Wiecie co, mnie się wydaje że trzeba być odpornym, niestety w dzisiejszych czasach 1 na 6 ciąż kończy się poronieniem w 1 trymestrze później 1 na 60 ciąż do 20tc. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy że tak jest.
Mój lekarz wczoraj pokazał ciąże, serduszko, ale powiedział że kartę ciąży dopiero w 9tc. Zapytałam czemu. Powiedział że niestety ale do 9tc 50% ciąż się nie utrzymuje, dlatego on jest w tym powsciagliwy. Ma na to wpływ wiele czynników, niestety wszystko się zmieniło i pierwsza ciąża po 33 roku życia to wyzwanie dla organizmu. Powiedział że mogłam iść za ciosem mając 22 lata i rodzic drugie bo to piękny wiek na dzieci że strony biologicznej, choć te moje 26 też nie jest zle. Niestety im jesteśmy starsze tym nam trudniej, a teraz dzieci rodzi się stosunkowo późno.
Tak więc powiedział że na razie wszystko jest ok, brać kwas foliowy, odpoczywać i widzimy się 2.02.
Okazuje się że on w ogóle kobiet w 4,5 tyg nie przyjmuje, z racji tego że tak wczesnej ciąży i tak jeżeli zacznie się poronienie raczej się nie utrzyma. Potwierdza ciąże dopiero 7,8tc bo tu już podtrzymanie może coś dac. I może to i lepiej.
Ja czekałam na wizytę ponad dwa tygodnie i w sumie to dobrze. Zajelam się innymi sprawami i jakoś zleciało.