reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakupowo-Wyprawkowy:)

no wlasnie, ja jestem kompletnie zielona, ale podobnie myslalam o tych duzych gondolach!ze chyba nie ma duzego znaczenie, ze nasze dzieci rodza sie we wrzesniu!bo przeciez spacerowki ze spiworem i otwarta budka, tez sie duzo nie rozni od gondoli!badziej chodzi chyba o komfort i bezpieczenstwo maluszka!ale moze jestem w bledzie...

a co do olejku z migdalkow - ja nasmarowalam sie nim raz i myslalam, ze sie zadrapie na smierc!!!!widac kazdemu co innego odpowiada:)
 
reklama
Wczoraj na szkole rodzenia położna omawiała temat pielęgnacji maluchów i stwierdziła, że nie nalezy w ogóle kupować żadnych kosmetyków (oprócz pieluch i mokrych chusteczek do pupy) a jak koniecznie się chce to możemy kupić zwykłą oliwę z oliwek w spozywczym i dodawać do kąpieli.

Do resztek pepowiny nie potrzeba nic - jak to ujęła "nic się z tym nie robi nawet nie moczy wodą bo zamiast wysychać znów pęcznieje".
Teraz jestem trochę zagubiona :baffled: bo o tym pepuszku to się naczytałam raz że trzeba spirytusem, raz że wodą przemywać, raz że czymś innym.
Z tą oliwą to też trudno mi sobie wyobrazić, że potem dziecko mi będzie na oliwę z patelni pachniało :confused:

Powiedziała też że w przypadku suchej skóry lub pryszczyków też nie nalezy nic z tym robić ani niczym smarować bo to samo przejdzie.

Pewnie babka ma rację, ale ja mimo to chyba coś kupię bo aż tak głupio NIC nie kupować..... :baffled::confused:
 
Wczoraj na szkole rodzenia położna omawiała temat pielęgnacji maluchów i stwierdziła, że nie nalezy w ogóle kupować żadnych kosmetyków (oprócz pieluch i mokrych chusteczek do pupy) a jak koniecznie się chce to możemy kupić zwykłą oliwę z oliwek w spozywczym i dodawać do kąpieli.

Do resztek pepowiny nie potrzeba nic - jak to ujęła "nic się z tym nie robi nawet nie moczy wodą bo zamiast wysychać znów pęcznieje".
Teraz jestem trochę zagubiona :baffled: bo o tym pepuszku to się naczytałam raz że trzeba spirytusem, raz że wodą przemywać, raz że czymś innym.
Z tą oliwą to też trudno mi sobie wyobrazić, że potem dziecko mi będzie na oliwę z patelni pachniało :confused:

Powiedziała też że w przypadku suchej skóry lub pryszczyków też nie nalezy nic z tym robić ani niczym smarować bo to samo przejdzie.

Pewnie babka ma rację, ale ja mimo to chyba coś kupię bo aż tak głupio NIC nie kupować..... :baffled::confused:

Ja chyba będę robiła podobnie... uważam że im mniej chemii na początku tym lepiej dlatego zaiwestuję tylko w oliwkę
 
julcia urodziła się 2 tygodnie po terminie i miała baardzo suchą łuszczącą się skórę ( ponoć to normalne przy "przenoszonych" dzieciach) i nie wyobrażam sobie żebym niczym tego nie smarowała, zadrapało by mi się maleństwo.... ale tez uważam że nie ma sensu kupować10 kosmetyków...

co do pępka no to jak ze strupami lepeij nie moczyć żeby jak najszybciej odpadł i właśnie po to się smaruje filoetem lub spirytusem- ślicznie wysusza... ale co kraj to obyczaj... w Anglii też zalecają niczym nie smarować pępuszka....
 
Wczoraj na szkole rodzenia położna omawiała temat pielęgnacji maluchów i stwierdziła, że nie nalezy w ogóle kupować żadnych kosmetyków (oprócz pieluch i mokrych chusteczek do pupy) a jak koniecznie się chce to możemy kupić zwykłą oliwę z oliwek w spozywczym i dodawać do kąpieli.

Do resztek pepowiny nie potrzeba nic - jak to ujęła "nic się z tym nie robi nawet nie moczy wodą bo zamiast wysychać znów pęcznieje".
Teraz jestem trochę zagubiona :baffled: bo o tym pepuszku to się naczytałam raz że trzeba spirytusem, raz że wodą przemywać, raz że czymś innym.
Z tą oliwą to też trudno mi sobie wyobrazić, że potem dziecko mi będzie na oliwę z patelni pachniało :confused:

Powiedziała też że w przypadku suchej skóry lub pryszczyków też nie nalezy nic z tym robić ani niczym smarować bo to samo przejdzie.

Pewnie babka ma rację, ale ja mimo to chyba coś kupię bo aż tak głupio NIC nie kupować..... :baffled::confused:

na poczatek wystarczy Ci sama oliwka do smarowania cialka,ja smarowalam nia corze rowniez wlosy zeby ciemieniucha sie nie wdala,
pepek nim odpadnie nie zalecaja moczyc ,tylko odciagac za klips i przysuszac spirytusem zeby szybcie odpadl--corze odpadl chyba jakos kolo 10 dobr,ale max do 14 dni powinien odpasc
a do mycia jakis zel dla maluszka z hippa czy nivea

ja na poczatek tyle

a i koniecznie do okolicy intymnej linomag,u nas tubkami schodzil
 
Oliwe czy oliwke z migdałow to czytałam ze dobra do masazu krocza co by nam sie lepiej rodziło bez nacinania krocza czy peknięć.
Dla dzidzi tez chce kosmetyki w jak najmniejszej ilosci ...najlepiej cos co ma wielofunkcyjne zastosowanie, co by nie trzeba było do kazdej czesci ciała innego kosmetyku...hahah
 
julcia urodziła się 2 tygodnie po terminie i miała baardzo suchą łuszczącą się skórę ( ponoć to normalne przy "przenoszonych" dzieciach) i nie wyobrażam sobie żebym niczym tego nie smarowała, zadrapało by mi się maleństwo.... ale tez uważam że nie ma sensu kupować10 kosmetyków...

co do pępka no to jak ze strupami lepeij nie moczyć żeby jak najszybciej odpadł i właśnie po to się smaruje filoetem lub spirytusem- ślicznie wysusza... ale co kraj to obyczaj... w Anglii też zalecają niczym nie smarować pępuszka....
W Pl nowe szkoły uczą, że też pępuszka sie juz spirytusem nie odkażą, że szybciej odpadnie bez....Hmm, zobaczymy co nam na porodówce powiedzą.

Oliwe czy oliwke z migdałow to czytałam ze dobra do masazu krocza co by nam sie lepiej rodziło bez nacinania krocza czy peknięć.
Dla dzidzi tez chce kosmetyki w jak najmniejszej ilosci ...najlepiej cos co ma wielofunkcyjne zastosowanie, co by nie trzeba było do kazdej czesci ciała innego kosmetyku...hahah

O masażu krocza tez czytałam na watku cukrzycowym. Ponoc może uchronic przed nacinaniem. Ja mojemu P juz to czytalam , na razie na usmiechu sie zakonczylo,pewnie dlatego ze nie mamy oliwki z migdałów. ;-)
 
reklama
Wczoraj na szkole rodzenia położna omawiała temat pielęgnacji maluchów i stwierdziła, że nie nalezy w ogóle kupować żadnych kosmetyków (oprócz pieluch i mokrych chusteczek do pupy) a jak koniecznie się chce to możemy kupić zwykłą oliwę z oliwek w spozywczym i dodawać do kąpieli.

Do resztek pepowiny nie potrzeba nic - jak to ujęła "nic się z tym nie robi nawet nie moczy wodą bo zamiast wysychać znów pęcznieje".
Teraz jestem trochę zagubiona :baffled: bo o tym pepuszku to się naczytałam raz że trzeba spirytusem, raz że wodą przemywać, raz że czymś innym.


Ostatnio na ten temat był artykuł w "Twoim Dziecku" też polecają po prostu dać mu odpaść normalnie;-) Mojej mamie tak kazali robić 25 lat temu i żyje i mam się całkiem dobrze :-) A co do kosmetyków to rzeczywiście chyba nie należy przesadzać z ich ilością, no ale chyba wolałabym kupić Oliwkę bambino niż tą ze spożywczaka ;-)
 
Do góry