reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zakupy / promocje / okazje

reklama
...no właśnie. Zastanawiam, się czy jak zrobimy sobie taką wycieczkę, to przynajmniej będzie tam wszystko czego potrzebuję, czy i tak trzeba będzie zamawiać coś z allegro i płacić za przesyłki... Wtedy taka wycieczka jest bez sensu... Chociaż może jak będzie jakiś słoneczny weekend....... pojedziemy odkrywać uroki Grójca:-D
 
to dajcie Kochane znać czy warto pojechać do tego Grójca.

Kobitki, ładniutkie ubranka, wózki i foteliki, bujaczki:tak:

Przy okazji było wspomniane o herbatkach i dopajaniu. Coś mi się kojarzy, że herbatki są od min 1 miesiąca. Koper może niestety uczulać, więc musicie obserwować maluszka.
Ja na pewno będę dopajała córcię w ciepłe dni wodą z glukozą, a jak już dorośnie do herbatki, to herbatką-lurą, oczywiście nie zwykłą dla dorosłych.
Nie słucham w tej kwestii położnych, ani lekarzy. A dlaczego? Ola urodziła się w czerwcu i było b. ciepło wówczas, Alicja z końcem października i byl sezon grzewczy.
Olę dopajałam też dlatego, bo dokamiałam Ją sztucznie, tu musze dodać.

A oto też prawdziwa historia:

Dziewczyna, a nawet ;) córka ordynatora położnictwa (który nota bene mało nie "zabił Jej i tym zakazującym) doprowadziła niemal do odwodnienia dziecka, bo zgodnie z zaleceniami absolutnie nie dopajała. Dziecko wylądowało w szpitalu.
Dodam, że karmiła tylko naturalnie, a było bardzo ciepło wówczas.

A ja Wam zadzroszę tych dużych rozmiarów sprzed ciąży. Chętnie bym zostawiła miseczkę C, a teraz niech jeszcze podrośnie do D :tak::-)
 
Ehh...chyba sobie darujemy w takim razie tą wyprawę, tym bardziej że musielibyśmy angażować dodatkowo kogoś z rodziny z samochodem, sami chwilowo go nie posiadamy :( Zresztą brakuje nam tylko łóżeczka i wózka także przeboleję ewentualne wyższe koszty (przesyłka) kupowania na allegro :)

Dziewczyny a co sądzicie o tych wszelkich moskitierach nad łóżeczko (nie baldachimach z materiału)? Ja zamówiłam, bo u nas niestety latem dużo lata takiego małego świństwa zwanego muszkami owocówkami (czy coś w ten deseń) zresztą mi się to naprawdę podoba, znaczy te moskitiery :p
Taką zamówiłam:
MY-SWEET-BABY moskitiera-baldachim 5 KOLORÓW !!! (910853438) - Aukcje internetowe Allegro
kolor biały
 
Alis, jeśli dużo tego lata, to warto, aczkolwiek dodatkowy kurz tez nie jest wskazany.
Moje córy w Wawie niegdy nie zostały bardzo pogryzione, ale jak wyjechały na wieś, to masakra. Buzia jak przy różyczce. A do tego jeszcze alergiczki więc było gorzej.
Poza tym owocówki najczęściej latają w kuchni chyba, czyli tam, gdzie żywność.
Ale już zamówiłaś, to i tak pobite gary ;-):happy2:

Julienx, zpomniałam napisać, że Twoja opowieść o księdzu i "cycach" mnie rozbawiła.
Potem jeszcze idąc za którąś z Was wyobraziłam sobie te wiadra zamiast biustonosza i umarłam prawie :-D
 
reklama
Bez przesady z tym kurzem, w powietrzu ba nawet w pościeli są gorsze potworki, a taką moskitierę nie jest trudno uprać, latem schnie pewnie w kilka minut :) Piszesz, że w Warszawie Twoje córki nie były pogryzione, może i tak ale my mieszkamy przy samym lesie na Żoliborzu więc mamy tego fruwającego paskudztwa naprawdę sporo latem, także dla mnie to akurat w pewnym sensie niezbędnik :p
 
Do góry