reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupy dla Malucha i Mamy :)

Co położna, to inna szkoła ;)

Octenisept to taka moda ostatnich lat.
Ze spirytusem trzeba tylko uważać, żeby skóry nie wysuszyć za bardzo. Najlepiej jej w miarę możliwości w ogóle nie dotykać.

***
Mimo wszystko apeluję o połączenie wątków zakupy i wyprawka. Bo się powielają moim zdaniem :)
 
reklama
Ja miałam spirytus 70% używany dwa razy dziennie, nakładany patyczkiem do uszu :) A w międzyczasie po zmianie pieluchy psikałam octenisept.

Szybkość odpadnięcia kikuta wcale nie zależy od rodzaju pielęgnacji. Pielęgnacja ma tylko zapobiec ślimaczeniu się itp.
Franek miał kikut niecałe 2 tygodnie, Aniela - 4 tygodnie!
Tak samo pielęgnowane.
Tyle że Franek na początku na samym octenisepcie i zaczęła ropa podchodzić. Położna przyszła, przemyła spirytusem na ostro i wysuszyło ładnie.

Celinie smarowałam spirytusem 70%, odpadł kikut po 2 tygodniach:-D Paprał się troszkę więc zawołałam położną, przemyła, tak wiecie fachowo, bez strachu i po 2 dniach odpadł:-D A u nas w szpitalu używałyśmy fioletu:szok: Całe brzuszki były fioletowe:-(
Co do gaci to ja zaraz po porodzie ubrałam, bo jakoś tak nie umiem bez. Położne nic nie mówiły jak chodziłam na przemywanie krocza po szyciu, bo przecież sama się źle mogłaś umyć;-)
 
Ostatnia edycja:
jeśli chodzi o wyprawkę to ok.. ale rzeczy do szpitala to zależne od placówki w której rodzimy.. przy pierwszym miałam tylko swoje rzeczy plus pampki i chusteczki....

co do majtek jednorazowych to polecam siatkowe a nie flizelinowe bo u nas takich zabronili i zapierdzielałam bez z podkładem do męża na korytarz:wściekła/y:

jak dla mnie to podpaski były nawet wielkie za małe.. jedynie podkłady poporodowe..

co do pampersów 1 tych oryginalnych to sie nie opłacają bo są drogie i ich mało a 2ki prawie wgl się nie różnią a są od 3kg.. ja wgl jedynki ominęłam...

do pępuszka wystarczył octanisept..mi sie przydał też do rany po cc..

jak ma ktoś mieć cc to szare mydło do mycia rany i chusteczki by delikatnie wysuszyć..

a reszte już wiecie
 
Ja bym powiedziała położnej, że ma sobie sama chodzić bez gaci jak jej pasuje. Ja chodziłam w zwykłych majtkach kupionych na czas połogu, później je spaliłam. a i maiłam zwykłą piżamę a nie koszulę ;-)
 
to nie położna a pielęgniary w szpitalu:wściekła/y: byłam tam ponad tydz po cc.. miałam przez nie taką depresję, że nie mogłam chwilami patrzec na własne dziecko:-( tu bolało, tu brak męża (bo wejsc nie można) u mnie brak mleka, mała malutka a tu spada z wagi w oczach.. one dokarmiały z butli co dziura była ogromna wiec dziecko wgl olało cycka.. normalnie masakra totalna... pamiętam, że siedziałam i beczałam że już nie wytrzymam tam... jak dostałam gorączki to one do mnie "trzeba było więcej męża na korytarzu przyjmować" nosz ku***.. jak tak teraz myślę to mogłam im do dupy nakopać
 
co do pampersów to ja też zaczynałam od dwójek. jedynki to bardziej dla wcześniaków albo malutkich noworodków.

a co do pielęgnacji pępka chyba każdy sposób jest dobry, dopóki nic się nie zadzieje, każda położna się przyzwyczaiła do któregoś środka i taki poleca, a z praktyki wiadomo że każdy z nich może zawieźć (tak wynika z tego co piszecie). Mi się sprawdziły Leko, innej spirytus, innej spray a u innych to zawiodło. nie ma złotego środka. każda powinna sobie wybrać taki preparat który według niej jest najodpowiedniejszy, wygodny w użyciu a jak zawiedzie to wtedy się go zmieni na inny i tyle...
 
Ostatnia edycja:
a z pępkiem u mojego Kurczaka to sie za bardzo cackałam, na 13 dzień położna w szpitalu przy kapaniu go oderwała po pani doktor stwierdziła, ze się ślimaczy :szok::szok::szok::szok::szok:
 
to nie położna a pielęgniary w szpitalu:wściekła/y: byłam tam ponad tydz po cc.. miałam przez nie taką depresję, że nie mogłam chwilami patrzec na własne dziecko:-( tu bolało, tu brak męża (bo wejsc nie można) u mnie brak mleka, mała malutka a tu spada z wagi w oczach.. one dokarmiały z butli co dziura była ogromna wiec dziecko wgl olało cycka.. normalnie masakra totalna... pamiętam, że siedziałam i beczałam że już nie wytrzymam tam... jak dostałam gorączki to one do mnie "trzeba było więcej męża na korytarzu przyjmować" nosz ku***.. jak tak teraz myślę to mogłam im do dupy nakopać
A czemu bez męża, jak za komuny?? U nas piguły z noworodkowego się nie wpier.. w matki, w dzieci zresztą też.
Jak rodziłam 6 lat temu to był tylko spirytus
 
reklama
U mnie przyszła pielęgniara z radą, ze najlepiej to chodzić z ligniną, po uruchomieniu po cc i prysznicu stwierdziłam co to to nie, ile to się trzeba było domywać po tym rozpadającym się dziadostwie...
A gacie faktycznie te siatkowe są super, te drugie mają zrąbaną rozmiarówkę i gumkę w pasie nie dla kobiet po porodzie, taką ciasną ;)
 
Do góry