:-) ja tak samo mialam, najlepiej to bym glowe miedzy szczebelkami trzymala:-)Szkrabek, nie miałam funduszy, to i monitora nie kupiłam. Ale za to ja działałam jak niezły monitor oddechu :-) Dziecko miało głowę niecałe pół metra od mojej głowy i słowo daję przez sen słyszałam oddech, stęknięcia, mlaśnięcia, poruszenia. A jak nie słyszałam to wisiałam głową nad dzieckiem i nasluchiwalam. Jak szurnięta Pewnie przy drugim dziecku już mniejsze szanse na taką czujność...