Ja to od rana na nogach.
Ale wszystko jakoś mi szło rano z oporem. Pralka która się zawiesiła i nie mogłam prania wywiesić ( albo ja na pol sennie o 6 rano ustawiałam ), potem pies co na spacerze nie chciał biegać tylko niczym byczek Fernando chodził i wąchał kwiatki...
Ale teraz już luz. Byłam u ginekologa. Szyjkę mam długa i zamknięta, czyli ja na pewno nie rodzę
dodatkowo pobrał mi gbs i czystość pochwy.
Zwolnienie dostałam już do końca, czyli do 26.09 ale wizyta za 2 tyg.
We wtorek mam usg to więcej się dowiem
Ja odwrotnie niż Wy, nie chce obudzić się na poród. Chce mi się korzystać z życia ( wręcz tak jakby zaraz miało mi się skończyć
) teraz siedzę sobie na Placu Zbawiciela jem drugie śniadanko, pije herbatkę jest tak przyjemnie
Potem lecę do Arkadii odebrać paczki, pewnie też poszlajam się po sklepach ( bo jak na osobę bez zasiłku i bez wypłaty mam silna potrzebę wydania hajsu [emoji23][emoji23][emoji23]) i pewnie jakie kino