reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o porodzie

reklama
A ja wam powiem że moja torba leży w pokoju i są w niej już moja koszula, t-shirt (bo położna powiedziała że w tshircie lepiej rodzić bo jak mi się ładna koszula wybrudzi czy coś to żeby potem nie żałować, w sumie racja) i kilka ciuszków małego. Za wcześnie czy nie chociaż to wolę mieć pod ręką na wszelki wielki. :sorry2:
 
u mnie w szpitalu dają do porodu ich koszulę. chyba że chce mieć się swoją to nie protestują ;-)
Ja musze męża poprosić żeby mi kupił torbę wreszcie bo nieposiadam.. ale pakowac jeszcze nie będę :-D po co wywoływać wilka z lasu.. poczekam do 36tc i wtedy pomyśle o pakowaniu :-D
 
Ja juz nie patrzę na usg, bo wg.niektórych wymiarów jest tydzień do przodu a wg.innych tydzień do tyłu. Według OM u mnie jest 10 września a według pierwszego usg 9 września. Tych dwóch terminów się trzymam, ale i tak liczę na końcówkę sierpnia, w końcu ciąża będzie już donoszona. :blink:
 
Michasia: nie dziw się, to moja pierwsza ciąża ;-) Jak tylko dojdę do 37 tygodnia to będę "rodzić" codziennie znając życie.:-D;-)
Spakowałam się bo ten czop mi się strzępi :baffled: i mam bóle spojenia jak się przeforsuję. Gin i tak kazała mi się byczyć i nie przemęczać z takimi bólami, ale jak tu się nie przemęczać jak rodzice na wczasach i dom na mojej głowie. :baffled: Dzisiaj pranie, zrobiłam, poprasowałam, obiad zrobiłam. Chłopak poszedł do pracy to mam teraz chwilkę żeby odpocząć. :zawstydzona/y: Ale wolę siedzieć w domu byle do 37 tygodnia. Nie chce tej końcówki spędzać w szpitalu, o nie! :no:
 
Alex rozumiem Cię w 100% bo też w pierwszej ciąży tak się doczekać nie mogłam że w lipcu (a termin miałam na koniec września) miałam już wszystko dopięte na ostatni guzik.. włącznie z torbą, zakupami, ciuszkami i skręceniem łóżeczka :-D a porod zaczął się nagle, bez żadnych przepowiedni wcześniej.. tydzień po terminie..
ciekawa jestem czy teraz też przenosze.. bo ciąże znoszę o wiele gorzej, ciągle coś boli ale zauważyłam że jak się wezmę za prace domowe.. gdzie tu się schylić, tu przkucnąć.. to mniej mnie bóle łapią.. niż jak np chodze chodzinę po sklepie lub pójde na spacer albo leżę cały dzień plackiem na kanapie :-D tak więc żeby nie rodzić to sprzątam.. a jak będę chciała już mieć Kruszynę w ramionach to obejde Poznań dookoła.. może się ruszy :-D
 
No.. czasami tak bywa.. ja jak urodziłam syna to miałam to szczęście że miałam pokój dwuosobowy.. ale moja sostra urodziłą córę to wrzucili ją na 5 czy 6 osobowy.. i teraz sobie wystarczy wyobrazić.. 6 matek z noworodkami.. i do każdej niech przyjdzie chociaż jedna osoba.. robi się taki jazgot że własnych myśli nie słychać.. a co to dopiero cokolwiek koło siebie zrobić.. a podpaskę trzeba sobie wymienić.. z łózka jakoś wstać.. dziecko nakarmić.. obłęd..
 
reklama
Z tego co wiem, to w większości szpitalu nie można odwiedzać na tej sali położniczej, tylko jest wydzielone pomieszczenie na odwiedziny, właśnie ze względu na komfort nie tyle nasz co naszej współlokatorki i vice versa.
No w Rybniku jest tak na pewno, a powinno być wszędzie. Wtedy nawet jak nie mamy ochoty na odwiedziny to możemy poprosić położną, żeby powiedziała, że karmię albo śpię, może się nieproszony gość zorientuje, że nie jest mile widziany :)
 
Do góry