Aniaa_H
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2016
- Postów
- 653
Musze się Wam wyżalić, jak Wy tak o karmieniu tutaj zaczęłyście.. Ostatnio pilnowałam dwu i pół miesięcznej ciotecznej siostrzenicy, że tak ją nazwę. Boże, cóż za cudowne chwile. Spędziłam z nią raptem 8 godzin. Karmiłam, przewijałam, tuliłam, usypiałam. Te chwile, kiedy ją przewijałam, a ona się śmiała dosłownie i nóżkami machała, kiedy ją karmiłam z butli, a potem tuliłam i nosiłam, żeby jej się odbiło, a potem trzymałam ją tak na piersiach, a ona sobie leżała, spokojniutka i zadowolona... Przysnęła troszkę, a potem chyba potrzebowała już piersi mamy, bo normalnie szukała jej u mnie. Aż zasysała usteczkami moją skórę. Niestety jej mama była nieosiągalna z wyższych powodów i musiała być butla. Najadała się, bo zjadła sporo, 150 ml prawie naraz, ale cyc chyba był jej potrzebny dla takiego "spokoju" po prostu. Zresztą mama Małej tak właśnie robi, że daje i butle i karmi piersią.
Sama nie mam wyrobionej opinii jeszcze. Nie wiem co sama bym zrobiła.. Nie jest mi póki co potrzebne zastanawianie się
Ale przyznam Wam się, że mimo mojej rezygnacji ze starań ten czas z Małą był cudowny i bolesny jednocześnie. Każda czynność i radość ogromną i smutek u mnie wywoływał.
Ale już nie smęcę! ;* tak tylko mi się przypomniaaało!
A druga sprawa, że synek kuzynki mojego M. był karmiony tylko piersią do 6 czy 7 miesiąca. Zaczęły się problemy z jego żelazem. Mały był nawet w szpitalu. I choć jego mama chciała jak najlepiej, to prawie nieświadomie zrobiła mu krzywdę, niestety... Pani doktor kazała wówczas minimalizować pierś, a dołożyć mleko kupne. Całej sprawy nie znam, i też nie krytykuję ani nie pochwalam żadnego zachowania kp, tylko informacyjnie tak opowiadam
Sama nie mam wyrobionej opinii jeszcze. Nie wiem co sama bym zrobiła.. Nie jest mi póki co potrzebne zastanawianie się
Ale przyznam Wam się, że mimo mojej rezygnacji ze starań ten czas z Małą był cudowny i bolesny jednocześnie. Każda czynność i radość ogromną i smutek u mnie wywoływał.
Ale już nie smęcę! ;* tak tylko mi się przypomniaaało!
A druga sprawa, że synek kuzynki mojego M. był karmiony tylko piersią do 6 czy 7 miesiąca. Zaczęły się problemy z jego żelazem. Mały był nawet w szpitalu. I choć jego mama chciała jak najlepiej, to prawie nieświadomie zrobiła mu krzywdę, niestety... Pani doktor kazała wówczas minimalizować pierś, a dołożyć mleko kupne. Całej sprawy nie znam, i też nie krytykuję ani nie pochwalam żadnego zachowania kp, tylko informacyjnie tak opowiadam