reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrześniowe mamy 2021

reklama
A to mój brzuszek[emoji16]zdążyłam zrobić zdjecie a mój( synek 2 latka) podchodzi do mnie i mówi mama a Ty gdzie masz siusiorka"[emoji23][emoji23] zaskoczył mnie strasznie [emoji23][emoji23][emoji23]
IMG_20210217_111037809.jpeg
 
Przykre, ale nie wiem, w jaki sposób miałoby to wpływać na wygodę. Niestety, przechodzimy ciążę w czasie pandemii... Wolę teraz chodzić sama do lekarza, ale żeby we wrześniu sytuacja była lepsza i rodzić razem z narzeczonym.
A moim zdaniem sytuacja ta nie zmieni się jeszcze bardzo długo z powodu tego, iż pasuje im to, iż nikt lekarzom nie patrzy na ręce. Niestety podczas poronienia w październiku w szpitalu byłam pozostawiona sama sobie i traktowana jak przedmiot (nie jest to miejsce na opisywanie tego co oraz jaki horror przeżyłam ze strony personelu) . Uważam, że jedna osoba powinna moc być z kobietą np. przy badaniach prenatalnych, podczas porodu od początku do końca a nie tylko podczas akcji porodowej (moja siostra rodziła w grudniu i przez długi brak reakcji ze strony personelu mogło skończyć się to naprawdę tragicznie) , jak i w tak przykrych sytuacjach o której pisałam wcześniej.
 
Dziewczyny czy zażywacie kwasy DHA ? Czytałam gdzieś ze zalecany jest od II trymestru ale czy można brać szybciej ?
 
A moim zdaniem sytuacja ta nie zmieni się jeszcze bardzo długo z powodu tego, iż pasuje im to, iż nikt lekarzom nie patrzy na ręce. Niestety podczas poronienia w październiku w szpitalu byłam pozostawiona sama sobie i traktowana jak przedmiot (nie jest to miejsce na opisywanie tego co oraz jaki horror przeżyłam ze strony personelu) . Uważam, że jedna osoba powinna moc być z kobietą np. przy badaniach prenatalnych, podczas porodu od początku do końca a nie tylko podczas akcji porodowej (moja siostra rodziła w grudniu i przez długi brak reakcji ze strony personelu mogło skończyć się to naprawdę tragicznie) , jak i w tak przykrych sytuacjach o której pisałam wcześniej.
To jest nadal tylko dowód anegdotyczny, ja jak poroniłam to obchodzono się ze mną, jak z jajkiem, bo opowiedziałam o traumie ronienia na Węgrzech, od razu po zabiegu przyszła pani psycholog. Więc szpital szpitalowi nierówny i lekarz lekarzowi też nie. Natomiast Covid jest faktem, sama go ciężko przechorowałam, a mu teść zmarł, więc ja rozumiem sytuację i dostosowuję się, jednocześnie nie ukrywam, że mam już dość i też marzę o namiastce normalności...
 
reklama
Do góry