... Jest pęcherzyk 1,51 cm i maleństwo 0,67 cm z bijącym serduszkiem. Tyle z dobrych informacji. Od razu po tym usłyszałam że w całej macicy mam skrzepy krwi (przynajmniej tak wydaje się lekarzowi) i jest bardzo duże zagrożenie poronieniem. Lekarz ciemnoskóry który ziewał co chwilę i ledwo umiał mi wytłumaczyć o co mu chodzi. Miałam wrażenie że jest tam przypadkiem. Kazał leżeć brać leki i jechać jutro do kliniki "bo oni są specjalistami i lepiej się znają" . Szlak człowieka może trafić. Zaryczana wyszłam z gabinetu. Leżę w domu i czekam na lepsze jutro... Oby jutro okazało się że ten szpitalny sprzęt mogą sobie w * **** włożyć i tylko mnie nastraszył.