reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o porodzie

SoszkA_KrK - będę wdzięczna :-)
każy dodatkowy tydzień z dzieciaczkiem to już dużo, zwłaszcza że muszę po macierzyńskim do pracy wrócić :wściekła/y:
 
reklama
Ja będę rodzić naturalnie. Mama mojej koleżanki jest położną i ma się mną zająć. Przyznam że na początku ciąży panicznie się bałam i koniecznie chciałam urodzić przez cc. Z czasem jednak doszłam od wniosku że spokojnie urodzę naturalnie (z pomocą chłopaka!:-p) . Jedyne czego nie chcę i chcę nadal uniknąć to nacięcie krocza.:crazy: Ćwiczę mięśnie całą ciążę i myślałam że mając własną położną uda mi się z nią ogadać co o ochrony krocza. Niestety będąc ostatnio na spotkaniu z nią kiedy mnie oprowadzała po szpitalu powiedziała mi, że u nich w szpitalu to ordynator by zabił za to jeśli ona by nie nacieła, bo tylko 30% kobiet jest tak elastyczna i że na pewno bym popękała, a ona potem miała by przez to nieprzyjemności. I że tym samym nie ma wyjścia jak będę rodzić w Bielańskim będą mnie ciachać. :wściekła/y::wściekła/y: Aż nie chce mi się wierzyć w takie bzdury. :no: Poważnie myśle nad tym czy teraz tam rodzić. Z jednej strony mam tam położną która poprowadzi mnie za darmo bo po znajomości, a z drugiej strony boje się nacięcia. I to nie pod względem bólu - nie! Boję się tego, że będę dochodzić do siebie potem dłużej i co by tu ukrywać, że nie będzie już w seksie tak przyjemnie :zawstydzona/y::-( Może jakaś doświadczona mama mi poradzić?:baffled:
 
Ja bylam nacinana i po tym nie ma sladu i zadnej roznicy w seksie ! Zadnej! A moj maz probowal wypatrzec to szycie i mowi,ze go nie widzi ! Ja duzo slyszlalam o tym ze te co rodza pierwszy raz, pierwiastki , zazwyczaj nacinaja... Ja bym chciala zeby i tym razem mnie nacieli w razie czego, bo jesli nie natna a sie rozerwie to po tym szyciu... tak slyszlalam, to sie dopiero cykam,zeby sie nie rozerwac tam gdzie mnie nacinali... eh :baffled:
 
mnie tez nacinali i nawet nie wiem kiedy to zrobili :) a szycie to nie taka masakra przeciez w końcu daja znieczulenie. tylko szkoda ze mi nie dali znieczulenia do łyżeczkowania. cholernie bolało i tak sie darłam z bólu ze chyba pół szpitala mnie słyszało a jak rodziłam i mialam skurcze to cicho byłam. a w sexie naprawdę nie ma róznicy po takim nacięciu i też ani go nie widzę ja ani mój mąż i nawet nie potrafię wyczuć miejsca gdzie było:tak: nacięcie miało może ze 3 szwy a jak słyszałam opowieści znajomych, które zrezygnowały z nacięcia i popękały to miały potem nawet 26 szwów bo też w srodku. tak więc popieramprinci bo też wolę być nacięta niż popękana
 
elza-zgadzam się z Tobą w 100%,cesarka powinna być tylko w ostateczności robiona.Jest wiele sposobów na ułatwienie maluchowi przyjscia na świat-wystarczy poczytać o porodzie aktywnym.Już samo pzrebywanie w pozycji pionowej przyspiesza akcję o 35%.W salach do porodów rodzinnych zwykle są piłki,drabinki i worki sako które bardzo są przydatne.Połowe mojego 2 porodu przeskakałam na takiej piłce ,trzymając się drabinek .Pomaga to wstawić się odpowiednio dziecku w kanał rodny .Najgorsze bóle najlepiej znosiłam w pozycji kolankowej a najgorzejh wspominam momenty kiedy musiałam położyć się na wznak-ból był wtedy 2 razy mocniejszy.Niestety też 2krotnie zostałam zmuszona do parcia w pozycji półleżącej -dla wygody lekarza oczywiście.Jeśli będziecie miały siłę to walczcie o to zeby przeć w pozycji wertykalnej-można wtedy najłatwiej uniknąć nacinania i pęknięć,poza tym jeśli nic złego się nie dzieje to nie ma przeciwwskazań do takiego porodu ,nawet pas do ktg może byc podpięty .Ja napewno nie dam się tym razem położyć -minęło tyle lat od poprzednich porodów a ja wciąż odczówam żal do lekarzy że mieli gdzies moja wolę...

dokładnie
Chciałabym żeby szpitale tak właśnie działały
Ja też zostałam zmuszona ale jak poród się nie rozwijał to kazali na kucąco i odrazu ruszyło
Teraz postanowiłam że walczę o moją pozycję i moje krocze ile się da..

Ja będę rodzić naturalnie. Mama mojej koleżanki jest położną i ma się mną zająć. Przyznam że na początku ciąży panicznie się bałam i koniecznie chciałam urodzić przez cc. Z czasem jednak doszłam od wniosku że spokojnie urodzę naturalnie (z pomocą chłopaka!:-p) . Jedyne czego nie chcę i chcę nadal uniknąć to nacięcie krocza.:crazy: Ćwiczę mięśnie całą ciążę i myślałam że mając własną położną uda mi się z nią ogadać co o ochrony krocza. Niestety będąc ostatnio na spotkaniu z nią kiedy mnie oprowadzała po szpitalu powiedziała mi, że u nich w szpitalu to ordynator by zabił za to jeśli ona by nie nacieła, bo tylko 30% kobiet jest tak elastyczna i że na pewno bym popękała, a ona potem miała by przez to nieprzyjemności. I że tym samym nie ma wyjścia jak będę rodzić w Bielańskim będą mnie ciachać. :wściekła/y::wściekła/y: Aż nie chce mi się wierzyć w takie bzdury. :no: Poważnie myśle nad tym czy teraz tam rodzić. Z jednej strony mam tam położną która poprowadzi mnie za darmo bo po znajomości, a z drugiej strony boje się nacięcia. I to nie pod względem bólu - nie! Boję się tego, że będę dochodzić do siebie potem dłużej i co by tu ukrywać, że nie będzie już w seksie tak przyjemnie :zawstydzona/y::-( Może jakaś doświadczona mama mi poradzić?:baffled:
no bzdury gadają...a czy my z innej gliny jesteśmy niż Brytyjki lub np. szwedki??? tam nacinanie to kilkanaście procent tylko



Ja bylam nacinana i po tym nie ma sladu i zadnej roznicy w seksie ! Zadnej! A moj maz probowal wypatrzec to szycie i mowi,ze go nie widzi ! Ja duzo slyszlalam o tym ze te co rodza pierwszy raz, pierwiastki , zazwyczaj nacinaja... Ja bym chciala zeby i tym razem mnie nacieli w razie czego, bo jesli nie natna a sie rozerwie to po tym szyciu... tak slyszlalam, to sie dopiero cykam,zeby sie nie rozerwac tam gdzie mnie nacinali... eh :baffled:

no a mnie przeszkadza właśnie......:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:

no wiadomo że nie jesteś wstanie sprawdzić czy ono jet naprawdę konieczne... jak Ci lekarz mówi że dla zdrowia dziecka..to wiadomo że się człowiek zgodzi..ale jak to jest naprawdę to kto to wie:baffled:
 
Alex91 - tu przyznam rację, też dowiadywałam się i praktycznie we wszystkich szpitalach w wawie nacinaja aleee, jeśli trafi się na dobrą położną to można poprosić o tzw "ochronę krocza". No oczywiście nie za wszelką cenę. Lepiej być naciętą niż rozerwaną:baffled:
Pierworódki zawsze mają trudniej :wściekła/y:
 
Na ten wątek weszłam pierwszy raz. Do tej pory byłam przekonana że chcę rodzić naturalnie teraz im bliżej porodu tym większa moja panika więc chciałam zobaczyć wasze opinie bo ostatnio zastanawiałam sie nad cesarka na zyczenie. Ale jednak rozwiałyście moje wątpliwości i chcę rodzić normalnie chyba że lekarz zadecyduje że musi być cesarka. Ehhh niech się dzieje co chce zniosę wszystko byle tylko moja kruszynka była przy mnie. W dodatku oprucz tego że mam lęk przed porodem to pozostaje sam lęk przed szpitalem. Nie cierpię szpitali sam zapach przyprawia mnie o mdłości jakaś taka moja mała fobia. Na szczęście mój mąż obiecał że zadba o to bym czuła się jak najbardziej komfortowo i wynajmnie mi w szpitalu pokoj gdzie bede lezala sama dobrze ze jest taka mozliwosc. Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze i nie spędzę tam więcej niż 3 doby. Czy któraś z was też ma taką panikę w oczach na samą myśl o szpitalu...brrr ja nawet do przychodni nie cierpię chodzić
 
moniaa22 wiesz ja tez sie bałam w pierwszej ciąży ale potem jak juz leżałam te 2 tygodnie to stwierdziłam,że przecież jestem tam bo mi mają pomóc a nie za karę. a co do porodu to ja rodziłam wcześniaka i miał 950 gram i mnie też nacinali. nie wiem kiedy bo robią to w czasie skurczu więc nie poczułam. widziałam tylko nożyczki w rękach położnika więc mniej więcej się domyślałam co nastapi ale naprawdę nie czułam kiedy poszło. szycie ok bo było znieczulenie i mi koleś powiedział, że jak przestanie działać to mam wołać, żeby mi dostrzyknął bo robił to miejscowo. jedynie co bolało to łyżeczkowanie bo na żywego miałam robione ale jakoś wytrwałam do końca trzeźwo. musiałam kontrolować sytuację bo po porodzie dezynfekują jamę macicy, a w tym szpitalu co ja rodziłam robili to jodyną. jednak ja mam od niej uczulenie i ogromne poparzenia mi się po niej robią to musiałam od razu wołać, że nie jodyną ale czymś innym.
 
Wiecie dziewczyny, ja podzielam obawy Alex...Ja wiem,że czasem rzeczywiście nacinają dla dobra matki albo dziecka i że czasem to naprawdę konieczne,ale szlag mnie trafia,kiedy takie zabiegi wykonuje się rutynowo z uzasadnieniem "bo tak".Jesteś pierworódka, to na bank będziesz nacinana...bo jesteś pierworódka!! Gdzie tu sens? Gdzie logika? :no: Poza tym mam znajomą położną,wprawdzie mieszka w innym mieście,ale powiedziała mi,że tak naprawdę sporo tych nacięć niewiele ma wspólnego z troską o pacjentkę; bardziej chodzi o komfort dla położnych czy lekarzy, o to,żeby było szybciej,łatwiej,itp. Post_ptaszyna ma rację; w innych krajach nie wykonuje się tego tak chętnie i co? Kobiety albo w ogóle nie pękają (kurczę...jakaś magia,nie? To chyba tylko Polki są inaczej stworzone...),albo pękają,ale mają o wiele mniej szwów niż po nacięciu. Oczywiście pomijam skrajne przypadki,kiedy kobieta pęka jakoś drastycznie,bo wiem,że to się zdarza. Ale po pierwsze, tego nie przewidzimy; a po drugie....prawda właśnie jest taka,że lekarze nam wmówią i tak to co będą chcieli. U mnie jest chyba jeden szpital tylko,w którym można poprosić o ochronę krocza...:no: Reszta tnie jak leci.:crazy:
 
reklama
Z tym nacinaniem to koszmar u mnie w szpitalu 95% pierworódek ma nacinane krocze:szok: a wiem to od położnej z tego szpitala i co prawda ona twierdzi ze dają znieczulenie przed zszywaniem a w praktyce wiem ze nie dają bo nie jedna moja koleżanka już rodziła i mówiła ze zadnego znieczulenia nie dają! Jak się powie ze boli to Ci odpowiedzą ze ma bolec bo to poród i jeszcze " a jak Pani dawała to nie bolało?":crazy:
Obłed jakis! Dlatego ja w swoim mieście nie mam zamiaru rodzic!!!!!! Mam zamiar rodzic prywatnie w ludzkich warunkach ze znieczuleniem a jak nie to cc..
Tylko moja teściowa uważa ze przesadzam i śmieje się ze nie dojade i urodze w samochodzie:angry: ale ja ją mam gdzieś bo w godzine drogi napewno nie urodze pierwszego dziecka i myśle pozytywnie:tak:
 
Do góry