reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Trudny dzień za nami...
Od rana coś nie teges się czułam. Jak się okazało godzinę temu z powodu niskiego ciśnienia krwi. No ale od początku.
Czułam się do d..y. A tu nie zapiwiedziany wpada teść. Wpada z chrześnicą S. i dziadkiem pradziadkiem. Z obiadem i zaczyna mi się panoszyć... Wchodzę do mojej poltoraosobowej kuchni tzn. stoję w progu bo się nie mieszczę bo tam teść i jego brzuch i ten mi mówi co mam robić. Mówię że źle się czuję a on że na niego krzyczę ja żeby dał spokój bo serio nie mam ochoty na takie jazdy a ten coś tam "kr..a!" no to mówię "nie przeklinaj w moum domu" a ten jak się obruszył awanture zrobił pieprznął wszystkim i wyszedł obrażony. Po chwili zabrał chrześnicę i pradziadka wywalając jeszcze żale Sławkowi że niby w domyśle nie stanął po jego stronie a najlepiej żeby pokłócił się ze mną i pojechał do Otw. z nim i jeszcze jakiego flakona z nim zrobił. Suma summarum napsuł krwi dziś chyba wszystkim. Poszłam sobie na spacer na cmentarz. Kupiłam pańskiej skórki. Poszłam do matki.
Miki przed wyjściem z domu strasznie płakał...pospał się w wózku i kolejne zmartwienie bo śpi drugą godzinę jak suseł a ja sprawdzam czy nic mu nie jest. No k..wa zwariuję z tego wszystkiego...
O to faktycznie ciężki dzień za wami .
Odnośnie pańskiej skórki to musiałam sprawdzić na internetach co to jest .
Nigdy nie jadłam i u nas chyba nawet tego nie sprzedają .
 
reklama
Trudny dzień za nami...
Od rana coś nie teges się czułam. Jak się okazało godzinę temu z powodu niskiego ciśnienia krwi. No ale od początku.
Czułam się do d..y. A tu nie zapiwiedziany wpada teść. Wpada z chrześnicą S. i dziadkiem pradziadkiem. Z obiadem i zaczyna mi się panoszyć... Wchodzę do mojej poltoraosobowej kuchni tzn. stoję w progu bo się nie mieszczę bo tam teść i jego brzuch i ten mi mówi co mam robić. Mówię że źle się czuję a on że na niego krzyczę ja żeby dał spokój bo serio nie mam ochoty na takie jazdy a ten coś tam "kr..a!" no to mówię "nie przeklinaj w moum domu" a ten jak się obruszył awanture zrobił pieprznął wszystkim i wyszedł obrażony. Po chwili zabrał chrześnicę i pradziadka wywalając jeszcze żale Sławkowi że niby w domyśle nie stanął po jego stronie a najlepiej żeby pokłócił się ze mną i pojechał do Otw. z nim i jeszcze jakiego flakona z nim zrobił. Suma summarum napsuł krwi dziś chyba wszystkim. Poszłam sobie na spacer na cmentarz. Kupiłam pańskiej skórki. Poszłam do matki.
Miki przed wyjściem z domu strasznie płakał...pospał się w wózku i kolejne zmartwienie bo śpi drugą godzinę jak suseł a ja sprawdzam czy nic mu nie jest. No k..wa zwariuję z tego wszystkiego...
No to nie zaciekawy dzień u Ciebie już od rana się nie zaciekawie zaczął, no ale ten teść to chyba przesadzil [emoji85]
 
Dziewczyny oglądaliście program Uwaga , normalnie aż się poryczalam , jak to jest możliwe że w czasie porodu porodu umiera dziecko A kilka godzin umiera matka , bo oczywiście Polskie szpitale nie są w ogóle wyposażone w sprzęt ani w personel [emoji22]
Ja oglądałam , straszne to jest . I co najgorsze żadna karetka nie chciała jej zabrać do lepszego szpitala ze względu na ciężki stan . Normalnie brak słów
 
reklama
Do góry