Cześć Dziewczynki
Ja od rana mam zły dzien:-( jestem jakas zmeczona i wszystko mnie drazni, nawet moje dziecko

Nadia do tej pory była grzeczniutka a teraz zaczyna pomału pokazywac różki

Jak wstanie rano to nie ma mowy aby zasneła w domu, przewinięta, nakarmiona, poprzytulana przez mame i tate (zanim wyjdzie do pracy) a cały czas marudzi i popłakuje. Jak nad nia siedze i głaskam to jest ok ale jak tylko przeniose sie na drugi koniec kanapy to juz płacz, nie moge nawet pojsc do toalety nie mówiąc o zrobieniu obiadu czy sprzatnieciu

Wkładam do leżaczka, polezy co najwyzej 5 minut i płacz, na macie to samo. O łóżeczku i karuzelce to nawet nie hce słyszec od razu ryk. A jak wyjdziemy na dwór to anioł:-) No ale przeciez nie bede z nia chodzic od 8 rano;-) No i nie rozstaje sie ze swoim najlepszym przyjacielem, smoczkiem

jak nas nie ma w poblizu to wypluwa go i placze aby jej go podac, czasem mam wrazenie ze robi to specjalnie bysmy koło niej biegali

. A jak sie na nas obraża:-) - jak do niej mówimy to robi smieszna obrazona minke, marszczy brwi, obraca głowe od nas na bok i zasłania twarz raczka abysmy jej nie widzieli


lezy tak chwile poczym odsłania i luka czy patrzymy na nia, jesli tak to znów sie zasłania

Straszny słodziak z tej mojej małej ale dzis nie mam cierpliwosci na te jej foszki, strasznie drazni mnie jej płacz, przez chwile kiedy po raz kolejny podawalam jej smoka a ona wypluwa i znow ryk to pomyslalam - i po co mi to wszystko było, źle znoszona ciaza, 4 pobyty w szpitalu, dodatkowe 20 kilo i pozostalości po ciazy w postaci wielkiego brzucha i cycków

jest mi teraz wstyd za takie mysli bo kocham tego szkraba najbardziej na swiecie

ale czasami mam juz wszystkiego dosc.
Czy Wy tez tak macie, czy to tylko ze mnie taka wyrodna matka????
