reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

"Wyluzuj się" - czyli jak zajść w ciążę z "wścieklizną macicy"

Ja nie wierze w to „wyluzuj”. Jeśli przez taki czas nie ma ciąży to musi być na to inne wytłumaczenie a nie wścieklizna macicy. Ja zachodziłam w ciąże od strzała. 2 ciąże poroniłam. Po 2 poronieniu i diagnostyce nie mogłam zajść 3 ms, mój lekarz powiedział ze to niemożliwe ze nagle przestałam zachodzić. Zrobił mi hsg, okazało się ze miałam niedrożne jajowody... udroznil mi i w tym samym cyklu zaszłam w ciąże. Ciąża na lekach ale udało się. Jestem Mamą QUOTE]

Zgadzam się. Ja kilka lat się nakręcałam na ciążę, powiedziałam sobie, że chcę mieć tyle lat, gdy urodzę, kupowałam ubranka, codziennie myślałam o dziecku, testy owulacyjne, witaminy przez trzy miesiące przed staraniami. Dwie ciąże za pierwszym razem mimo nakręcania się, wiecznego stresu, że pewnie się nie uda, że na pewno jestem bezpłodna, więc jak najszybciej musimy się wziąć za starania, żeby nie było za późno. Codziennie płakałam, nie mogłam patrzeć na kobiety z dziećmi, ale jednak czekałam do czasu, który sobie ustaliłam. Seks codziennie raz przez cały okres trwania dni płodnych, w owulację dwa razy i się udało dwa razy za pierwszym razem mimo ciągłych myśli w głowie.

Jeśli nie wychodzi przez rok to musi być coś nie tak i nie ma to nic wspólnego z nakręcaniem się na ciążę, na dziecko. Gdyby tak było to nie zaszłabym w żadną ciążę. Najlepiej jak najszybciej rozpocząć dokładną diagnostykę, bo wyluzowanie wcale nie zmieni sytuacji.
 
reklama
A moim zdaniem wyluzowanie ma ogromne znaczenie i wiele par przez to zaskakuje. Moja koleżanka miała 3 pełne procedury in vitro. Nasienie męża nie nadawało się nawet do inseminacji. Raz poroniła a 3 czy 4 transfery nieudane. W końcu zastanawiała się nawet nad rozwodem. I odpuscila, chciała wyjechać na wakacje, odpocząć od pracy i pobyć z mężem, żeby się przukonac czy coś jeszcze z tego będzie. I zaszła naturalnie! Gdzie nikt w to wcześniej nie wierzył. Teraz ma ponad roczna córeczkę. Więc w głowie siedzi naprawdę duuuzo.
 
A moim zdaniem wyluzowanie ma ogromne znaczenie i wiele par przez to zaskakuje. Moja koleżanka miała 3 pełne procedury in vitro. Nasienie męża nie nadawało się nawet do inseminacji. Raz poroniła a 3 czy 4 transfery nieudane. W końcu zastanawiała się nawet nad rozwodem. I odpuscila, chciała wyjechać na wakacje, odpocząć od pracy i pobyć z mężem, żeby się przukonac czy coś jeszcze z tego będzie. I zaszła naturalnie! Gdzie nikt w to wcześniej nie wierzył. Teraz ma ponad roczna córeczkę. Więc w głowie siedzi naprawdę duuuzo.
Popieram , koleżanka adoptowala dziecko ,bo nie mieli szans na naturalne poczęcie, a teraz mają 2 ,jedno adoptowane a drugie swoje ,głowa ma niewyobrażalną moc , ale fakt jest taki ,że trudno odpuścić, mi to 2 lata zajęło , i myślałam że w końcu w psychiatryku wyląduje .
 
no paranoi niestety nie można wykluczyć. Może kilka sesji z psychologiem pomoże ci nieco nabrać dystansu? Myślałaś o tym?

Chyba wolę szczerze mówiąc zacząć od kompleksowych badań w szpitalu, u ginekologa, endokrynologa. To że teraz (a raczej w czerwcu) miałam tsh na poziomie 1,65 a prolaktynę niby w normie to nie znaczy co teraz w grudniu nadal jest ok. I dopiero jak wszystko będzie ok pod względem wyników to pomyślę nad psychologiem, nie na odwrót...
 
Ostatnia edycja:
No więc my kochamy się często. Nawet 2 razy dziennie, szczególnie w niedzielę, hehe. Ale oczywiście wypróbowałam seks co 2 dni, "przetrzymanie" partnera do owulacji, ale nie dłużej niż 5 dni, a także co dwa dni. Obieralismy coraz to nowe strategie hehe. [emoji6] Zaskoczyło podczas seksowego maratonu codziennie przez chyba 10 dni. Czasem rano, a potem wieczorem. W tym dniu kochalismy się o 12 a potem wieczorem, no i dzień wcześniej wieczorem i też pewnie rano ale już nie pamiętam dokładnie. Myślę że nie ma reguły. Bardziej sądzę, że mamy inne pH spermy i ja w mojej szyjce i nie wiem czy jego plemniki długo żyją we mnie...

Jak widać, ta metoda z 2-3 abstynencjami nie zawsze jest słuszna. Ja wcześniej tak robiłam i nic nie wyszło. Teraz jest "projekt grudzień" w którym seks jest niemalże codziennie. Zobaczymy...
 
Hej jak czytam twój wpis to jakbym czytała to o sobie. Tylko my z mężem staramy się trochę dłużej, i też już wariuje i nie da się o tym nie myśleć bo mi się codzień chce płakać, ja już byłam w poradni leczenia niepłodności i jesteśmy na etapie badań.

Co Ci w tej poradni powiedzieli? Jakie miałaś już badania?
 
Ja nie wierze w to „wyluzuj”. Jeśli przez taki czas nie ma ciąży to musi być na to inne wytłumaczenie a nie wścieklizna macicy. Ja zachodziłam w ciąże od strzała. 2 ciąże poroniłam. Po 2 poronieniu i diagnostyce nie mogłam zajść 3 ms, mój lekarz powiedział ze to niemożliwe ze nagle przestałam zachodzić. Zrobił mi hsg, okazało się ze miałam niedrożne jajowody... udroznil mi i w tym samym cyklu zaszłam w ciąże. Ciąża na lekach ale udało się. Jestem Mamą <3

Liczyłaś sobie owulację? Masz regularne? Albo odczuwasz bóle okołoowulacyjne? Czy po prostu kochałaś się codziennie i zaskoczyło? Jeśli mi w tym cyklu się nie uda, to znów zmieniam technikę. Jakie leki brałaś?
 

Dajesz mi nadzieję!!! Dziękuję <3 Tak bardzo chciałabym, że w tym miesiącu w końcu się udało, to byłby najpiękniejszy prezent dla mnie, męża, mamy, teściowej :D :D eh...
 
Jeśli się teraz nie uda to od stycznia planuję brać ten olej wiesiołka, inofolic, lubrykant conceive plus, i mieszanka ojca grzegorza sroki na pobudzenie jajników. Oczywiście oprócz tego wszelkie badania. Dam Wam znać czy to pomogło.
 
reklama
Co Ci w tej poradni powiedzieli? Jakie miałaś już badania?
W poradni no nic szczególnego nawet mnie trochę wkurzył ten lekarz zrobił wywiad jeszcze się wywarł na mnie bo chciałam powiedziedziec co mi gin wcześniejsza zapisała i co brałam i od razu mi wpisał skierowanie na badania hormonalne do szpitala i mężowi na nasienie. Ja mam pcos więc może dlatego sama nie wiem, wcześniej miałam przez dwa cykle tabletki na owolacje i żeby była dłużej ale nie zaszłam wtedy i ona od razu mnie wysłała do poradni na badania. Chciałabym się teraz dostać na te badania bo by mi wszystko zrobili Tak to miałam tylko od tarczycy, w tym miesiącu się nie dostałam może teraz się uda A jak nie to już nie wiem.
 
Do góry