xnightfall94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2018
- Postów
- 2 011
Napisze tylko, później was nadrobię . I ja byłam pierwszy raz dzisiaj na IP...męczyły mnie wymioty i zawroty głowy , później wymioty były nawet z krwią :/ zadzwoniłam do mojego gina, to kazał na IP przyjechać, bo mówi, że może rozwarcie się robi. To mój S.wrocil i pojechaliśmy. W tym szpitalu to jakaś kpina, dobrze, że nie planuje tam rodzic. Zajeżdżamy, a babka do mnie czy byłam u rodzinnego, a ja że nie, że tutaj mi kazali przyjechać i że teraz mój rodzinny ma przerwę. Kazali poczekać. Czekamy, ja z reklamówka w ręce w razie czego. Woła nas i pyta mnie czy chce zostać w szpitalu czy chce żeby tylko narazie mnie lekarz zbadał . A ja sobie myślę, kto tutaj decyduje :/ ale w końcu zaprowadziła nas na ginekologię , tam lekarz sprawdził mi szyjkę, powiedział że zamknięta, że rozwarcia nie ma. Później przeszliśmy na usg , serduszko maluszka ok, inne parametry tez. Z nim wszystko okej , dobra informacja, to że główka na dole I zalecenia lekarza, że dieta lekkostrawna, jakieś suchary i dużo pić. Nawet karty żadnej nie dostałam ze szpitala, porażka.
Wróciłam do domu i się znalazł winowajca...wypiłam rano sporo wody z cytryna i miodem, sfermentowało i żołądek dostał po mordzie...ech:/ ja piłam i nic nie czułam.
Już mi lepiej, leżę i zajadam chrupki kukurydziane.
Wróciłam do domu i się znalazł winowajca...wypiłam rano sporo wody z cytryna i miodem, sfermentowało i żołądek dostał po mordzie...ech:/ ja piłam i nic nie czułam.
Już mi lepiej, leżę i zajadam chrupki kukurydziane.