Cześć dziewczyny, nie wiem, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?
zniknęłam nagle, ale u mnie wszystko ok, tylko wpadłam w głęboki marazam, dół głęboki niczym Mariański, musialam odciąć się od tematów ciążowych w każdej postaci, wstawałam jak robot do pracy, po pracy sprawunki domowe i tak aż do wizyty, taki jakis dziwny mechanizm obronny, szczerze mówiąc na wizytę szlam pogodzona z losem już, że nie będzie dobrych wieści, kupiłam nawet parę rzeczy na wypadek wizyty w szpitalu. No wiem, walnięta baba. Chodź ja się cechuje zdrowym rozsądkiem to pokonało mnie to wszystko, nie byłam w stanie sobie wytłumaczyć, że bedzie dobrze, ale na szczęście jest ok, nie słyszałam serduszka ale bije, na wizycie powinno być 9plus3, a był 10 tydzień juz, także prenatalne będą na ostatni dzwonek. Mój lekarz ma mnie chyba za dzikuske bo milczę jak zaklęta, zero pytan, a ja tylko próbuje opanować ścisk gardła i rychły atak astmy
nizej chwale się moim skarbem i zostaje już na forum z Wami, czy mnie chcecie, czy nie
nawet kupiłam 4 pary spodni i bodziaki, koniec z szykowaniem się na złe, teraz oczekuje już samego dobra
Dzień dobry wszystkim nowym mamom, których jeszcze nie znam z forum, ale myślę, że w kilka dni ogarnę