Przetestowałam wkładki laktacyjne - tzn. powlewałam do nich zabarwionej na czerwono (barwnikiem spożywczym
) wody
Jak karmiłam Stasia - a pokarmu miałam ogrom - to "przetestowałam" wkładki wielu firm i już teraz wiedziałam, że po pierwsze muszą być z wypełnieniem żelującym, a po drugie nie konkretnych firm, które się u mnie nie sprawdziły (np. Bella - w mojej ocenie największy koszmar, zupełnie nie spełniały swojej roli).
Lansinoh - tylko te sprawdziły się przy Stasiu, jak na nie trafiłam to już innych nie testowałam
Fajne bo pakowane każda osobno, więc spokojnie można kilka sztuk wrzucić do torebki, torby czy gdziekolwiek. A dziś poza nimi przyszły do mnie zamówione za namową koleżanki wkładki
Lovi - i są równie dobre! I te i te wchłonęły 30ml wody - szczerze to te z Lovi nawet chyba szybciej wchłaniają, tak że przyłożona chusteczka (jak w starej reklamie Pampersa i jakichś podpasek
) od razu jest sucha! W Lansinoh wchłania się nieco wolniej (po kilku sekundach też już jest w 100% wchłonięte), ale się nie rozlewa. Reasumując: i te i te są super!
No i doszły też pieluszki w rozmiarze "0" (pisałam, że Staś był chudziną i nie byłam na to przygotowana, że wszystkie noworodkowe pieluszki będą przeciekały koło nóżek) - kupiłam więc do testowania, a może się przydadzą, a jak nie to zostawię w szpitalu. Tak więc kupiłam dwóch firm:
Pampers Premium Care - tych używaliśmy przy Stasiu i byliśmy zadowoleni (nie testowaliśmy wtedy innych, bo od razu trafiliśmy na te, które spełniły nasze oczekiwania) i
Bambo Nature - jako test, bo tanie nie są, ale podobno rewelacyjne i biodegradowalne (tak twierdzi koleżanka).
No i test wyszedł jednak na korzyść Pampersa, choć i te i te chłoną dobrze. Wlałam po 60ml i w pampersie rozlało się równomiernie po całym, w Bambo bardziej wchłaniało się tam gdzie lałam i spowodowało to takie nierówne zgrubienie tego żelowego wkładu, a w Pampersie pogrubił się cały. Przy nacisku te Bambo trochę wody "puściły" (ale przyznaję, że malutko), Pampers ani grama. Kolejne 60 ml i te i te wchłonęły dobrze, Bambo nadal więcej przepuszcza niż Pampers. No i na koniec rozcięłam obie - Bambo ma równomiernie rozłożony wkład żelowy, a Pampers jakby w 3 tunele, każdy osobno pakowany. Boczne skrzydełka w Pampersie sięgają wyżej niż w Bambo, sam nieużywany Pampers jest też cieńszy. Obie pieluszki mają wskaźnik wilgotności (no, tego w czasach Stasia nie było
). Także byłoby na tyle
A skoro już piszę porównania to mogę napisać o butelkach, bo przy Stasiu już przetestowałam masę - jak byłam na zajęciach to trzeba było czymś zastępować pierś
Kupowaliśmy tylko te "antykolkowe".
Mam Baby - na tych skończyliśmy bo zakochałam się w formie (czyli rozkręcane na części i dno z dziurkami - plus oczywiście uszczelka - przez które wlatuje powietrze jak dziecko pije). W tamtych czasach były raczej jednobarwne, teraz widziałam, że są też kolorowe. U nas się super sprawdziły.
Dr. Browns - nie mam nic do tej butelki, bo rzeczywiście działa, ale jak dla mnie trochę za trudna do mycia (przez ten wewnętrzny odpowietrznik), przez co szukaliśmy alternatyw
Tommee Tippee - chyba fajna, w każdym razie ma bardzo dobre opinie, ale ani z niej, ani z tej
Aventu (ta też podobno jest super) Staś nie chciał pić, więc osobistych doświadczeń nie mam.
Medela Calma - jest świetna, rzeczywiście nie ma po niej kolek, ale dużo droższa od konkurencji, więc nie wiem czy jest sens przepłacać, zwłaszcza że na rynku butelek przeciwkolkowych jest cała masa świetnych produktów