reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Dziewczyny serdeczne gratulacje! Ale szalejemy z tym wykluwaniem się, a to jeszcze nie wrzesień nawet! :D

Joł
My w szpitalu, druga doba. I powiem Wam, że o ile na porodówce super, o tyle neonatologia - KATASTROFA!
ZERO wiedzy odnośnie laktacji. No zero. Dziewczynom wciska się mm na prawo i lewo, żeby "szybciej wyszły". Sprawdzanie czy jest pokarm poprzez naruszanie piersi przy wszystkich i bez pytania. Dziś mi neonatolog uczepiła sie, ze młody spadł z wagi 190 gramów i to oczywiście jest dowodem, że mam "za mało pokarmu" - paranoja. Jak odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że pokarmu to ja mam dość, to usłyszałam "skoro pani tak mówi..." i zobaczyłam przewracanie oczami. Próbowała mnie postraszyć, że jak młodego nie będę dokarmiać, to mu bilirubina skoczy, no ciśnienie mi tak podniosła, że ach! Koleżance z sali powiedziała, że słońce jest niezdrowe, z kolei pierworodka, która już dokarmia została pochwalona że dziecko spełnia aspiracje hodowlane pani neonatolog i poinstruowana, że ma se kupić "jakieś mleko" w dużym supermarkecie po promocji.
Paranoja.

A oto mój głodzony na pustych cyckach mych mały mężczyzna :D zadziwiająco dużo sra. I dwa razy już mnie obsikał. Kochany <3Zobacz załącznik 892855Zobacz załącznik 892856Zobacz załącznik 892857
Kawał faceta. Dobrze że rodziłam na Madalińskiego bo by mojemu tylko MM podawali ;) bo taki tyci do domu wyszedł z wagą niespełna 2600
 
reklama
Nie będę Was nadrabiać, wybaczcie.
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Sam zabieg ok, nic nie czuć. Dostałam leki, bo mocno macica krwawiła. Jak znieczulenie zaczęło puszczać to zaczął brzuch boleć. Sama rana nie boli, ale skurcze, które obkurczają macicę były okropne. Na poczatku strasznie bolało, dostałam paracetamol i morfinę dwa razy i teraz trochę się uspokoiło i jest znośnie, ale bardzo cierpiałam.
Położne mówiły, że będę mogła wstać wieczorem, ale nie wiem, czy czuję się na siłach. Rano już na pewno jadę na moją salę i będę już chodzić.
Martyna nie jest ze mną cały czas, ale to taki śpioch, że nie można jej dobudzić na karmienie. Też jest zmęczona. Jutro powinno już być ok.
Pani neonatolog rozmawiała z nami o długim KP i zalecała. Mówiła, że na początku jest mało mleczka, bo dzieci ulewają, uczą się ssać itp. Mała ma dobry odruch ssania. Raz już piła mleczko. Za drugim chciała się poprzytulać.
Gdybym miała wybór, nie dałabym się pokroić drugi raz... :(

Urodzona o 9:32, 3200g i 57cm. Śliczne ciemne, lekko kręcone włoski.Zobacz załącznik 892974
MSGR_PHOTO_FOR_UPLOAD_1535559786580.jpg_1535559788625.jpeg
 

Załączniki

  • MSGR_PHOTO_FOR_UPLOAD_1535559786580.jpg_1535559788625.jpeg
    MSGR_PHOTO_FOR_UPLOAD_1535559786580.jpg_1535559788625.jpeg
    40,8 KB · Wyświetleń: 465
A i generalnie w szpitalu od położnictwa po neonatologię zrobiliśmy szał porodem domowym. Dziś pediatra powiedziała że przy czwartym to chyba urodzę na zakupach czy spacerze ;)
No ale nie ma w planach czwartego za to są w planach metalowe gacie na kłodkę.

Praktycznie nie krwawie. Za to ból macicy po 3 dziecku jest do bani!
 
Nie będę Was nadrabiać, wybaczcie.
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Sam zabieg ok, nic nie czuć. Dostałam leki, bo mocno macica krwawiła. Jak znieczulenie zaczęło puszczać to zaczął brzuch boleć. Sama rana nie boli, ale skurcze, które obkurczają macicę były okropne. Na poczatku strasznie bolało, dostałam paracetamol i morfinę dwa razy i teraz trochę się uspokoiło i jest znośnie, ale bardzo cierpiałam.
Położne mówiły, że będę mogła wstać wieczorem, ale nie wiem, czy czuję się na siłach. Rano już na pewno jadę na moją salę i będę już chodzić.
Martyna nie jest ze mną cały czas, ale to taki śpioch, że nie można jej dobudzić na karmienie. Też jest zmęczona. Jutro powinno już być ok.
Pani neonatolog rozmawiała z nami o długim KP i zalecała. Mówiła, że na początku jest mało mleczka, bo dzieci ulewają, uczą się ssać itp. Mała ma dobry odruch ssania. Raz już piła mleczko. Za drugim chciała się poprzytulać.
Gdybym miała wybór, nie dałabym się pokroić drugi raz... :(

Urodzona o 9:32, 3200g i 57cm. Śliczne ciemne, lekko kręcone włoski.Zobacz załącznik 892974Zobacz załącznik 892975
Cudo cudo jeszcze raz cudo [emoji7] Seremida życzę dużo zdrówka Tobie i Martynce [emoji9] Trzymam kciuki by Cię już nic nie bolało i szybkiej rekonwalescencji po CC [emoji5]
 
A i generalnie w szpitalu od położnictwa po neonatologię zrobiliśmy szał porodem domowym. Dziś pediatra powiedziała że przy czwartym to chyba urodzę na zakupach czy spacerze ;)
No ale nie ma w planach czwartego za to są w planach metalowe gacie na kłodkę.

Praktycznie nie krwawie. Za to ból macicy po 3 dziecku jest do bani!
No właśnie chodzi o ból obkurczania macicy? Mnie po drugim synu strasznie bolało a szczególnie gdy młodego do cyca przystawiałam [emoji43] Miałam wrażenie że non stop rodze taki ból był
 
Nie będę Was nadrabiać, wybaczcie.
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Sam zabieg ok, nic nie czuć. Dostałam leki, bo mocno macica krwawiła. Jak znieczulenie zaczęło puszczać to zaczął brzuch boleć. Sama rana nie boli, ale skurcze, które obkurczają macicę były okropne. Na poczatku strasznie bolało, dostałam paracetamol i morfinę dwa razy i teraz trochę się uspokoiło i jest znośnie, ale bardzo cierpiałam.
Położne mówiły, że będę mogła wstać wieczorem, ale nie wiem, czy czuję się na siłach. Rano już na pewno jadę na moją salę i będę już chodzić.
Martyna nie jest ze mną cały czas, ale to taki śpioch, że nie można jej dobudzić na karmienie. Też jest zmęczona. Jutro powinno już być ok.
Pani neonatolog rozmawiała z nami o długim KP i zalecała. Mówiła, że na początku jest mało mleczka, bo dzieci ulewają, uczą się ssać itp. Mała ma dobry odruch ssania. Raz już piła mleczko. Za drugim chciała się poprzytulać.
Gdybym miała wybór, nie dałabym się pokroić drugi raz... :(

Urodzona o 9:32, 3200g i 57cm. Śliczne ciemne, lekko kręcone włoski.Zobacz załącznik 892974Zobacz załącznik 892975
Śliczne maleństwo [emoji7]Ja generalnie jestem odporna na ból ale skoro piszesz, że bolało aż tak że dali Ci morfine to zaczynam się martwić... Z cc i tak nie zrezygnuje bo młody jest owiniety pepowina więc taki poród będzie bezpieczniejszy .
Tobie życzę aby przestało boleć i żebyś mogła w pełni cieszyć się macierzyństwem [emoji4][emoji4][emoji4]
 
A i generalnie w szpitalu od położnictwa po neonatologię zrobiliśmy szał porodem domowym. Dziś pediatra powiedziała że przy czwartym to chyba urodzę na zakupach czy spacerze ;)
No ale nie ma w planach czwartego za to są w planach metalowe gacie na kłodkę.

Praktycznie nie krwawie. Za to ból macicy po 3 dziecku jest do bani!
No to ja mam po tym CC taki ból skurczowy macicy. Babka obok też, więc jakoś sie wspieramy :)
Śliczne maleństwo [emoji7]Ja generalnie jestem odporna na ból ale skoro piszesz, że bolało aż tak że dali Ci morfine to zaczynam się martwić... Z cc i tak nie zrezygnuje bo młody jest owiniety pepowina więc taki poród będzie bezpieczniejszy .
Tobie życzę aby przestało boleć i żebyś mogła w pełni cieszyć się macierzyństwem [emoji4][emoji4][emoji4]
Po morfinie ok. I z każdą godziną jest coraz lepiej. Wiedziałam, że będzie boleć, ale jakoś inaczej ten ból sobie wyobrażałam. Myślałam, że rana, tkanki będą boleć. A boli macica.
 
reklama
Nie będę Was nadrabiać, wybaczcie.
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Sam zabieg ok, nic nie czuć. Dostałam leki, bo mocno macica krwawiła. Jak znieczulenie zaczęło puszczać to zaczął brzuch boleć. Sama rana nie boli, ale skurcze, które obkurczają macicę były okropne. Na poczatku strasznie bolało, dostałam paracetamol i morfinę dwa razy i teraz trochę się uspokoiło i jest znośnie, ale bardzo cierpiałam.
Położne mówiły, że będę mogła wstać wieczorem, ale nie wiem, czy czuję się na siłach. Rano już na pewno jadę na moją salę i będę już chodzić.
Martyna nie jest ze mną cały czas, ale to taki śpioch, że nie można jej dobudzić na karmienie. Też jest zmęczona. Jutro powinno już być ok.
Pani neonatolog rozmawiała z nami o długim KP i zalecała. Mówiła, że na początku jest mało mleczka, bo dzieci ulewają, uczą się ssać itp. Mała ma dobry odruch ssania. Raz już piła mleczko. Za drugim chciała się poprzytulać.
Gdybym miała wybór, nie dałabym się pokroić drugi raz... :(

Urodzona o 9:32, 3200g i 57cm. Śliczne ciemne, lekko kręcone włoski.Zobacz załącznik 892974Zobacz załącznik 892975

Śliczna mała :):)
Jeszcze raz gratulacje [emoji173]️
 
Do góry