Ja będę rodzić naturalnie. Mama mojej koleżanki jest położną i ma się mną zająć. Przyznam że na początku ciąży panicznie się bałam i koniecznie chciałam urodzić przez cc. Z czasem jednak doszłam od wniosku że spokojnie urodzę naturalnie (z pomocą chłopaka!
) . Jedyne czego nie chcę i chcę nadal uniknąć to nacięcie krocza.
Ćwiczę mięśnie całą ciążę i myślałam że mając własną położną uda mi się z nią ogadać co o ochrony krocza. Niestety będąc ostatnio na spotkaniu z nią kiedy mnie oprowadzała po szpitalu powiedziała mi, że u nich w szpitalu to ordynator by zabił za to jeśli ona by nie nacieła, bo tylko 30% kobiet jest tak elastyczna i że na pewno bym popękała, a ona potem miała by przez to nieprzyjemności. I że tym samym nie ma wyjścia jak będę rodzić w Bielańskim będą mnie ciachać.
Aż nie chce mi się wierzyć w takie bzdury.
Poważnie myśle nad tym czy teraz tam rodzić. Z jednej strony mam tam położną która poprowadzi mnie za darmo bo po znajomości, a z drugiej strony boje się nacięcia. I to nie pod względem bólu - nie! Boję się tego, że będę dochodzić do siebie potem dłużej i co by tu ukrywać, że nie będzie już w seksie tak przyjemnie
:-( Może jakaś doświadczona mama mi poradzić?