reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

reklama
Za nami mega meczacy dzien. Maly od 12 jadl prawie bez przerwy z krotkimi przerwami na 30 min.drzemki. przysypial na rekach i budzil sie wsciekle glodny, bardzo intensywnie ssal i widac, ze sie nie najadal. Dalam mu w koncu mm. Zjadl najpierw 30 ml (po karmieniu), zdrzemnal sie chwile i znowu domagal sie jedzenia. Karmilam go, ale widac bylo, ze nadal jest glodny. Dostal mm (60ml) i w koncu spokojnie zasnal.
Sama nie wiem co sie stalo, bo ostatnimi dniami dokarmialam go juz tylko wlasnym mlekiem, a dzisiaj nawet nie mialam kiedy sciagnac, bo pol nocy i prawie caly dzien wisial na piersi. Dopiero jak poszedl spac to usiadlam do laktatora i sciagnelam niecale 30 ml mleka :(. Zwykle sciagalam 50-60, a dwa dni temu nawet 100 ml.
Nie ogarniam o co chodzi. Cala ta sytuacja mnie totalnie sfrustrowala i najpierw sie splakalam zanim dalam mu to mm, ale widzialam, ze jest glodny, a ja nie moge go nakarmic piersia :(.
Generalnie jestem podlamana, bo wydawalo sie, ze jakos sytuacja jest opanowana i juz skutecznie go karmie. A jednak nie... co robic?
Ania, co bys mi radzila w tej sytuacji?
 
Ostatnia edycja:
Narazie póki co, wszyscy śpią. Postaram się przyłożyć i ja. Co chwile wizyta w toalecie. Normalnie czuje jak mnie krocze narywa..
 
Za nami mega meczacy dzien. Maly od 12 jadl prawie bez przerwy z krotkimi przerwami na 30 min.drzemki. przysypial na rekach i budzil sie wsciekle glodny, bardzo intensywnie ssal i widac, ze sie nie najadal. Dalam mu w koncu mm. Zjadl najpierw 30 ml (po karmieniu), zdrzemnal sie chwile i znowu domagal sie jedzenia. Karmilam go, ale widac bylo, ze nadal jest glodny. Dostal mm (60ml) i w koncu spokojnie zasnal.
Sama nie wiem co sie stalo, bo ostatnimi dniami dokarmialam go juz tylko wlasnym mlekiem, a dzisiaj nawet nie mialam kiedy sciagnac, bo pol nocy i prawie caly dzien wisial na piersi. Dopiero jak poszedl spac to usiadlam do laktatora i sciagnelam niecale 30 ml mleka :(. Zwykle sciagalam 50-60, a dwa dni temu nawet 100 ml.
Nie ogarniam o co chodzi. Cala ta sytuacja mnie totalnie sfrustrowala i najpierw sie splakalam zanim dalam mu to mm, ale widzialam, ze jest glodny, a ja nie moge go nakarmic piersia :(.
Generalnie jestem podlamana, bo wydawalo sie, ze jakos sytuacja jest opanowana i juz skutecznie go karmie. A jednak nie... co robic?
Ania, co bys mi radzila w tej sytuacji?
Nie dokarmiać, tylko pozwolić wisieć. To normalny etap, młody zwiększa sobie zapotrzebowanie na pokarm i wisząc na piersi składa zamówienie. Dokarmiając zaburzasz ten proces. Wiem, że to męczące, ale tak już jest. 3 tydzień, 5/6 tydzień, 3 miesiąc, 6 miesiąc - w tych okresach właśnie tak się dzieje i mamy bardzo często zaczynają podawać mieszankę, bo myślą, że tracą pokarm. O ironio, podanie mieszanki sprawia, że dopiero zaczynają się probloemy, bo ie pobudzane piersi nie wiedzą, że zamówienie opiewa na więcej, więc więcej nie produkują - takie błędne koło...
 
reklama
Nie dokarmiać, tylko pozwolić wisieć. To normalny etap, młody zwiększa sobie zapotrzebowanie na pokarm i wisząc na piersi składa zamówienie. Dokarmiając zaburzasz ten proces. Wiem, że to męczące, ale tak już jest. 3 tydzień, 5/6 tydzień, 3 miesiąc, 6 miesiąc - w tych okresach właśnie tak się dzieje i mamy bardzo często zaczynają podawać mieszankę, bo myślą, że tracą pokarm. O ironio, podanie mieszanki sprawia, że dopiero zaczynają się probloemy, bo ie pobudzane piersi nie wiedzą, że zamówienie opiewa na więcej, więc więcej nie produkują - takie błędne koło...
Niby to wiem, ale mlody ewidentnie byl glodny i nie mogl spokojnie zasnac, a piersi zmaltretowane calodziennym "wiszeniem". No i produkcja nie wzrosla, bo nie za bardzo mialam co odciagnac...
 
Do góry