Agak1987, możesz się na początek kierować blogiem, o którym napisała
Marcysia:
Sroka o.... . Ja też dopiero przy dziecku zostałam uświadomiona, żeby czasem zerkać na składy
. Z czasem może się zdarzyć, że nauczysz się czytać składy :-). Na początek po prostu sprawdzaj czy nie ma w składzie kosmetyków parabenów i PEGów. Jak nie ma to super. Rossmanowe kosmetyki są fajne składowo i - dla mnie - super dziecięco pachną. Ale to już wiadomo: kwestia gustu. Ja mojego Tymka do dzisiaj kąpię i myję żelem "od stóp do głów" z Rossmana. Uwielbiam jego zapach później :-). Zaczynaliśmy od płynu do kąpieli Linomag (taki z różową zakrętką). Jednak BabyDream z Rossmana ładniej mi pachniał więc zostaliśmy przy nim. Ja bym zdrowej skóry emolientami nie katowała osobiście. To po prostu parafina w płynie, skóra nie oddycha. Ogólnie - jeśli skóra nie ma specjalnych potrzeb - to im prostsze kosmetyki tym lepiej. Biały Jeleń na przykład. Żadne Johnson&Johnson, Nivea też omijam, jakieś polskie coś - chyba Bambino - też mnie kiedyś zwaliło z nóg.
Jeśli chodzi o uczulenie na pieluszki, o którym piszesz, to właśnie częściej pojawia się przy Pampersach niż "zwykłych" mniej czy też w ogóle niemarkowych. A to ze względu na to, że Pampersy są naperfumowane jak szalone. Swoją drogą - miałyście kiedyś okazję poczuć zapach Pampersa zmieszany z kupą? Jak mnie kupa nie rusza, tak ta mieszanka momentalnie wywołuje u mnie odruch wymiotny, słowo daję
.
Do pupy używałam zielony Linomag, a w razie zaczerwienienia jak tylko się zaczynało to Bepanthen albo Sudocrem. U nas jednak lepiej się Sudocrem sprawdzał, również na jakieś problemy na buzi.
Tak przy okazji zapachów to ja do takich zakupów "ponad normę" mogłabym polecić woreczki na zużyte pieluchy
, coś takiego:
TOREBKI WORECZKI NA ZUŻYTE PIELUCHY 100szt. (5687388597) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. . Przydatne i w domu i podczas spacerów czy wizyt u kogoś w domu. Żeby nie zasmrodzić komuś mieszkania (lekko pachną) i nie nosić pampersa w łapie.Owszem, można mieć i zwykłe woreczki, choćby śniadaniowe. Ale są droższe i nie mają uszu do zawiązywania. Taki gadżet, ale praktyczny ;-).