reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o porodzie

Ja miałam okazję poznać kwestię porodu w domu z materiałów filmowych - to kwestia indywidualna - a raczej rzecz gustu - tematu gustów się nie komentuje - mój punkt widzenia - niezmienny - uważam to za dziwactwo - niemniej jednak nie potępiam takich decyzji. Jesteśmy indywidualistami. :-):-):-)
 
reklama
A ja wam dziewczyny powiem, że szkoła rodzenia (razem z mężem!) to rewelacja!
Chodzi mi o to, że pozwala się psychicznie i bardzo stopniowo przygotować do porodu i przyjścia bobasa na świat, oswaja faceta z całym tym tematem ... i jakby potem facet się bardziej angażuje w całą tę ciążę:tak:... Poza tym na mnie działała relaksująco i oswoiłam strach przed porodem:zawstydzona/y: chętnie bym to powtórzyła:-D
 
Ja miałam okazję poznać kwestię porodu w domu z materiałów filmowych - to kwestia indywidualna - a raczej rzecz gustu - tematu gustów się nie komentuje - mój punkt widzenia - niezmienny - uważam to za dziwactwo - niemniej jednak nie potępiam takich decyzji. Jesteśmy indywidualistami. :-):-):-)

Wiolawb... jesli sie nie komentuje to po co piszesz,ze to "dziwactwo"? nie zdajesz sobie sprawy,ze takie okreslenie jest obrazliwe? dla mnie dziwactwem, bez obrazy, jest rodzenie przy przyjaciolkach...no sorry, ale to chyba nie teatr, tylko narodziy dziecka. to moje drugie dziecko, wiec ja mam jakies pojecie o szpitalu. jesli urodzisz w szpitalu swoje pierwsze, to dopiero wtedy wypowiadaj sie, ze potrzeba kobiety (ktora niezbyt milo byla potraktowana w szpitalu)do porodu w domu jest dziwactwem!
 
Mnie nie stać na poród w domu. Z reszta szczerze mówiąc lepiej będę czuła się w szpitalu. Przy kolejnych porodach chetnie bym rodziła w domu. Wtedy bym juz wiedziała co mnie czeka itd. Teraz jestem młoda i zielona.
Poród w wodzie jet kuszący, ale w dwóch szpitalach które biorę pod uwagę nie ma wanny do porodów więc odpada.
 
Wiolawb... jesli sie nie komentuje to po co piszesz,ze to "dziwactwo"? nie zdajesz sobie sprawy,ze takie okreslenie jest obrazliwe? dla mnie dziwactwem, bez obrazy, jest rodzenie przy przyjaciolkach...no sorry, ale to chyba nie teatr, tylko narodziy dziecka. to moje drugie dziecko, wiec ja mam jakies pojecie o szpitalu. jesli urodzisz w szpitalu swoje pierwsze, to dopiero wtedy wypowiadaj sie, ze potrzeba kobiety (ktora niezbyt milo byla potraktowana w szpitalu)do porodu w domu jest dziwactwem!
Kochaniutka - gustów się nie komentuje - więc ja tego nie robię, określenie dziwactwo - jest moją opinią na ten temat - nie leży w moim guście i nie muszę tego uważać za coś normalnego - ty masz swoje powody, żeby uważać to za coś wyjątkowego i komfortowego - ja natomiast tak uważać nie muszę - i nie uważam, jak napisałam wcześniej nie potępiam tego, bo to sprawa indywidualna każdej kobiety. A jeśli określenie "dziwactwo" - bodło w jakiś sposób w Twoją osobę - proponuję wyluzować i nabrać dystansu do opinii na tym forum. Przecież ja nie krytykuję Twojej osoby i nie nazywam Cię "dziwakiem" - więc nie rozumiem skąd to oburzenie...:szok: Twoje doświadczenia dyktują Ci pojęcie o sposobie rodzenia - i ja Ci życzę powodzenia przy następnym porodzie. Wypowiadać się natomiast mogę na wszystkie tematy i dokładnie w taki sposób jak czuję i uważam, więc nie mów mi kiedy i w jaki sposób mam to robić. :-) Co do porodu "w towarzystwie" - dla Ciebie to teatr - dla mnie rzecz normalna. Kwestia gustu...
 
poród w domu- wszystko fajnie dopóki nic złego się nie dzieje:tak:
bo jak zaczną się komplikacje(- konieczność porodu zabiegowego albo cc) a nie daj boże dziecko urodzi się w złym stanie z jakiegoś powodu- to wtedy mamy małą tragedię:szok: bo nie ma w domu ani sprzętu, ani kadry, neonatologa, anestezjologa itd... a do szpitala jedzie się conajmniej kilkanaście minut- to może być za późno:crazy:

Ja bym chętnie urodzia w domu, ale jestem za duzm tchurzem, wolę mieć pewność, że ja i bobas będziemy bezpieczni:tak:

Elunia1609:
ja zawsze chciałam chodzić do szkoły rodzenia ...
ale w moim przypadku to chyba nie ma sensu ... i tak muszę mieć cesarkę ... :-(
Wiesz, ja w końcu też miałam cesarkę, teraz nie mam pojęcia jak będę rodzić- może też cesarka mnie czeka?, ale w tej szkole oprócz o porodzie było dużo o rozwoju dziecka, ubieraniu, karmieniu, przewijaniu itp, była wizyta na porodówce i oddziale poporodowym, tatusiowie kąpali lalę w wanience- to żeby ich zaktywować;-), były zajęcia relaksacyjne- ogólnie super sprawa! a koszt nieduży- chyba jakaś symboliczna wpłata na szpital
 
To wszystko zależy od tego jaki ma się kontakt z wyżej wymienionymi osobami. Ja nie uważam, że odczuwałabym to jako przytłaczające - wręcz przeciwnie czułabym się bezpieczniej. . Co do mnie indywidualnie - niestety siostry nie mam więc i szans na jej obecność przy porodzie żadnych, przyjaciółka oczywiście jeśli zdąży - będzie mi towarzyszyć, mąż bez dwóch zdań - ;-);-)
Ja mam swietny kontakt z siostra i mama ale jakos niewyobrazam sobie zeby byly przy porodzie, moja mamuska tak przezywala moj pierwszy porod bedac w domu, ze nie zafundowalabym jej tych emocji, nie chcialabym, zeby sie denerwowala i patrzyla jak cierpie z bolu!!!!:no:Najpiekniejszze jest oczywiscie samo wyjscie na swiat maluszka, wtedy moglyby byc przy mnie wszytsjkie najblizesze mi osoby:happy:
 
ja też nie rodziłabym w domu. Panikara ze mnie.
chciałabym tylko aby wkońcu w Polsce normalne stało się rodzenie w dowolnej pozycji a nie jak paralityk na leząco:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:...no i to częste cięcie.brrrrr

mój poród był dość męczący i mnie mój malżonek bardzo pomógł bo mieliśmy salę do porodów rodzinnych a położna znikała nawet na 20 min.....Zwariowałabym sama z tym parciem

a szkoła rodzenia jak się jest zielonym jest bardzo fajna.:tak::tak::tak:
 
reklama
Ponoć w Holandii porody w domu są bardzo częste. U nas raczej to nowość. Jak dl mnie.
Jeśli miałabym pewność, że cały poród będzie przebiegał bardzo dobrze i bez komplikacji - to jak najbardziej w domu. Tylko, że nikt mi tej gwarancji nie da więc pozostaje szpital.

Co do porodu rodzinnego - oboje tego bardzo chcemy.
Szkoła rodzenia - na pewno.
 
Do góry