reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyprawka / Zakupowe szaleństwa ;-)

a mnie jeszcze zaczynają drażnić osoby, które nie zapytają czy coś nam pomóc, czy kupić jakąś drobnostkę
a już stoją w kolejce po nasze ubranka i rzeczy, które zakupujemy
liczą i sie przeliczą

Najlepsi są Ci, którzy rozdają nie swoje rzeczy. Ten dostanie to, a ten tamto :-D A u mnie dobrze dałam do zrozumienia najbliższym, że nikt po synku nic nie dostanie bo chcemy drugą dzidzię i wszystko się przyda. Mi też nikt nic nie dał... Sorki, jak mój mąż przywiózł reklamówkę "ubranek" od swojej siostry to aż się zdziwiłam, że można komuś coś takiego sprezentować :szok:
 
reklama
Ja też jeszcze nic nie dostalam dla malutkiej ale to dlatego że większość mam po pierwszej córci. Moja mama strasznie sie rozszalala jak miala sie urodzic pierwsza wnuczka więc teraz nie ma potrzeby kupowania. Wiem że pomału cos tam jednak mysli bo wspominala że zamówiła gdzies niemieckie srodki do prania i płukania ubranek oraz plyn do kąpieli. Za to teściowie przy pierwszym dziecku nic mi nie kupowali i też troche krzywo patrzałam na nich a potem tak mnie zaskoczyli że bylo mi wstyd bo jak juz urodziłam natalke to przniesli 10 tysiecy i powiedzieli że to jest wkład dla pokoiku dla córci bo akurat zaczynaliśmy budowe domu.
Także nie oceniajcie pochopnie bo moze jeszcze mile was zaskoczą rodzice i teściowie. Może byc tak że sa przesądni i przed porodem boja się coś kupować
 
No Mantezowa, to teściowio się pokazali:-D A jakie to niemieckie środki szanowna mamusia upatrzyła, bo ja patrzyłam i nic nie znalazłam, i z Polski teraz Jelp przywiozłam:szok:
Martusia szafa rewelacyjna! Naprawdę super rozwiązanie!
 
Montezowa to rzeczywiście teściowie się postarali :)))
No i masz rację co do tego, że może właśnie po porodzie zostaniemy mile zaskoczeni jakimiś prezentami od najbliższych.
 
My też nie liczyliśmy nigdy na nic od nikogo, zresztą ja lubię wybrać sobie wszystko sama i niekoniecznie prezenty rzeczowe są u mnie mile widziane, zazwyczaj inni ludzie mają inny gust, więc nawet odpowiadała mi świadomość że wszystko kupujemy sami... ale stało się inaczej, bo nagle sporo osób z grona znajomych, rodziny, zaczęło nas obsypywać różnymi przedmiotami, od ciuszków, po wózek, bujaczek, maty edukacyjne, wanienki i wiele innych akcesoriów. Z jednej strony szkoda mi że nie mogłam sobie wybrać wszystkiego tak jak chciałam, ale z drugiej strony sama się w głowę ostatnio popukałam, przecież te wszystkie rzeczy pozwoliły nam zaoszczędzić sporo pieniędzy a co za różnica czy coś jest takie czy inne, dziecku to obojętne bo ono potrzebuje miłości i opieki, a gadżety są bardziej dla nas niż dla nich, więc schowałam swój snobizm do kieszeni i już teraz się cieszę że ludzie tak totalnie bezinteresownie nas zaskoczyli :) Teściowa której nie cierpię też nas co jakiś czas obdarowuje jakąś kwotą pieniężną, a to 500 zł, a to 200, daje na dziecko i nie pyta co za to kupujemy i dlaczego. Miłe to jest (choć i tak wiem że jest jędzą i jeszcze nie raz za skórę mi zalezie hehe).
Moi rodzice z kolei w ogóle nie interesują się ani ciążą ani dzieckiem. O nic nie pytają, ani jak się czuję, ani czy czegoś nam trzeba. Każdy dzień kiedy nie dzwonią jest dla mnie dowodem na to, że jednak miałam wyrodnych rodziców i patologiczny dom. Z jednej strony ich obojętność nauczyła mnie liczenia tylko na siebie, a z drugiej strony nie mogę wyjść z podziwu że obcy ludzie bardziej się o mnie troszczą niż własny ojciec i matka. Pewnie wnuka nawet nie odwiedzą, bo mnie też nie odwiedzili ani razu od 10 lat. Nawet na moim ślubie nie byli (bo była zima i nie chcieli się przeziębić). Założę się że nie przyjadą też na chrzciny, ani dziecku nigdy niczego nie sprezentują. Do tej pory nie spytali jak dziecku damy na imię, zresztą kiedy mieliby o to spytać, skoro nie dzwonią.

A już tak na temat - łóżeczko miało być za 2 tygodnie, a wczoraj pani ze sklepu zadzwoniła że już jest. Złożyliśmy je, jest śliczne :))) co chwilę chodzę do tamtego pokoju je oglądać :))) jutro po wizycie u lekarza pojedziemy po materac, pościele i ochraniacze :)))
 
Ja powiem tak - przy pierwszym dziecku zaczęłam wszystko kupować jakoś po 20 tc, ale też nie zabraniałam nikomu kupować jezeli mial na to ochotę:tak:
Moja mama, która zarabia naprawdę grosze zawsze dala małemu jakiś drobiazg - a to jakiś gryzaczek, a to śpioszki... ale w końcu jest babcią. Dołożyla się również do łóżeczka mimo, ze nie chcieliśmy to powiedziala, ze przecież to jej wnuk... teściowie nie dołożyli się nic... dopóki nie usłyszeli, ze moja mama dołożyła nam do czegoś tam...
Wydaje mi się, ze tutaj nie ma kwestii liczenia na kogoś... tylko chęci dania dziecku czegoś... np u mnie jest tak, ze jak się idzie w gościnę , gdzie jest dziecko, to zawsze się daje jakiś drobiazg...

W tej ciąży mam sporo rzeczy po synku, ale moja mama już "wariuje" i pyta co ma kupić małemu :-D wiem, ze ona ma z tego radość więc dlaczego mam jej zabraniać? dlatego, ze ma inny gust?? bezsensu...dziecko to nie ozdoba... jak mi sie coś nie spodoba po prostu nie ubieram w to małego i już :tak:ale za prezent dziękuję jak widzę, ze komuś sprawia to radość

Beacia ja też się ciesze jak widzę zaangażowanie ze strony kogoś bliskiego :tak:


kupilam dla synka koleżanki bo sie urodził :)




Uploaded with ImageShack.us





 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
wiem, ze ona ma z tego radość więc dlaczego mam jej zabraniać? dlatego, ze ma inny gust?? bezsensu...dziecko to nie ozdoba... jak mi sie coś nie spodoba po prostu nie ubieram w to małego i już :tak:ale za prezent dziękuję jak widzę, ze komuś sprawia to radość

Nie o ciuszki chodzi, ale np miałam upatrzony swój wymarzony wózek, a dostałam zupełnie inny :) cieszę się i tak z niego, ale szczerze mówiąc jak widzę kogoś z tym "moim wymarzonym" wózkiem, to mi jednak szkoda że nie dane mi było go kupić. Nie mam teraz możliwości montowania fotelika samochodowego do stelaża wózka, a to było dla mnie ważne kryterium. No i trudno, będę się męczyć z gondolą między regałami w sklepie, i na parkingu trzeba będzie przekładać dziecko, ale te parę miesięcy szybko minie :) z prezentu się cieszę, co nie zmienia faktu że uważam iż wybrałabym lepiej :)))
Swoją drogą ów wózek dostałam od znajomej męża, która prawie go nie używała (ciekawe dlaczego - nie sprawdził się?) :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
my jasno powiedzielismy, że jeżeli ktoś chce pomóc nie ma probnlemu, ale to my wybieramy :tak:i każdy się zgodzil, nie było problemu :tak:
 
Do góry