reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wzbogacamy diete naszego malenstwa/wszystko o karmieniu

Dziewczyny, czy któraś z Was ma tak, że musi zająć czymś dziecko żeby zjadło? (obiadek, kaszkę, deserek). Moja, jak nie ma w łapkach czegoś, co ją interesuje, może to być pudełeczko z rutinoscorbinem albo tubka z tabletkami musującymi, to nie zje tylko będzie chwytała łyżeczkę w ręce i krzyczała. Gdyby to jedzenie nie było tak drogie, to po prostu bym stwierdziła, nie chcesz to nie jedz, a tak się chwytam wszystkich sposobów, żeby zjadła. Ona wyrzuca np. tubkę, ja muszę ją podosić i tak wygląda nasze jedzenie :dry: Jak pije mleko z butelki też musi się bawić moimi włosami, łańcuszkiem albo spinką do włosów, inaczej nie zje. Czy powinnam tak robić?

U nas ostatnio bez tego ani rusz:baffled:Bylo tak cudownie do czasu,potem jak u MM minimni a teraz to jeszcze mamy sciagniete pare filmikow z YOU TUBE i tak jemy:baffled:dzis glosu nie bylo w kompie,nie wiem co sie stalo:no: to na glowie prawie stalam zeby zjadl:baffleD:to dobiero 'dobry nawyk"masakra normalnie.Mamy mieszka,mama mirabel,dino song i ostatnia nowosc-my jestesmy krasnoludki:-D:-D i tak na zmiane:baffled:mam nadzieje ze jak sie zaczelo to szybko minie bo nie wiem....:confused::sorry2:
 
reklama
Dziewczyny, czy któraś z Was ma tak, że musi zająć czymś dziecko żeby zjadło?
Ależ oczywiście ze tak mamy. To chyba dobrze, ze mamy energiczne, ciekawe dzieci a nie jakieś warzywka...

W jakimś programie o Dzieciach słyszałam, że nie powinno się pozwlać, by Dziecko podczas jedzenia bawiło sie, bo to uczy złych nawyków.
.
Ja mam zawsze wrazenie, ze takie rzeczy wymyślają ludzie którzy nie mają dzieci. też o tym słyszałam :tak:.
Wiem,że nie powinno się ganiać za dzieckiem z łyżką, gdy ono sie bawi coś tam robi w swoim świecie.
Tego sie trzymam. jakaś tam "celebracja" posiłków jest.
Ja wlaczam mini mini jak podaje Ani obiadek. Jest tak zajeta ogladaniem bajki, ze bardzo ladnie je i nie interesuje sie innymi rzeczami.
Niestety moje dziekco nie posiedzi w miejscu, jak zmieniamy pieluche to musi dostawac chrupki zeby polezala kilka sekund.
Po pierwsze zazdroszczę, ze zwykły chrupek może ja tak zająć- nawet na te kilka sekund. U nas chyba tylko relanium albo jakby go jakieś woły trzymały. Nie pamiętam kiedy w normalnych warunkach zmieniałam pieluchę.

Wracając do tematu jedzenia to mam kilka stopni zajmowania czymś:
1.jego własna łyżeczka i podawanie przedmiotów które on przyuważył i NATYCHMIAST chce
2. śpiewanie " jadą , jadą misie" potem już śpiewanie głupiego tekstu wymyślonego na poczekaniu ( cos o dominiku i jedzeniu, bez rymu i sensu) do piosenki która jest aktualnie w radio. Jeśli to go nie zajmie to ...
3. reklama- pstrykam po kanałach , żeby oglądał reklamy bo tylko to lubi ( na szczęście ) w TV, no oprócz końcówki Brzyduli -ale wtedy nie ma czasu posiłku.no, chyba ze jest kot filemon to wtedy insza inaszość... aha , a tak wogóle to i tak zje kilka łyżek a resztę narozwala
 
Szopek - moja też końcówkę Brzyduli uwielbia:tak:

Ja mam na raziue taki patent na małą żeby jadła to daję jej chlebek do rąk i ona go wcina a ja podaję zupke. Jak ma drugie danie to jest to zazwyczaj coś z gotowanymi warzywkami to wtedy te warzywka w rękę a miesko ja jej ładuje do buzi. Gorzej z kaszkami. Jak jest marudna to jej nie zje:dry:no ale otem cycem poprawia więc nie jest źle. Gorzej jak ją odstawię od niego:/
 
Ostatnia edycja:
Uhy nie zazdroszczę:baffled: u nas nie ma problemu z jedzeniem. Nie muszę zabawiać, włanczam tylko radio ESKA i jest spokój, w kółko powtarza MNIAM MNIAM:happy2: i czeka na kolejną łyżkę.
Gorzej jak przyjdzie kot, albo któryś z moich burków, to wtedy się rokojarza, ale je, tylko z odwróconą głową:-p
 
Uhy nie zazdroszczę:baffled: u nas nie ma problemu z jedzeniem. Nie muszę zabawiać, włanczam tylko radio ESKA i jest spokój, w kółko powtarza MNIAM MNIAM:happy2: i czeka na kolejną łyżkę.
Gorzej jak przyjdzie kot, albo któryś z moich burków, to wtedy się rokojarza, ale je, tylko z odwróconą głową:-p
u mnie jest podobnie... Szymoniu jest amatorem jedzenia, ale jak zobaczy u dziadków kotka, to już jest po obiadku
 
Co do kaszek to u nas tez sa 3-4 zawsze otwarte i daje naprzemiennie. :tak:

Przy jedzeniu czasami tez mam klopot bo Klaudia mi ucieka,jesc chce ale ucieka i cos tam sobie robi.Jak nie chce jesc to poprostu odwraca glowe i koniec wtedy.Tez lubi patrzec w tv pod czas jedzenia.Mam krzeselko do karmienia ale wogole z niego nie korzystam:sorry2:i moze to sa tego skutki.Jak jest nasz dorosly obiad to nie trzeba jej wtedy ganiac bo ona waruje jak pies przy naszym stole.:-D tak samo jak zrobie kapeczki czy inne przekaski.I wlasnie szlag mnie trafial jak robilam jej kaszke i karmilam lyzeczka,wiec dlatego zdecydowalam ze kaszki bedzie jesc z butli.Kilka sekund i jedzenia nie ma :tak::-)

Z Vanesska tez tak bylo ale wyrosla z tego i nie utkwilo jej to w nawykach.Moge wylaczyc tv i wogole usiasc w pokoju bez zadnych rzeczy i ona usiadzie i zje takze spoko:tak: No ale moja tesciowa opowiadala ze moj małzonek jak byl mały to wogole co prawie nie jadl,a jedyna pora w tamtych czasach bylo karmienie dziecka w czasie dobranocki ktora trwala 10minut.:cool2:

Szopek nie wiem czy slyszalas o takich odzywkach Fantomalt ,dobre dla dzieci z niedowaga lub niejadkow.
 
Ostatnia edycja:
Mam krzeselko do karmienia ale wogole z niego nie korzystam:sorry2:i moze to sa tego skutki.Jak jest nasz dorosly obiad to nie trzeba jej wtedy ganiac bo ona waruje jak pies przy naszym stole.:-D tak samo jak zrobie kapeczki czy inne przekaski.I wlasnie szlag mnie trafial jak robilam jej kaszke i karmilam lyzeczka,wiec dlatego zdecydowalam ze kaszki bedzie jesc z butli.Kilka sekund i jedzenia nie ma :tak::-)
Ja natomiast korzystam, a raczej Hania z krzesełka, inaczej nie złapałabym jej. No ale ona wie że jak ją sadzam w krzesełko jest MNIAM MNIAM. A jak je z nami normalny obiadek to na kolankach siedzi i daję jej z widelca.
Kaszkę też podaję z butelki.
 
Nie słyszałam o odżywkach nic. Miku mi wskoczył na 25 centyl z wagą a ze wzrostem wykoczył poza ale generalnie równo idzie. nasza pediatra kazała tylko mniej mlecznych posiłków dawać a u nas prawie same mleczne. Ostatnio robiałam frytki kilka odsączyłam porządnie z tłuszczu i mu dałam, aż go wzdrygało ( choć nie spróbował), jak zobaczył , ze my jemy to on te swoje... zaczął nam do buzi wpychać.
Wczoraj wprowadziłam z powrotem pomidora bo kiedyś mógł a potem go uczuliło ( sos pomidorowy z ryzem i kurczakiem był). No i zjadł trochę, nic mu nie było :-)A w sumie dobre mi to wyszło, jak nie jem jego potraw to to mi smakowało.

Z kaszek to tylko 3 w tym jedna jest hitem- banananowa. Poza tym gruszka- jabłko i od wielkiego dzwonu, jak zapomni, ze srednio lubi- jabłkowa. Na inne ma uczulenie bądź nie lubi.
 
reklama
Super, że poruszyłyście ten temat widzę, że z karmieniem dziecka to nie tylko ja mam problem, całe szczęście że jest krzesełko inaczej to zapomnij o jakimkolwiek normalnym jedzeniu obiadu:sorry2:. Ja stawiam krzesełko twarzą do okna balkonowego (u nas nie ma firanek) no i jest temat z pieskiem, a czy wyszedł, a co robi, wtedy ona zaciekawiona patrzy się w okno no i tak jemy, aha jeżeli chodzi o mięso nie trzeba tego robić:blink:.
Powiedzcie mi oprócz herbatek granulowanych, wody i soków bobo frut itp. to co jeszcze podajecie? Ja ostatnio zaparzam dwie saszetki herbaty koperkowej z herbapolu z jedną łyżką cukru:sorry2: w dzbanku i jest dla mojej pyyyycha:happy2:
 
Do góry