D
Deleted member 180961
Gość
Aaaaaaa wróciła! Teraz schowałam się w pokoju córki.
Haha uwazaj, za kilka dni wroci z ekipa jak do mnie szerszenie [emoji23]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Aaaaaaa wróciła! Teraz schowałam się w pokoju córki.
Nie, bo zal mi córki. Proponował, że wróci i zatlucze (mam uczulenie na jad, wiec on też w strachu), ale kazałam mi iść na ten plac zabaw.Wydzwon chłopa niech wraca i wygoni bądź zabije
Nie ma mowy. Ja zwykłych, niegryzacych owadów nie umiem zabijać, bo mam wyrzuty sumienia, a walka z takim wrogiem jakim jest osa to dla mnie trauma życia.Boisz się aż tak bardzo, że nie ma mowy, żebyś sama na nią polowała? Straszne..
To gratulujePodchodzilismy do in vitro ale w pecherzykach nie było ani jednej komórki jajowej. To było w listopadzie. W grudniu zaszłam naturalnie bez żadnych leków, stymulacji, monitoringu itd.
@KINDERBUENOO88 a mierzylas cukier? Moze za bardzo Ci spadl, stad ta ospalosc nagla?
Nie, bo zal mi córki. Proponował, że wróci i zatlucze (mam uczulenie na jad, wiec on też w strachu), ale kazałam mi iść na ten plac zabaw.
Nie ma mowy. Ja zwykłych, niegryzacych owadów nie umiem zabijać, bo mam wyrzuty sumienia, a walka z takim wrogiem jakim jest osa to dla mnie trauma życia.
Dzisiaj mam 37+0. Mała ułożona pośladkowo, więc albo w przyszłym tygodniu, albo 27.08 idę do szpitala póki co na CC. Wszystko zależy od wyników najbliższej wizyty.Seremida u Ciebie też już chyba malutki do końca nie? mi też diabetolog już życzył szczęśliwego rozwiązania i dał jakieś kremy na piersi i brodawki...
Ciekawe co z tą cukrzyca, mam nadzieję że ją pożegnamy!!
Wystraczy, że sobie pofolgowałaś i te cukry przez kilka dni mogą być zaburzone.U mnie dziś rano np było 90, a wczoraj 86. Będę kontrolować bo przyznam, że ostatnio trochę to zaniedbalam bo cukry były super, a teraz widzę lekkie pogorszenie.
Do diabetologa nie chodzę bo mój gin stwierdzil na podstawie krzywej, że jestem na pograniczu cukrzycy ciążowej i mam tylko stosować diete . Było to ok 10tc. Później kazał tylko zrobić hemoglobine glikowana, która wyszła super więc nie wczuwalam się aż tak bardzo w te pomiary . Na diecie oczywiście jestem praktycznie od początku ciazy
To mamy w ten sam dzień21.08 teraz
A to ja po prostu boje sie os zabijać, bo niby inne coś tam wyczuwają i mogą przylecieć na pomoc... zawsze staram sie wygonić. Jeszcze nigdy żadna mnie nie użarła, nawet nie wiem czy mam uczulenie na ich jad. Pszczół mi żal, ćmy i motylki są super, biedronki wyganiam... ale wobec much i innych gryzących potworów jestem bezwzględna. No i z mordowaniem pająków nie mam najmniejszego problemu. Za to raz schowałam się przed ważką, to było ponad moje siłyNie, bo zal mi córki. Proponował, że wróci i zatlucze (mam uczulenie na jad, wiec on też w strachu), ale kazałam mi iść na ten plac zabaw.
Nie ma mowy. Ja zwykłych, niegryzacych owadów nie umiem zabijać, bo mam wyrzuty sumienia, a walka z takim wrogiem jakim jest osa to dla mnie trauma życia.
Ja ostatnio zlecam mordowanie tych azjatyckich biedronek, po tym jak mnie jedna pogryzła. Pszczół nie pozwalam tknąć i się tak nie boje, bo one tylko w samoobronie żądlą. Ale os i szerszeni boję się panicznie! I ciem. Ale to już inna sprawa [emoji14]A to ja po prostu boje sie os zabijać, bo niby inne coś tam wyczuwają i mogą przylecieć na pomoc... zawsze staram sie wygonić. Jeszcze nigdy żadna mnie nie użarła, nawet nie wiem czy mam uczulenie na ich jad. Pszczół mi żal, ćmy i motylki są super, biedronki wyganiam... ale wobec much i innych gryzących potworów jestem bezwzględna. No i z mordowaniem pająków nie mam najmniejszego problemu. Za to raz schowałam się przed ważką, to było ponad moje siły
A to ja po prostu boje sie os zabijać, bo niby inne coś tam wyczuwają i mogą przylecieć na pomoc... zawsze staram sie wygonić. Jeszcze nigdy żadna mnie nie użarła, nawet nie wiem czy mam uczulenie na ich jad. Pszczół mi żal, ćmy i motylki są super, biedronki wyganiam... ale wobec much i innych gryzących potworów jestem bezwzględna. No i z mordowaniem pająków nie mam najmniejszego problemu. Za to raz schowałam się przed ważką, to było ponad moje siły