reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Oj też miałam depresję ciezko było.Chodziłam do psychologa który mi pomógł. Czasem miewam dni w których czuje się źle bez sensu życia.Ale staram się w takich dniach coś robić odrazu i nie dopuścić do dalszego rozwoju.Są dni gdzie wypłacze wszystko i mi ulży i wracam do życia.Hormony robią swoje.
 
reklama
Fajna poduszka u mnie w maju kiepsko finansowo więc nawet staram się nie oglądać bo od razu mam ochotę kupować ehhh te ograniczenia

U mnie maj to prawie same wydatki, komunia w niedziele bratanicy na ktora nawet nie mam ochoty isc. Jeszcze jutro syn idzie na urodziny so dwoch koleżanek -siostry bodajze bliźniaczki i dwa prezenty musialam kupic...
 
Moja córka ma podejrzenie rumienia zakaźnego. Mam nadzieję że mnie nie zaraziła albo nie zaraziła bo to nie jest bezpieczne w ciąży. Załamana jestem normalnie. Jakaś epidemia w przedszkolu..
 
Naprawdę moim zdaniem nie musisz martwić się, czy to czasami nie depresja. To choróbsko jest okropne i tak jakby wyłącza zdrowy rozsądek. Nie daje czasu na zastanawianie się, czy może nie jest się zbyt smutnym. Ja zawsze budziłam się z przysłowiową ręką w nocniku, kiedy depresja już była rozwinięta i jedyne co można było zrobić to iść do psychiatry i zacząć terapię. Wychodzę z założenia, że z niej nie można się wyleczyć, ale można nauczyć się z nią żyć. Niestety nikt nie jest w stanie wyczyścić mi pamięci i doskonale pamiętam jakie myśli mi wtedy towarzyszyły i do jakich wniosków dochodziłam. Problemy z zajściem w ciążę zaczęły mnie wpędzać w stan, który mógł się przerodzić w depresję, dlatego podwójnie cieszę się, że jednak się udało, a ciąża przebiega prawidłowo.
Dobra, koniec tego uzewnętrzniania się :) Nie martw się, Bajdelka, głowa do góry! wszystko będzie dobrze :)

Osobiście nie znam znaczenia słowa "nuda", zawsze coś robię :)
Bo depresja to choroba NIEULECZALNA jedynie można nauczyć się z nią funkcjonować. No i farmakologia też pomaga.

Co do nudy ja powtarzam moim synom MĄDRZY LUDZIE SIĘ NIE NUDZĄ ;)
 
A co to jest i skąd bo ja zielona...
Choroba wieku dziecięcego, lekkie ma objawy, jakaś epidemia jest w przedszkolu, a niebezpieczna jest dla płodu. W szczególności w 2 trymestrze, mam nadzieję z tego podejrzenia pan z przedszkola są trochę urijone, bo jak to ma to pewnie się zaraziłam no chyba że miałam odporność, ale nic mi o tym nie wiadomo. Choroby które normalnie ludziom dorosłym nie szkodza to w ciąży już szkodliwe.. masakra
 
Ja wczorajszej glukozie źle się czuję. Tzn. zaraz po dostałam zgagi czy raczej refluksu aż do gardła który mi cholernie podrażnił błony śluzowe i CIERPIĘ i dziś już ze łzami w oczach sięgnęłam po Rennie. Jezu jak mi ulżyło! Przestałam odbijać kwasem i mi lepiej.
Ale boli mnie głowa. Póki co na tyle że mogę żyć.
Nie chcę narzekać na pogodę bo taka rześka że miło ale skoki ciśnienia nawet gdy nie jestem w ciąży mnie męczą także NIECH SIĘ UNORMUJE bo mnie coś trafi.


Co do ZAKUPÓW ja niedaleko mam BIEDRĘ wyprzedażową. Tam tych koszy z non-food'em jest od groma. I ponieważ w tej chwili nie mam na tę poduchę to pojadę tam. Poza tym ona póki co jest na zapupiu i naprawdę dużo rzeczy można tam upolować. Czasami o połowę taniej niż jak były normalnie.
 
Choroba wieku dziecięcego, lekkie ma objawy, jakaś epidemia jest w przedszkolu, a niebezpieczna jest dla płodu. W szczególności w 2 trymestrze, mam nadzieję z tego podejrzenia pan z przedszkola są trochę urijone, bo jak to ma to pewnie się zaraziłam no chyba że miałam odporność, ale nic mi o tym nie wiadomo. Choroby które normalnie ludziom dorosłym nie szkodza to w ciąży już szkodliwe.. masakra
To przegibane!!!
U nas w przedszkolu był tylko świerzb ale szybko i skutecznie podjęli środki zapobiegawcze i młody tego wtedy nie przyniósł do domu. O wszawicy nie wspomnę bo o tym trąbią rok w rok
 
Też jestem zachwycona. Bałam się że nie będzie żadnego zamka i nie bedzie można prać samej poszewki ale jest. I poducha jest mega wygodna, już ją lubię. A w sklepie szok, weszłam jakoś po 9, patrzę jest jedna poducha no to zagarnęłam. Od razu podchodzi do mnie jakaś pani i pyta skąd ja ją wzięłam i czy to ostatnia była. Wyszło na to że chyba ostatnia. Jeszcze potem pracownica sklepu mnie zaczepiła czy tam skąd ja brałam nie było więcej poduszek. Chyba miałam fart.
A ja byłam o 12 i było jeszcze 5. Ale mnie nie urzekła, więc nie wzięłam :)
 
reklama
Do góry