Wiecie co, wiem jedno uogólniać nie można co do lekarzy, ze to dla ich wygody czy po to by szybko było i na kawę poszli, czy jak.......ja miałam odwrotną sytuację, baba połozna franca!!! się na mnie darła, ze mam jeszcze nie przeć, bo nie ma pełnego rozwarcia i popękam w środku i szyjka.... a ja miałam już tak silne bóle parte, że nie dało rady "oddychać i nie przeć", jak przyszedł natomiast mój lekarz zaraz po niej to mnie uspokoił i powiedział przyj przyj jak juz musisz, ja cię ładnie pozszywam jak popękasz, naciac nacięto mnie już na sam koniec, lekarz dał znieczulenie przy zszywaniu-bardziej mnie bolała igła jak szycie
i sam mnie zszył (śmiał sie do męża, ze ostatni szew dla niego, a drugi lekarz sie śmiał"ale ci ładny hafcik wyszedł").
Wiem, że jest niby ochrona krocza, moja siostra przy drugim dziecku już niie była nacieta, wiec to chyba jednak część tak dla ich wygody, ale część lekarzy robi to jednak z medycznych względów.
A cod o elastycznosci, to jak sie chce, to można się masować w środku (na oliwę), wiem że rodzące (po szkołach medycznych )tak robią , choć ja sobie tego jakoś nie wyobrażam siedzieć i sobie masować