reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Kochane, a ja mam pytanie do mam karmiących piersią: mój Romek, który już fajnie jadł co 3-4 godziny i budził się w nocy dwa razy jeść, a poza tym spał, strasznie się rozregulował i od kilku dni chce jeść co 1,5 - 2 godziny. Nie pamiętam czegoś takiego u starszych. Co to może znaczyć? Pokarm mu nie wystarcza i powinnam coś wprowadzać? A może ma to związek z ząbkowaniem? Nie wiem co robić:baffled:
 
reklama
Miotlica - Twoje kobiety mają rację. Trzeba to skonsultować z oinnym lekarzem, bo ta rehabilitantka jest jakaś podejrzana. Nawet jak się okaże, że ma rację to przynajmniej będziecie pewni, że dbacie o dziecko. A rozwojem się nie przejmuj... Zu jest młodsza troszkę od Natalki ale: nie bawi się zabawkami - włozona do rączki grechotka - zupełnie nie jest przez nią zauważana, dwa dni obracała się z brzuszka na plecki - ale już zapomniała, i przestała...:-D na boczki nawet nie próbuje. pieluszka - wchodzi do buzi, trzyma głowe w pionie ale czasem jej spada do przodu... A na brzuszku lepiej trzyma główkę odkąd zaczęłam jej pomagać... jak byłam u neurologa to ona podsunęła ręce Zu tak jakbypod siebie... blisko klatki piersowej... tak łatwiej jej było się utrzymac i tak ją układałam, teraz zaczęła sobie sama prostować te rączki ale z powrotem ich nie wsunie pod siebie... długo na brzuszku nie wyleży... i Zu zupełnie jak Nataka - tak samo wyregulowała sobie dzień...:-D też mamy 3 godzinne drzemki. I wydaje mi się , że stała się łatwiejsza w obsłudze:-D tyle, że przed drzemką niestety musi sobie popłakać... trwa to chwilkę ale jednak:zawstydzona/y: Nie przejmuj się tym co Natalka robi a czego nie. Nie łatwo mi mówić, bo ja ciagle patrzę na Szymona ATsoni, który robi już tyle rzeczy a jest młodszy od Zuzki...

Mnie się wydaje, że to, że to było cc na zimno ma ogromne znaczenie. Już CI kiedy pisałam, że nasze dziewczynki wcale nie musiały być gotowe do przyjścia na świat więc dla nich rozwoj inaczej się toczy... nie mówię wolniej tylko inaczej... i wydaje mi się, że czego innego potrzebują niż dzieci, które zdecydowały, że to jest ich moment. Badania udowodniy, że to nie my rodzimy dzieci tylko one rodzą się same... tzn nie nasz organizm wywołuje poród tylko impuls idzie od dziecka do naszego mózgu - że to już czas...nasze dzieci takiego sygnału nie wysłały, :baffled: wyciagnieto je brutalnie z miejsca gdzie miały jeszcze posiedzieć... Natalka mogła przecież jeszcze być w brzuszku przez 3 tygodnie!!! to szmat czasu. Zuzka aż cztery! A Natalka musiała jeszcze na początek gonić wagę, bo przecież malutka była. Ja widzę po Zu, że ona na pewno nie była gotowa - zresztą pisałam juz o tym. NIc się nie przejmuj. Będzie dobrze

Justyna, dzięki wielkie za wsparcie!
Co do regulowania dnia, to mam dokładnie takie samo wrażenie, nawet tak samo ujęłam to w rozmowie z mężem: Natalka "stała się łatwiejsza w obsłudze" :-D:-D:-D:-D U mnie zdarza sie płacz przed drzemką, ale to wtedy, gdy przegapię pierwsze sygnały i potem ona jest już zdenerwowana jakby mówiła "mamo, przecież widzisz, że chce mi się spać a ty mnie nie kładziesz" i juz zbyt zmęczona więc jest parę chwil płaczu. A jak dobrze ocenię, że jest śpiąca, to zasypia niemal natychmiast.

Co do guli na rączce Zu, to nie umiem CI poradzić, u nas była nóżka mocno zaczerwieniona, lekko opuchnieta i bolała. Pomogło posmarowanie cienką warstwą altacetu - nie wiedziałam o sodzie.
 
Ostatnia edycja:
Ja na szczepieniu trzymam Małą sama - były już dwa po trzy wkłucia. Jakoś wolkę z nią być w tej chwili niż myśleć w domu, że ją tam kłują. ALe Natalia jakoś szczególnie mocno nie płacze przy szczepieniu i szybko się uspokaja.
 
no to u nas Vojda sie zaczyna :p byłyśmy dziś na ćwiczeniach - pani powiedziała ze wg niej Ju będzie "szybka do rehabilitacji" :) o tyle mi ulżyło ale zaczeły sie ćwiczenia z rykiem :) aczkolwiek ciekawi mnie bardzo dlaczego sie tak drze przy tym - nie boli, nie szczypie nie piecze nic sie nie dzieje a tu ryk :) ehh :) :) a poźniej pani pedagog była tez strasznie sympatyczna kobitka :) mamy w pakiecie jeszcze psychologa i logopede :) hehe :) aa i zajęcia grupowe na cały miesiąć juz poumawiana jestem :) najbardzirej mnie te grupowe intrygują :p
 
Vinniki ja zauwazylam ze te dzieci ktore urodzily sie malutkie sa wlasnie takimi pulpecikami:-D Amelka po ur. miala 2620g a ponad 2 tyg temu wazyla 6200g:-p

My mielismy narazie jedno szczepienie i ja malej nie trzymalam.. nie potrafilam (trzymala ja pielegniarka) moze i dobrze sie stalo bo zaczela sie tak wykrecac ze chyba bym spanikowala i nie daj Bog igla by sie zlamala:baffled:
Ale przy nastepnym chyba bede juz ja sama trzymac (juz wiem a czym sie stoi:-p)
 
Vinniki, ja myślę, że po prostu ma większy apetyt - co wcale nie znaczy że się nie najada... moja Jula nie ma bardzo regularnych odstępów w karmieniu, zależy od dnia, raz je częściej raz rzadziej
 
Jula wczoraj miała 2 wkłucia - pierwszego nawet nie zauważyła, bo włączyłam tam taką pozytywkę; no ale drugie już zauważyła i zareagowała odpowiednio, czyli rykiem ;-) co prawda szybko ją uspokoiłam, ale płucka poćwiczyła przez chwilkę
 
my też po wczorajszym szczepieniu mały waży 6580 :tak:
wczoraj był niespokojny a dziś ma stan podgorączkowy i też taki nie swój :wściekła/y:oby szybko mu mineło.
 
Małgosia właśnie śpi (o dziwo sama:szok:) w wózku więc ja musze napisać to do czego przybieram się od kilku dni ....
mam ogromne problemy z usypianiem jej :-:)-:)-:)-(
Strasznie się męczymy wszyscy, ja, ona, Tomaszek. Gosieńka nie umie sama usnąć, a ja nie wiem jak ją tego nauczyć:-:)-( próbowałam kilka razy i wielka lipa. Ona usypia tylko przy piersi. A ostatnio zrobiła sie taka okropna, że po usnięciu gdy jej pierś wypadnie, ale jej zabiorę wybudza się i nie chce smoczka (do tej pory zawsze się nim ratowałam i było okey) .... jak jej nie włoże cyca do buzi żeby sobie pomlaskała to jest ryk. Nie to, że zaczyna powoli płakać i skala się zwiększa ... od razu ryk, cała czerwona sie robi i wije jak wąż. :-:)-( Strasznie mi ciężko, bo uśnie tylko przy mnie (bo tylko ja mam cyca....) Niewiem jak ją nauczyć zasypiania w łóżeczku :-( w dzień śpi mi praktycznie na rękach bo ma tak płytki sen, że po przełożeniu do łóżeczka się budzi. Przeczytałam dwie książki o usypianiu maluchów, żeby jakieś wskazówki złapać, ale dalej mi nie wychodzi.
Jak to jest u was, jak widzicie oznaki zmęczenia wyciszacie dziecko i co dalej? Od razu bach do łóżeczka i czekacie aż samo uśnie?? Czuję się taka bezradna .... :-:)-(
Dodam, że przez to, że ja z nią tak "wojuję", że w dzień ją do łóżeczka przekładam, to ona bardzo mało śpi za dnia. I ogółem jest nie wyspana i marudna. Na spacerze w wózku też sama nie uśnie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Magda- Amelka ostatnio zaczela trzec oczka jak jest spiaca:tak: Twojej malej potrzebny jest cyc a mojej ostatnio butelka:-( Karmie ja na poduszce zeby przy przekladaniu sie nie obudzila:tak: tak wiec jak tylko trze oczka klade ja na poduszce na moim lozku (w dzien;-) wieczorem zasypia sama:tak:) jezeli jest juz czas jedzenia to robie mleko a jak nie to picie klade pieluszke przy buzce i powoli usypia.. jak przestaje ciagnac to od razu nie wyciagam butli czekam chwilke i wtedy;-) i to raczej na tyle:tak: mala juz spi:-D czasami jeszcze sie przebudzi ale ja juz nie reaguje jak grzecznie lezy to wychodze z pokoju a ona po chwili i tak usnie:-p
Ostatnio staram sie ratowac tylko pieluszka ale niestety nie zawsze wychodzi... butla musi byc.. (ten problem z butla to jest dopiero od jakis 2 tygodni..:dry:) wczesnie usypiala bez..
 
Do góry