reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

No oby. Fajnie by było. W weekend jak chłop w domu. Bo jak w tygodniu jest w pracy to jakoś tak oboje nerwowi jesteśmy. Niby blisko itd. Ale jednak jak jesteśmy tak razem obok siebie to mniej stresu.
Ja mam stresa, że się zacznie jak mój mąż będzie w pracy :( a pracuje pod ziemią... niby mam numery spisane żeby w razie czego go ściągali na górę ale jak to w praktyce by wyglądało to się okaże.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mi by się dzisiaj taki detektor przydał. Zaliczyłam taka panikę jak nigdy. Sama w domu, a młody nagle zaczął się rzucać w brzuchu jak postrzelony, a potem, równie nagle, zamarł i nie umiałam go pobudzić do ruchu. Trzepalam tym brzuchem, popłakałam się, krzyczałam do niego, żeby się poruszył i dał znak. Matko. Nigdy więcej. Ruszył się po najdłuższych 15 minutach w moim życiu.
Ania, ja zaliczylam dokladnie to samo...myslalam, ze zejde na zawal. Chcialam pedzic do szpitala. Troche mnie moj maz uspokoil, ale mysle, ze on uwaza, ze ja przesadzam. Zaliczylam tez tak bolesne skorcze, ze doslownie zwalily mnie z nog. I zeby bylo weselej to chyba te krzyzowe, bo mialam wrazenie, ze ktos lamie mi kregoslup :(
Nawet do wanny poszlam sie moczyc w cieplej wodzie pierwszy raz (czy to ma byc kapiel czy prysznic).
Teraz jakby jest lepiej, leze, maly sie ruszyl kilka razy leniwie jak to zwykle on...
 
Ostatnia edycja:
A tez tak macie, ze jak dziecko rusza glowa to boli? Tzn jak sie przeciaga albo wypina tylek to to jest takie znosne, ale od kilku dni czuje jak kreci gdzies tam glowka i mi cos uciska bardzo nieprzyjemnie :/ wczesniej tego nie czulam, moze schodzi juz nizej i to to
 
A tak poza tym zrobilam dzisiaj 2,5 kg farszu na pierogi, troche mnie ponioslo [emoji23] najgorsze jest to, ze ktos to musi jutro ulepic
 
Ania, ja zaliczylam dokladnie to samo...myslalam, ze zejde na zawal. Chcialam pedzic do szpitala. Troche mnie moj maz uspokoil, ale mysle, ze on uwaza, ze ja przesadzam. Zaliczylam tez tak bolesne skorcze, ze doslownie zwalily mnie z nog. I zeby bylo weselej to chyba te krzyzowe, bo mialam wrazenie, ze ktos lamie mi kregoslup :(
Nawet do wanny poszlam sie moczyc w cieplej wodzie pierwszy raz ( czy to ma byc kapiek czy prysznic).
Teraz jakby jest lepiej, leze, maly sie ruszyl kilka razy leniwie jak to zwykle on...
Bez serca te dzieciaki. A faceci to zawsze mają takie lekkie podejście chyba. Raz, że nie czują ruchów i nie wiedza jak to może stresować, a dwa, że nimi nie targają hormony...
 
A tez tak macie, ze jak dziecko rusza glowa to boli? Tzn jak sie przeciaga albo wypina tylek to to jest takie znosne, ale od kilku dni czuje jak kreci gdzies tam glowka i mi cos uciska bardzo nieprzyjemnie :/ wczesniej tego nie czulam, moze schodzi juz nizej i to to
U mnie głowa siedzi w żebrach i każdy jej ruch mnie boli. Za to nóżki/dupka na pęcherzu i czasem myślę, że mi się miednica rozejdzie taki dziwny ból.
 
Bez serca te dzieciaki. A faceci to zawsze mają takie lekkie podejście chyba. Raz, że nie czują ruchów i nie wiedza jak to może stresować, a dwa, że nimi nie targają hormony...
Niestety... ja sie zwijam i lzy płyna, a ten jak glaz :(. Ja sie zastanawiam czy nielepsza do porodu kobieta...dobry pomysl mialaz z ta doula, jakbym rodzila sn to tez bym chciala.
 
Niestety... ja sie zwijam i lzy płyna, a ten jak glaz :(. Ja sie zastanawiam czy nielepsza do porodu kobieta...dobry pomysl mialaz z ta doula, jakbym rodzila sn to tez bym chciala.
Wiesz co, przy pierwszej ciąży na to nie wpadłam. Nie wiedziałam, że w ogóle moze mi być potrzebne takie wsparcie, ze sama obecność faceta niekoniecznie pomoże. Tym razem zwyczajnie się uparlam, że potrzebuje douli i bez niej nie rodzę.
 
reklama
Wiesz co, przy pierwszej ciąży na to nie wpadłam. Nie wiedziałam, że w ogóle moze mi być potrzebne takie wsparcie, ze sama obecność faceta niekoniecznie pomoże. Tym razem zwyczajnie się uparlam, że potrzebuje douli i bez niej nie rodzę.
Ja czytalam o douli, a teraz kiedy porod tuz tuz mysle, ze facet jednak nie zapewni takiego wsparcia jak kobieta i to jeszcze znajaca sie na rzeczy. Bo z jednej strony jest opanowana i wie, co robi, a z drugiej rozumie Twoje uczucia, leki i przezycia.
 
Do góry