reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Ivaz- o kurcze to faktycznie sie zbiegly te 2 fakty.Ja bym az tak do tego nie podchodzila bo sporo jest dzieci ktore nie raczkuja i sporo doroslych z ktorymi wszystko jest w 100% OK a nie raczkowali.Na pewno na kazde dziecko czy tam prawie kazde przyjdzie czas:)
 
reklama
Adusia wszystkiego naj..

Odnośnie raczkowania to uważam, że każde dziecko jest inne i w różnym tempie się rozwija. Niektóre pomijają pewne etapy i nie znaczy to od razu, że jest to źle.
 
Ivaz- o kurcze to faktycznie sie zbiegly te 2 fakty.Ja bym az tak do tego nie podchodzila bo sporo jest dzieci ktore nie raczkuja i sporo doroslych z ktorymi wszystko jest w 100% OK a nie raczkowali.Na pewno na kazde dziecko czy tam prawie kazde przyjdzie czas:)
Saro ja też to traktuję z przymrużeniem oka, w sumie nie wiadomo czy gdyby raczkował to by tej dyslekcji nie miał, ciekawe jak oni to zbadali
 
Dziewczyny współczuję Wam, że dzieciaczki nie chcą rozszerzyć jadłospisu. U nas na szczęście nie ma z tym problemu. Drusia wcina prawie wszystko. Jedyny problem to soczki czy herbatki. Z butelki nie potrafi, a z kubka niekapka nie chce :wściekła/y: Ostatnio przy trzydniówce zaczęłam podawać jej picie strzykawką :cool2:

Inny problem to ssanie kciuka. Ssie jak zasypia i jak jest głodna. Nie możemy tego wyeliminować, a lekarka uważa, że jest ok i samo jej przejdzie...:confused2:
 
moja z butelki też sobie nie radzi, zupełnie. cmoka tak, że hej - i wszystko leje się po brodzie. daję jej trochę wody - bez niczego.ostatnio wyczaiła, że smoka się fajnie gryzie:sorry: więc jakaś kropelka zawsze wpadnie. kubek niekapek na razie leży - niby umie z nigo pić ale nie wiem czy ciagnie czy nie... pije tylko kilka łyków i nie jestem w stanie sprawdzić czy cos wypiła, a po niekapku nie widać - a sama sprawdziłam, że bardzo cięzko się ciągnie...
na razie muszę tak, żeby to uczulenie zniwelowac...:eek:

Ola - a musisz ją odstawiać?? mnie się wydaje, że nie tylko Julcia ma przyjemność z tego karmienia ale Ty też:laugh2:jakbyś musiała wracać do pracy - to cyc by się skończył samoistnie. Czy młoda by chciała czy nie... a tak? no cóż, jeszcze trochę musisz być matką polką:-pPatrz jacy Ci pediatrzy sa dziwni. Twoja mówiła (jak pamiętam) dokarmiać w nocy jak łao przybiera, a teraz - do roku na żądanie... Moja - a co Pani tak zalezy na tym karmieniu pierisą?? Dopychać kaszą, dopychać, dopychać..........
 
hej - no właśnie z tym raczkowaniem to jest tak:

Raczkowanie jest bardzo ważnym etapem rozwoju i powinien jednaka trwać jakiś czas, wpływa to na percepcje wzrokową, koordynacja ręka- oko, przekraczanie linii środka ciała co w późniejszym czasie przydaje sie do nauki przedszkolnej i szkolnej ( samoobsługa,nauka czytania, pisania, prace stolikowe. Fakt brak raczkowania nie musi koniecznie wpływać na zaburzenia tego rodzaju ale może. Warto temu zapobiegać poprzez stymulowanie dziecka i propozycje odpowiednich zabaw.
Nie bez powodu natura nas zaprogramowała tak, aby nasz rozwój przechodził w kolejnych etapach: podnoszenie główki, podnoszenia się na rączkach, przekręcanie sie dziecka z brzuszka na plecki, pełzanie, raczkowanie i chodzenie.


Dalej też babeczka pisze o tym, że dzieci często mają dysleksję, dysgrafię itd - ale, że równie często zdarza się, że dziec tego nie mają, mimo, że nie raczkowały - :happy: wydaje mi się że stymulowanie do odpowiedniego rozwoju jest b. istotne - tak jak Sara napisała, wystarczyło utrudnic Juli życie i już cos się zmienia:tak: a ja widzę, że mojej Zuzce babcia ciagle pomaga - niestety. jak oś jest za daleko to poda, przewróci na brzuszek, na plecki - zero samodzielności. i nie pomaga tłumaczenie, że ona musi sama:confused2: Musze jakos zwrócić na to uwagę...
A Zuzia dołącza do dzieci, które bujają się na pieeska...:-p chociaz niestety (tak jak przy przewracaniu się na brzuch) zaczęła od robienia tego w nocy - przez sen. głowa jej wiec opada - bo spi i się wnerwia. nie budzi się tylko przez sen stęka...:laugh2:

Eve - no to dumna jesteś z Ady co??
 
dziewczyny, ja juz jestem zielona, jak podajeie ten gluten? kupiłam kaszkę 8 zbóż i chce dawac do deserku pół łyzeczki, ale surową czy ja gotować?
 
reklama
Gratulacje dla Julitki z okazji 8 miesięcy!!
I dla Ady z okazji 7 miesięcy :)))
Ale ten czas pędzi!! :)))
Ivaz - Nie słyszałam o tym że dziecko musi raczkować. Moja siostra nie raczkowała, a faktycznie z ortografii jest bardzo dobra i ładnie pisze i sportowiec z niej bardzo dobry był :) Ale prawda jest taka że jak już dziecko chodzi to i wszystko inne potrafi - raczkować też i wtedy sobie wyćwiczy to czego nie robiło wcześniej :)
Tak samo chyba nie musi pełzać, skoro raczkuje, co nie?

Jaka u Was pogoda? U nas beznadziejna, cały zeszły tydzień lało, dopiero wczoraj słoneczko było i byliśmy na spacerku nad morzem, a dziś znów leje :-/ Gdzie ta piękna złota jesień? :-/
 
Do góry