reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"Wyluzuj się" - czyli jak zajść w ciążę z "wścieklizną macicy"

Jeśli chodzi o monitoring ,to chodzilam 2 razy w miesiącu, około 12/13 dc ,żeby zobaczyć czy i jaki jest pęcherzyk, jeśli był ,to gin mówił kiedy mniej więcej się kochać, i po paru dniach na sprawdzenie czy pękł, i później luteina ,
 
reklama
Bardzo mi przykro :( trzymam mocno kciuki, że w końcu Wam się uda :*

A wracając to właśnie na taką odpowiedź chyba liczyłam. Właśnie ja też podchodzę do czegoś zadaniowo, i po prostu nie odpuszczę. Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy są takie osoby które mimo, że ciągle miały z tyłu głowy po co i dlaczego to zaskoczyły.
Magdusia88 albo któraś z forumowiczek proszę powiedzcie mi jak to jest z tym "przytulaniem" czy rzeczywiście jest tak jak piszą "w internetach" że codzienny seks też nie jest dobry? boję się że jak będę się kochać co 2-3 dni to przegapię ten moment, a z drugiej strony mam teraz obawy że kochając się codziennie plemniki będą osłabione i też nie dojdzie do zapłodnienia ;/ mam już paranoje...
Najlepiej co dwa dni. Plemniki mogą przeżyć 5-7 dni w sprzyjających warunkach. Na monitoring najlepiej umówić się w połowie cyklu. Wtedy lekarz oceni czy jakieś pęcherzyki w ogóle rosną.
 
Bardzo mi przykro :( trzymam mocno kciuki, że w końcu Wam się uda :*

A wracając to właśnie na taką odpowiedź chyba liczyłam. Właśnie ja też podchodzę do czegoś zadaniowo, i po prostu nie odpuszczę. Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy są takie osoby które mimo, że ciągle miały z tyłu głowy po co i dlaczego to zaskoczyły.
Magdusia88 albo któraś z forumowiczek proszę powiedzcie mi jak to jest z tym "przytulaniem" czy rzeczywiście jest tak jak piszą "w internetach" że codzienny seks też nie jest dobry? boję się że jak będę się kochać co 2-3 dni to przegapię ten moment, a z drugiej strony mam teraz obawy że kochając się codziennie plemniki będą osłabione i też nie dojdzie do zapłodnienia ;/ mam już paranoje...
Nam ginekolog mówiła dokładnie to o czym piszesz, żeby iść do łóżka co dwa dni bo wtedy plemniki produkowane są na bieżąco. I nie martw się, nie przegapisz momentu bo plemniki chwile żyją w nas jak jesteśmy w czasie okołoowulacyjnym
 
Bardzo mi przykro :( trzymam mocno kciuki, że w końcu Wam się uda :*

A wracając to właśnie na taką odpowiedź chyba liczyłam. Właśnie ja też podchodzę do czegoś zadaniowo, i po prostu nie odpuszczę. Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy są takie osoby które mimo, że ciągle miały z tyłu głowy po co i dlaczego to zaskoczyły.
Magdusia88 albo któraś z forumowiczek proszę powiedzcie mi jak to jest z tym "przytulaniem" czy rzeczywiście jest tak jak piszą "w internetach" że codzienny seks też nie jest dobry? boję się że jak będę się kochać co 2-3 dni to przegapię ten moment, a z drugiej strony mam teraz obawy że kochając się codziennie plemniki będą osłabione i też nie dojdzie do zapłodnienia ;/ mam już paranoje...
No więc my kochamy się często. Nawet 2 razy dziennie, szczególnie w niedzielę, hehe. Ale oczywiście wypróbowałam seks co 2 dni, "przetrzymanie" partnera do owulacji, ale nie dłużej niż 5 dni, a także co dwa dni. Obieralismy coraz to nowe strategie hehe. [emoji6] Zaskoczyło podczas seksowego maratonu codziennie przez chyba 10 dni. Czasem rano, a potem wieczorem. W tym dniu kochalismy się o 12 a potem wieczorem, no i dzień wcześniej wieczorem i też pewnie rano ale już nie pamiętam dokładnie. Myślę że nie ma reguły. Bardziej sądzę, że mamy inne pH spermy i ja w mojej szyjce i nie wiem czy jego plemniki długo żyją we mnie...
 
Moja ginekolog z kolei mówiła, żeby się wstrzymać z seksem kilka dni i wstrzelic się w owulacje. Ale u nas nie zadziałało.
 
Z tym sexem ,to nigdy nie wiadomo ,ja się kochałam Co 2 dni ,i nic ,potem tydzień przed jak, a w owu codziennie i nic ,zaszlam jak mózg odpuścił i kochalismy się jednego dnia 2 razy i nazajutrz powtórka, i nie dlatego że była owu ,tylko był Sylwester poza domem
 
U mnie to niestety się nie sprawdzi - co do odpuszczenia. Tak jak napisałam, za bardzo w to się nakręciłam. Prędzej wyląduje w psychiatryku niżeli, odpuszczę sobie ciążę. Mam 28 lat i myślałam zawsze, że przed tą 30 urodzę pierwsze dziecko. Nie wiem co gorsze - ale czasem chciałabym nawet poronić - bo to by oznaczało, że jednak potrafię zaskoczyć, a tak to boję się że mogę nie mieć owulacji w ogóle. Nie czuję tego, że ją mam. Mierzę temperaturę, kupiłam sobie test Afrodyta (takie paskowe też miałam i nic), patrzę na śluz. I albo jestem głupia, albo nic nie widzę, albo nie umiem tego sprawdzać, co by mogło świadczyć o owulacji.
Hej jak czytam twój wpis to jakbym czytała to o sobie. Tylko my z mężem staramy się trochę dłużej, i też już wariuje i nie da się o tym nie myśleć bo mi się codzień chce płakać, ja już byłam w poradni leczenia niepłodności i jesteśmy na etapie badań.
 
Lepiej tak niż czekać na cud!
My z mężem już ponad dwa lata się staramy :(
Okazało się ze mam hashimoto i biorę euthyrox 100/75 naprzemiennie, kwas foliowy, cynk +selen i witaminę D. Mąż ma bardzo słabe nasienie i bierze Profertil, vit C i vit D. W styczniu podchodzimy do in vitro.

Rok temu badanie nasienia wyszło wzorowo (spermiogram) wiec staraliśmy się dalej. Po paru miesiącach ciąży brak wiec była inseminacja- nie udana. Wtedy postanowiliśmy ze nie czekamy dłużej i chcemy in vitro. Po kolejnych badaniach nasienia ( fragmentacja i MSOME) okazało się jednak ze jest bardzo kiepskie i ciąży naturalnej z tego nie będzie :(

Także bez badań się nie obejdzie niestety, nie bój się, zawsze jest jakieś rozwiązanie a czasami problem okazać się może blachy i zajdziesz w ciąże raz dwa!!!
My też z mężem się długo staramy i do tego mam pcos mam teraz iść do szpitala na badania hormonalne jak się dostanę w ogóle bo ostatnio się nie dostałam. A miałaś może robione badania hormonalne w szpitalu
 
My też z mężem się długo staramy i do tego mam pcos mam teraz iść do szpitala na badania hormonalne jak się dostanę w ogóle bo ostatnio się nie dostałam. A miałaś może robione badania hormonalne w szpitalu

Wszystko prywatnie robiłam w diagnostyce oraz w klinice tam gdzie podchodzimy do in vitro.
 
reklama
Ja nie wierze w to „wyluzuj”. Jeśli przez taki czas nie ma ciąży to musi być na to inne wytłumaczenie a nie wścieklizna macicy. Ja zachodziłam w ciąże od strzała. 2 ciąże poroniłam. Po 2 poronieniu i diagnostyce nie mogłam zajść 3 ms, mój lekarz powiedział ze to niemożliwe ze nagle przestałam zachodzić. Zrobił mi hsg, okazało się ze miałam niedrożne jajowody... udroznil mi i w tym samym cyklu zaszłam w ciąże. Ciąża na lekach ale udało się. Jestem Mamą <3
 
Do góry