Ewelcia mój nawet jak tak normalnie płacze i chce na ręce to się uspokaja przy suszarke wiec chyba to nie będzie dobry wyznacznik. :-( a co do suszarki to nagraj sobie na mp3 albo kasete i odtwarzaj Szymkowi bo Ty za chwilę pójdziesz z torbami za rachunek za prąd

tak wyczytałam w tym artykule co zamiesciłam poniżej linka;-)
Mi się wydaje że on ma problem z gazami bo bardzo często się ostro napręża i po tym puszcza bąka. Zresztą wydawalo mi sie i każdy mi mówił że kolki trwają ale dłuższy czas płaczu a nie tak jak u nas po minucie.
U nas problemem może być to że mały może tez miec problem ze zrobieniem kupy a właściwie unormowaniem swojego trybu jej robienia. Mniej więcej od tygodnia czyli od wtedy kiedy zaczął byc na butli(łykal dużo powietrza przy tym) i kiedy podawałam mu minimalne ilości mleka modyfikowanego jak siedziałam na laktatorze (30-40 ml dziennie), to zaczęły się te problemy i rzadziej zaczał robić kupę, znaczy się nie kilka dziennie tylko raz na 2 dni a ostatnio juz 3 dni nie miał

Ale może to własnie taki czas normawania kupy? w końcu nie będą non stop robić po 5 razy dziennie albo nawet po 3 razy bo dzieciaczki rosną i układ pokarmowy musi się dostosować.
U mnie też wygląda to podobnie jak u
Miotlicy, że zasypia i nagle sie budzi z płaczem i znowu zasypia...Tak jak u Gosi
KMINEK podziałał momentalnie, zaraz była kupa i dziecko już było o wiele pogodniejsze, wiec może to to?. Nasz synek robi kupę tak jakby dosłownie siedział na kibelku i miał zatwardzenie-znaczy sie takie miny strzela i tak się napręża

ale robi taką porządną. O dziwo od tego przedwczorajszego kminku, robi teraz kupę raz dziennie ale gazy puszcza non stop. Tylko pamiętajcie dziewczyny że takie kminki itp to używać mozna tylko w ostateczności, bo to jak środek przeczyszczajacy dziala a układ pokarmowy aby działał poprawnie musi sobie z tym sam radzić.
A jeśli chodzi o
kolki to polecam ten artykuł do przeczytania, wszystkie możliwe chyba sposoby sa tam wymienione.
Kolka - galopka
Pisałyscie jeszcze o głupich myślach i wyrodnych matkach.. Chyba każda kobieta takie mysli przeżywa

Ja już czasem tracę cierpliwość jak on memła mojego cycka a mnie to boli tak ze masakra (ciekawe kiedy moje karmienie bedzie przyjemnoscia bez bólu

)czekam tylko aż się najje i aby wreszcie skończył.
Wtedy sobie myśle O LOSIE zachciało Ci się dziecka...:-(
Ale szybko te myśli przechodzą bo jak tylko spojrze na niego to mam ochotę zjeść go w całości bo tak go kocham:-)
Dzis tez nawet 20 minut wytrzymał w leżaczku


normalnie zjeść zdążylam obiad

A na macie nawet 10 minut wyleżał.. No szok


Teraz niby zasnął (15:30)po godzinnym marudzeniu i siedzeniu non stop na cycu ale słyszę że kwęka

o losie daj odpocząć tej matce.. Niech chociaz ojciec wróci z pracy
