reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

A powiedzcie mi jeszcze dziewczyny co do tego „ograniczania” zarcia, staracie sie tylko opoznic pore karmienia ale jak juz je to pozwalacie zjesc ile potrzebuje, czy dlugosc jedzenia tez kontrolujecie?
Bo jak mu daje mniej, to wola co pol godziny i sie strasznie zlosci i wydaje mi sie ze jest jeszcze gorzej, a jak juz pozwole mu sie najesc to chociaz spi te 3 godziny. Juz sama nie wiem
Je aż sam się odczepi :)
 
reklama
A powiedzcie mi jeszcze dziewczyny co do tego „ograniczania” zarcia, staracie sie tylko opoznic pore karmienia ale jak juz je to pozwalacie zjesc ile potrzebuje, czy dlugosc jedzenia tez kontrolujecie?
Bo jak mu daje mniej, to wola co pol godziny i sie strasznie zlosci i wydaje mi sie ze jest jeszcze gorzej, a jak juz pozwole mu sie najesc to chociaz spi te 3 godziny. Juz sama nie wiem
Ja nie ograniczam. Je ile i kiedy chce. Z piersi to samo dobro.
 
Mam problem z przewijaniem ze o zrobieniu toaletki małemu nie wspomnę. Normalnie drze się jakby go wrzątkiem traktować.... Albo jeszcze sobie nie radzę albo źle cos robie. na kp wytrzymuje 2 h i trzeba smoczek dac bo tylko by ssal a po mm 3 h jest spokoju. może mam te moje mleko cienkie jakies...
U nas też wytrzymuje w dzień 2h na kp, ale smoka nie chce, więc karmię, kiedy chce.
Ok to załączam zdjęcie naszego brzusiaZobacz załącznik 903646
U nas to samo.


Była położna ostatni raz. Mała jutro kończy 5 tygodni, a waży już 5kg [emoji33] już ciężko się ją nosi. Na buzi dalej ma ten trądzik niemowlęcy. Babka mówiła, że raz może trochę znikać, a później znowu może ją obsypywać. We dwie wyglądamy jak truskawki [emoji23] [emoji106]
 
Dziewczyny jak Filip z konopi wystrzele teraz, ale muszę. Kilka z Was pisało o przyczepianiu czerwonej wstążki do wozka. W związku z "afera agrafkowa" pogadalam z koleżanką, której zdarzyło się to samo niespełna 4 lata temu przeżyła koszmar. Także ku przestrodze. Uważajcie co i czym przyczepiacie do wózka/kołyski/fotelika. Nawet jeśli wydaje nam sie, że to jest poza zasięgiem ciekawskich łapek - możemy się grubo mylić i zapłacić za to najdroższą cenę.

To wypowiedź mojej koleżanki, zgodziła się, żebym ja zacytowała w ramach ostrzeżenia.
"Taaa. Taki zabobon. Czerwona wstążka przypieta.... Agrafka. Zosia poszła na drzemke, cały dom pełen ludzi. Po 15 minutach(tyle spała najdłużej odlozona) zaglądam po raz kolejny a ona dusi się wstążka. Panika. Ogarniamy ja, jest Oki a mi nagle słabo się robi bo przypominam sobie, że tam agrafka była. Poszukiwania po całym wózku, pokoju. Telefony do zaprzyjaźnionego dr. W międzyczasie Zosia pije cyca, gaworzyc, przekrecam się we wszystkie strony, śmieje. Mój upór, że jedziemy i tak na rtg. No i tam... Szybko karetka na sygnale, Szczecin. Podpisywanie milion papierów, a wśród nich ten jeden, że gdy nie uda się wyjąć agrafki to zgoda na operację - cięcie mostka... A Zosia bawi się dobrze poznając nowe twarze, spi, tylko na koniec wkurza się że nie może jeść. I kładę ja na zimnym stole, zasypia... A ja muszę wyjść. Milion ludzi w kitlach, intubacje i inne niepojęte terminy. A ona taka malutka na tym dużym stole, najgorsze minuty mojego życia. Podobno kilka razy zajechala po Mężu na podłogę, nie płakałam tylko okropnie się trzeslam. Po kilku chwilach okrzyki radości ekipy. I moja śpiąca córka na tym wielkim łóżku wywieziono na salę, już do mnie. Miała spać do rana, obudziła się po godzinie. Dostała przeciwbólowy czopek i obudziła się po kolejnej godzinie Wrzeszczac i domagając się zabronionego So rana cyca. Dr pozwoliła i od tej pory odlaczyli ja od wszystkich sprzętów. Rekonesans wykonany jeszcze w uspieniu wykazał jedynie podrapanie i to od intubacji i wyciągania niż od samej pieprzonej agrafki"
 
Hejka melduję się śpiąca jak cholera te odciaganie meczy jak cholera nic nie ruszyło kropelki ale czekam na ten laktator elektroniczny może będzie lepiej? I sutki bolą KINDERBUENOO88 przejdzie?
Muszę spadac pranie wieszać,obiad nastawić na pocztę iść później lekcje i nie wiem czy w trakcie tego wszystkiego nie padnę gdzieś po drodze
Aha zrobiłam morfologie!
Już 10 a ja w czarnej dupie

Mnie ciagle bolą na początku odciągania i po jak się je dotyka. Dlatego ja po domu to chodzę z cycami na wierzchu- one się wietrzą a facet się cieszy :)

Ale logicznie wydaje mi się ze będą wrażliwe bo w końcu ta maszyna je tarmosi.
 
Dziewczyny jak Filip z konopi wystrzele teraz, ale muszę. Kilka z Was pisało o przyczepianiu czerwonej wstążki do wozka. W związku z "afera agrafkowa" pogadalam z koleżanką, której zdarzyło się to samo niespełna 4 lata temu przeżyła koszmar. Także ku przestrodze. Uważajcie co i czym przyczepiacie do wózka/kołyski/fotelika. Nawet jeśli wydaje nam sie, że to jest poza zasięgiem ciekawskich łapek - możemy się grubo mylić i zapłacić za to najdroższą cenę.

To wypowiedź mojej koleżanki, zgodziła się, żebym ja zacytowała w ramach ostrzeżenia.
"Taaa. Taki zabobon. Czerwona wstążka przypieta.... Agrafka. Zosia poszła na drzemke, cały dom pełen ludzi. Po 15 minutach(tyle spała najdłużej odlozona) zaglądam po raz kolejny a ona dusi się wstążka. Panika. Ogarniamy ja, jest Oki a mi nagle słabo się robi bo przypominam sobie, że tam agrafka była. Poszukiwania po całym wózku, pokoju. Telefony do zaprzyjaźnionego dr. W międzyczasie Zosia pije cyca, gaworzyc, przekrecam się we wszystkie strony, śmieje. Mój upór, że jedziemy i tak na rtg. No i tam... Szybko karetka na sygnale, Szczecin. Podpisywanie milion papierów, a wśród nich ten jeden, że gdy nie uda się wyjąć agrafki to zgoda na operację - cięcie mostka... A Zosia bawi się dobrze poznając nowe twarze, spi, tylko na koniec wkurza się że nie może jeść. I kładę ja na zimnym stole, zasypia... A ja muszę wyjść. Milion ludzi w kitlach, intubacje i inne niepojęte terminy. A ona taka malutka na tym dużym stole, najgorsze minuty mojego życia. Podobno kilka razy zajechala po Mężu na podłogę, nie płakałam tylko okropnie się trzeslam. Po kilku chwilach okrzyki radości ekipy. I moja śpiąca córka na tym wielkim łóżku wywieziono na salę, już do mnie. Miała spać do rana, obudziła się po godzinie. Dostała przeciwbólowy czopek i obudziła się po kolejnej godzinie Wrzeszczac i domagając się zabronionego So rana cyca. Dr pozwoliła i od tej pory odlaczyli ja od wszystkich sprzętów. Rekonesans wykonany jeszcze w uspieniu wykazał jedynie podrapanie i to od intubacji i wyciągania niż od samej pieprzonej agrafki"
W ogóle co za pomysł z tym kokardkami!!!! Ja tego nie uznaje nie wierzę w żadne zabonony, dobrze że to napisałaś, ale się musiala strachu najeść szok!!!
 
A powiedzcie mi jeszcze dziewczyny co do tego „ograniczania” zarcia, staracie sie tylko opoznic pore karmienia ale jak juz je to pozwalacie zjesc ile potrzebuje, czy dlugosc jedzenia tez kontrolujecie?
Bo jak mu daje mniej, to wola co pol godziny i sie strasznie zlosci i wydaje mi sie ze jest jeszcze gorzej, a jak juz pozwole mu sie najesc to chociaz spi te 3 godziny. Juz sama nie wiem

Mi się wydaje ze jak dziecko jest na cycu tylko to chyba niech wisi i je ile chce. Wszędzie piszą ze cycki takie inteligentne to nie powinno nic mu zaszkodzić a tak z wołającym dzieckiem to i Ty i on się uleczycie...
 
Mnie ciagle bolą na początku odciągania i po jak się je dotyka. Dlatego ja po domu to chodzę z cycami na wierzchu- one się wietrzą a facet się cieszy :)

Ale logicznie wydaje mi się ze będą wrażliwe bo w końcu ta maszyna je tarmosi.
Okropny ten ból, ale może uda się coś mu podawać już nie liczę na nie wiadomo jaki ilości ale może chociaż troszkę, narazie to padnięta jestem
 
reklama
Dziewczyny jak Filip z konopi wystrzele teraz, ale muszę. Kilka z Was pisało o przyczepianiu czerwonej wstążki do wozka. W związku z "afera agrafkowa" pogadalam z koleżanką, której zdarzyło się to samo niespełna 4 lata temu przeżyła koszmar. Także ku przestrodze. Uważajcie co i czym przyczepiacie do wózka/kołyski/fotelika. Nawet jeśli wydaje nam sie, że to jest poza zasięgiem ciekawskich łapek - możemy się grubo mylić i zapłacić za to najdroższą cenę.

To wypowiedź mojej koleżanki, zgodziła się, żebym ja zacytowała w ramach ostrzeżenia.
"Taaa. Taki zabobon. Czerwona wstążka przypieta.... Agrafka. Zosia poszła na drzemke, cały dom pełen ludzi. Po 15 minutach(tyle spała najdłużej odlozona) zaglądam po raz kolejny a ona dusi się wstążka. Panika. Ogarniamy ja, jest Oki a mi nagle słabo się robi bo przypominam sobie, że tam agrafka była. Poszukiwania po całym wózku, pokoju. Telefony do zaprzyjaźnionego dr. W międzyczasie Zosia pije cyca, gaworzyc, przekrecam się we wszystkie strony, śmieje. Mój upór, że jedziemy i tak na rtg. No i tam... Szybko karetka na sygnale, Szczecin. Podpisywanie milion papierów, a wśród nich ten jeden, że gdy nie uda się wyjąć agrafki to zgoda na operację - cięcie mostka... A Zosia bawi się dobrze poznając nowe twarze, spi, tylko na koniec wkurza się że nie może jeść. I kładę ja na zimnym stole, zasypia... A ja muszę wyjść. Milion ludzi w kitlach, intubacje i inne niepojęte terminy. A ona taka malutka na tym dużym stole, najgorsze minuty mojego życia. Podobno kilka razy zajechala po Mężu na podłogę, nie płakałam tylko okropnie się trzeslam. Po kilku chwilach okrzyki radości ekipy. I moja śpiąca córka na tym wielkim łóżku wywieziono na salę, już do mnie. Miała spać do rana, obudziła się po godzinie. Dostała przeciwbólowy czopek i obudziła się po kolejnej godzinie Wrzeszczac i domagając się zabronionego So rana cyca. Dr pozwoliła i od tej pory odlaczyli ja od wszystkich sprzętów. Rekonesans wykonany jeszcze w uspieniu wykazał jedynie podrapanie i to od intubacji i wyciągania niż od samej pieprzonej agrafki"

Bosz!!! Ale się upocilam czytając ten wpis...
Wczoraj w faktach właśnie tez mówili o tej agrafce otwartej to masakra jakaś :(:(
 
Do góry