reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Doczytałam i teraz mogę ja się pożalić...

Goście już pojechali, Kamil odwiózł ich na pociąg.. ja nie wiem jak ona da z nim radę 6 h w pociągu a potem jeszcze z Zielonej Gory do nas to 1,5 pksem.. ale do brzegu

Kocham ich bardzo ale Benio to jest mały stwór. Nawet strat nie liczę, talerze i szklanki z minusowym saldem, kanapę mam jogurcie, czekoladzie, soku i wylanej kawie, dywan co chwile sklejony a duże włosie ma, moje kochane CottonBallsy z lustra podrywane i zgniecione...można wymieniać i wymieniać...
Do tego cały czas krzyczy albo się drze, biega, wspina się na szafki, wylewa psia wodę, pies był już kilka razy w jogurcie, miał odciśnięte jego ręce w swojej karmie w spanku ( karma z łososiem i tak śmierdzi !!!!)
Tytusa odkładałam do łóżeczka by był bezpieczny ale młody jak małpka i do łóżeczka się ładowal. I wszystko z wielka miłością... w stopy go całował a jak mu się znudziło to zaczął gryźć... a wczoraj to już nie wiem czy to zmęczenie czy przeziębienie mnie zaczęli łapać bo cały dzień byłam bez sił,łamało mnie w kościach, lekka gorączka (37,5) a Benio kryzys bo ciagle się darł i przez to i mój nie spał.. o 19:00 już umierałam.. tamci poszli spać ja dostałam jakiejś deliry, Kamil przejął dziecko i ja leżałam.. młody nie chciał zasnąć nasz i płakał a ten go lulal a ja leżałam i płakałam bo nie miałam siły nic zrobić :(
Teraz spokój ja już lepiej , jest spokój, dziecko śpi i pies tez ( chyba ma traumę bo co chwile szczeka przez sen...)

A na weekend mamy kolejnych gości.. siostra Kamila z rodzina, dobrze ze tamte chłopaki są już starsi... i to wszystko na 40m2


O rany, współczuję, masakrę mieliście:(
 
Co do obowiązków u Nas teraz do góry nogami. S. w domu robi to na co mu kopyt pozwala, ja odwożę i przywożę K. Po 20:00 już śpię więc on pilnuje kąpania i pójścia do łóżek. Gotowania syricte nie ma to na zmianę bo normalnie on nie umie gotować a ja i umiem i lubię. Także ja w domu jak już w nim jestem to śpię. Leżę. Karmię małego i przewijam. Czasem on z Nim zostaje i go ogarnia kompleksowo.
 
U nas jest bardzo partnersko również. Z racji tez ze zarabiamy podobnie to tez nie ma jakiś takich ze jeden utrzymuje rodzine a drugi dom.. Kamil wraca z pracy i przejmuje dziecko. W nocy jedno karmienie jest jego a w weekendy to oboje się nim zajmujemy i ogarniamy chatę fifty-fifty
U mnie też partnersko i nie wyobrażam sobie inaczej . Oboje pracowaliśmy, mój S. zarabia więcej ale nigdy od niego kasy nie wzięłam na swoje wydatki.
 
reklama
Do góry