reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"Wyluzuj się" - czyli jak zajść w ciążę z "wścieklizną macicy"

Jeśli chodzi o monitoring ,to chodzilam 2 razy w miesiącu, około 12/13 dc ,żeby zobaczyć czy i jaki jest pęcherzyk, jeśli był ,to gin mówił kiedy mniej więcej się kochać, i po paru dniach na sprawdzenie czy pękł, i później luteina ,
 
reklama
Bardzo mi przykro :( trzymam mocno kciuki, że w końcu Wam się uda :*

A wracając to właśnie na taką odpowiedź chyba liczyłam. Właśnie ja też podchodzę do czegoś zadaniowo, i po prostu nie odpuszczę. Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy są takie osoby które mimo, że ciągle miały z tyłu głowy po co i dlaczego to zaskoczyły.
Magdusia88 albo któraś z forumowiczek proszę powiedzcie mi jak to jest z tym "przytulaniem" czy rzeczywiście jest tak jak piszą "w internetach" że codzienny seks też nie jest dobry? boję się że jak będę się kochać co 2-3 dni to przegapię ten moment, a z drugiej strony mam teraz obawy że kochając się codziennie plemniki będą osłabione i też nie dojdzie do zapłodnienia ;/ mam już paranoje...
Najlepiej co dwa dni. Plemniki mogą przeżyć 5-7 dni w sprzyjających warunkach. Na monitoring najlepiej umówić się w połowie cyklu. Wtedy lekarz oceni czy jakieś pęcherzyki w ogóle rosną.
 
Bardzo mi przykro :( trzymam mocno kciuki, że w końcu Wam się uda :*

A wracając to właśnie na taką odpowiedź chyba liczyłam. Właśnie ja też podchodzę do czegoś zadaniowo, i po prostu nie odpuszczę. Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy są takie osoby które mimo, że ciągle miały z tyłu głowy po co i dlaczego to zaskoczyły.
Magdusia88 albo któraś z forumowiczek proszę powiedzcie mi jak to jest z tym "przytulaniem" czy rzeczywiście jest tak jak piszą "w internetach" że codzienny seks też nie jest dobry? boję się że jak będę się kochać co 2-3 dni to przegapię ten moment, a z drugiej strony mam teraz obawy że kochając się codziennie plemniki będą osłabione i też nie dojdzie do zapłodnienia ;/ mam już paranoje...
Nam ginekolog mówiła dokładnie to o czym piszesz, żeby iść do łóżka co dwa dni bo wtedy plemniki produkowane są na bieżąco. I nie martw się, nie przegapisz momentu bo plemniki chwile żyją w nas jak jesteśmy w czasie okołoowulacyjnym
 
Bardzo mi przykro :( trzymam mocno kciuki, że w końcu Wam się uda :*

A wracając to właśnie na taką odpowiedź chyba liczyłam. Właśnie ja też podchodzę do czegoś zadaniowo, i po prostu nie odpuszczę. Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy są takie osoby które mimo, że ciągle miały z tyłu głowy po co i dlaczego to zaskoczyły.
Magdusia88 albo któraś z forumowiczek proszę powiedzcie mi jak to jest z tym "przytulaniem" czy rzeczywiście jest tak jak piszą "w internetach" że codzienny seks też nie jest dobry? boję się że jak będę się kochać co 2-3 dni to przegapię ten moment, a z drugiej strony mam teraz obawy że kochając się codziennie plemniki będą osłabione i też nie dojdzie do zapłodnienia ;/ mam już paranoje...
No więc my kochamy się często. Nawet 2 razy dziennie, szczególnie w niedzielę, hehe. Ale oczywiście wypróbowałam seks co 2 dni, "przetrzymanie" partnera do owulacji, ale nie dłużej niż 5 dni, a także co dwa dni. Obieralismy coraz to nowe strategie hehe. [emoji6] Zaskoczyło podczas seksowego maratonu codziennie przez chyba 10 dni. Czasem rano, a potem wieczorem. W tym dniu kochalismy się o 12 a potem wieczorem, no i dzień wcześniej wieczorem i też pewnie rano ale już nie pamiętam dokładnie. Myślę że nie ma reguły. Bardziej sądzę, że mamy inne pH spermy i ja w mojej szyjce i nie wiem czy jego plemniki długo żyją we mnie...
 
Moja ginekolog z kolei mówiła, żeby się wstrzymać z seksem kilka dni i wstrzelic się w owulacje. Ale u nas nie zadziałało.
 
Z tym sexem ,to nigdy nie wiadomo ,ja się kochałam Co 2 dni ,i nic ,potem tydzień przed jak, a w owu codziennie i nic ,zaszlam jak mózg odpuścił i kochalismy się jednego dnia 2 razy i nazajutrz powtórka, i nie dlatego że była owu ,tylko był Sylwester poza domem
 
U mnie to niestety się nie sprawdzi - co do odpuszczenia. Tak jak napisałam, za bardzo w to się nakręciłam. Prędzej wyląduje w psychiatryku niżeli, odpuszczę sobie ciążę. Mam 28 lat i myślałam zawsze, że przed tą 30 urodzę pierwsze dziecko. Nie wiem co gorsze - ale czasem chciałabym nawet poronić - bo to by oznaczało, że jednak potrafię zaskoczyć, a tak to boję się że mogę nie mieć owulacji w ogóle. Nie czuję tego, że ją mam. Mierzę temperaturę, kupiłam sobie test Afrodyta (takie paskowe też miałam i nic), patrzę na śluz. I albo jestem głupia, albo nic nie widzę, albo nie umiem tego sprawdzać, co by mogło świadczyć o owulacji.
Hej jak czytam twój wpis to jakbym czytała to o sobie. Tylko my z mężem staramy się trochę dłużej, i też już wariuje i nie da się o tym nie myśleć bo mi się codzień chce płakać, ja już byłam w poradni leczenia niepłodności i jesteśmy na etapie badań.
 
Lepiej tak niż czekać na cud!
My z mężem już ponad dwa lata się staramy :(
Okazało się ze mam hashimoto i biorę euthyrox 100/75 naprzemiennie, kwas foliowy, cynk +selen i witaminę D. Mąż ma bardzo słabe nasienie i bierze Profertil, vit C i vit D. W styczniu podchodzimy do in vitro.

Rok temu badanie nasienia wyszło wzorowo (spermiogram) wiec staraliśmy się dalej. Po paru miesiącach ciąży brak wiec była inseminacja- nie udana. Wtedy postanowiliśmy ze nie czekamy dłużej i chcemy in vitro. Po kolejnych badaniach nasienia ( fragmentacja i MSOME) okazało się jednak ze jest bardzo kiepskie i ciąży naturalnej z tego nie będzie :(

Także bez badań się nie obejdzie niestety, nie bój się, zawsze jest jakieś rozwiązanie a czasami problem okazać się może blachy i zajdziesz w ciąże raz dwa!!!
My też z mężem się długo staramy i do tego mam pcos mam teraz iść do szpitala na badania hormonalne jak się dostanę w ogóle bo ostatnio się nie dostałam. A miałaś może robione badania hormonalne w szpitalu
 
My też z mężem się długo staramy i do tego mam pcos mam teraz iść do szpitala na badania hormonalne jak się dostanę w ogóle bo ostatnio się nie dostałam. A miałaś może robione badania hormonalne w szpitalu

Wszystko prywatnie robiłam w diagnostyce oraz w klinice tam gdzie podchodzimy do in vitro.
 
reklama
Ja nie wierze w to „wyluzuj”. Jeśli przez taki czas nie ma ciąży to musi być na to inne wytłumaczenie a nie wścieklizna macicy. Ja zachodziłam w ciąże od strzała. 2 ciąże poroniłam. Po 2 poronieniu i diagnostyce nie mogłam zajść 3 ms, mój lekarz powiedział ze to niemożliwe ze nagle przestałam zachodzić. Zrobił mi hsg, okazało się ze miałam niedrożne jajowody... udroznil mi i w tym samym cyklu zaszłam w ciąże. Ciąża na lekach ale udało się. Jestem Mamą <3
 
Do góry