reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ja pikole jak wczoraj skurcze tak dziś kręgosłup, do toalety chodzę dość często ale na 1 bo takie parcie mam od rana, jak leżę czuje a jak chodzę to grawitacja robi swoje...
I jakiś dziwny mam stan że czuję że nie mam siły, spać mi się chce ale nie, ja wstaje i coś robię...
Jak rodziłam Mikołaja to właśnie bardziej siku niż kaka.
 
reklama
Zobacz załącznik 895206 Zobacz załącznik 895204 Zobacz załącznik 895205
Basia przyszła na świat o 2.03, 2760 g i 46 cm przez CC. Dostałam skurczy o ok. 21 5 września, o 24 zgłosiłam to położnej, nie uwierzyła mi, a po KTG okazało się, że miałam rację. Miałam 4 cm rozwarcia i chciałam urodzić naturalnie, ale dyżurujacy lekarz uświadomił mnie (w końcu facet i jasne warunki), że jak nie dam rady to może stać się dziecku krzywda. Powiedziałam, że muszę ta decyzję podjąć z mężem. Zdecydowaliśmy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Cierpiałam przed cesarka (skurcze + problem z wbiciem się w tętnice dla kontroli przepływów krwi) i po cesarce (nie mogli mnie wybudzic po narkozie, bolało mnie od razu cięcie, naciskali mi na brzuch, aby wycisnąć z macicy resztki, potem czekałam aż do 10, nie wiadomo po co, bo już o 8 mogłam być przy córce, a lezalam sama bez opieki) i jeszcze mnie rwie po cięciu.
Poród naturalny jest o wiele mniej bolacy od cesarki. Takie jest moje zdanie. Powoli wracam do sił (po kąpieli czułam się o wiele lepiej). Basia je pięknie z piersi, a laktacja ruszyła od razu po wybudzeniu.
Najważniejsze że obie macie się dobrze i to wszystko już za Wami. Basia to kruszynka ale te kruszynki są takie rozkoszne. Teraz już jesteście razem i super!
 
Zobacz załącznik 895206 Zobacz załącznik 895204 Zobacz załącznik 895205
Basia przyszła na świat o 2.03, 2760 g i 46 cm przez CC. Dostałam skurczy o ok. 21 5 września, o 24 zgłosiłam to położnej, nie uwierzyła mi, a po KTG okazało się, że miałam rację. Miałam 4 cm rozwarcia i chciałam urodzić naturalnie, ale dyżurujacy lekarz uświadomił mnie (w końcu facet i jasne warunki), że jak nie dam rady to może stać się dziecku krzywda. Powiedziałam, że muszę ta decyzję podjąć z mężem. Zdecydowaliśmy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Cierpiałam przed cesarka (skurcze + problem z wbiciem się w tętnice dla kontroli przepływów krwi) i po cesarce (nie mogli mnie wybudzic po narkozie, bolało mnie od razu cięcie, naciskali mi na brzuch, aby wycisnąć z macicy resztki, potem czekałam aż do 10, nie wiadomo po co, bo już o 8 mogłam być przy córce, a lezalam sama bez opieki) i jeszcze mnie rwie po cięciu.
Poród naturalny jest o wiele mniej bolacy od cesarki. Takie jest moje zdanie. Powoli wracam do sił (po kąpieli czułam się o wiele lepiej). Basia je pięknie z piersi, a laktacja ruszyła od razu po wybudzeniu.
Dobrze, ze juz po wszystkim. Super! Gratulacje.
 
Zobacz załącznik 895206 Zobacz załącznik 895204 Zobacz załącznik 895205
Basia przyszła na świat o 2.03, 2760 g i 46 cm przez CC. Dostałam skurczy o ok. 21 5 września, o 24 zgłosiłam to położnej, nie uwierzyła mi, a po KTG okazało się, że miałam rację. Miałam 4 cm rozwarcia i chciałam urodzić naturalnie, ale dyżurujacy lekarz uświadomił mnie (w końcu facet i jasne warunki), że jak nie dam rady to może stać się dziecku krzywda. Powiedziałam, że muszę ta decyzję podjąć z mężem. Zdecydowaliśmy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Cierpiałam przed cesarka (skurcze + problem z wbiciem się w tętnice dla kontroli przepływów krwi) i po cesarce (nie mogli mnie wybudzic po narkozie, bolało mnie od razu cięcie, naciskali mi na brzuch, aby wycisnąć z macicy resztki, potem czekałam aż do 10, nie wiadomo po co, bo już o 8 mogłam być przy córce, a lezalam sama bez opieki) i jeszcze mnie rwie po cięciu.
Poród naturalny jest o wiele mniej bolacy od cesarki. Takie jest moje zdanie. Powoli wracam do sił (po kąpieli czułam się o wiele lepiej). Basia je pięknie z piersi, a laktacja ruszyła od razu po wybudzeniu.
Gratulacje!!!super, że masz to za sobą. Ważne, że mała przyszła na świat bezpiecznie, a o bólu pewnie szybko zapomnisz [emoji4] Śliczna dzidzia [emoji4]
 
Ja tam do ktg podchodze z rezerwa, u mnie przy pierwszym nigdy nie pisalo skurczy na jednym boku, a zawsze polozne na niego mnie kladly przy porodzie po rozwarciu 7 cm podlaczyli mnie do ktg, leze, skurczy jak cholera, a ktg nic. Przewrocilam sie sama na inna strone, od razu piekny zapis, za 2 min przylatuje polozna (one chyba na monitorach maja do obserwacji),.patrzy rozwarcie 10 cm, no to rodzimy.
Lekarz tez na patologii mowil, zeby się zapisem nie sugerowac, a wlasnymi odczuciami.
Bo to tak jak ja wczoraj , skurcze były jak przyjechalam na IP miałam prawie wszystkie kreski na samej górze .. lekarka zbadała później, i mówiła że wszystko mam tam pozamykane.. potem zabrali mnie na oddział i ponownie ktg i nic kreska prosta jakby nic wcześniej nie było .. dziś rano to samo..
 
Zobacz załącznik 895206 Zobacz załącznik 895204 Zobacz załącznik 895205
Basia przyszła na świat o 2.03, 2760 g i 46 cm przez CC. Dostałam skurczy o ok. 21 5 września, o 24 zgłosiłam to położnej, nie uwierzyła mi, a po KTG okazało się, że miałam rację. Miałam 4 cm rozwarcia i chciałam urodzić naturalnie, ale dyżurujacy lekarz uświadomił mnie (w końcu facet i jasne warunki), że jak nie dam rady to może stać się dziecku krzywda. Powiedziałam, że muszę ta decyzję podjąć z mężem. Zdecydowaliśmy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Cierpiałam przed cesarka (skurcze + problem z wbiciem się w tętnice dla kontroli przepływów krwi) i po cesarce (nie mogli mnie wybudzic po narkozie, bolało mnie od razu cięcie, naciskali mi na brzuch, aby wycisnąć z macicy resztki, potem czekałam aż do 10, nie wiadomo po co, bo już o 8 mogłam być przy córce, a lezalam sama bez opieki) i jeszcze mnie rwie po cięciu.
Poród naturalny jest o wiele mniej bolacy od cesarki. Takie jest moje zdanie. Powoli wracam do sił (po kąpieli czułam się o wiele lepiej). Basia je pięknie z piersi, a laktacja ruszyła od razu po wybudzeniu.
Gratulacje:)
 
reklama
Zobacz załącznik 895206 Zobacz załącznik 895204 Zobacz załącznik 895205
Basia przyszła na świat o 2.03, 2760 g i 46 cm przez CC. Dostałam skurczy o ok. 21 5 września, o 24 zgłosiłam to położnej, nie uwierzyła mi, a po KTG okazało się, że miałam rację. Miałam 4 cm rozwarcia i chciałam urodzić naturalnie, ale dyżurujacy lekarz uświadomił mnie (w końcu facet i jasne warunki), że jak nie dam rady to może stać się dziecku krzywda. Powiedziałam, że muszę ta decyzję podjąć z mężem. Zdecydowaliśmy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Cierpiałam przed cesarka (skurcze + problem z wbiciem się w tętnice dla kontroli przepływów krwi) i po cesarce (nie mogli mnie wybudzic po narkozie, bolało mnie od razu cięcie, naciskali mi na brzuch, aby wycisnąć z macicy resztki, potem czekałam aż do 10, nie wiadomo po co, bo już o 8 mogłam być przy córce, a lezalam sama bez opieki) i jeszcze mnie rwie po cięciu.
Poród naturalny jest o wiele mniej bolacy od cesarki. Takie jest moje zdanie. Powoli wracam do sił (po kąpieli czułam się o wiele lepiej). Basia je pięknie z piersi, a laktacja ruszyła od razu po wybudzeniu.
Gratulacje Na szczęście że Basienka już jest z wami A Ty wracaj szybciutko do siebie [emoji5]
 
Do góry