Jak ja Was nadrobię?
Gratuluję wszystkich udanych wizyt, zazdroszczę serduszek, ja nadal czekam, mimo, że teoretycznie jedna z najstarszych ciaz :/
@karmelovelatte, niecierpliwie, Ty to moszczu jesteś, że chciałaś już coś widzieć
cierpliwości kobitko <3
Gosia, Ty przynajmniej już wiesz, u kogo nie należy prowadzić ciąży, reszta się nie przejmuj
Co do porodu, to pamiętam, że mój rozpoczęłam z uśmiechem - byłam na porodówce że skurczami co 3 min, rogalem na gębie nawet podczas, tak się cieszyłam, że to już. To była 21. Ok 3 w nocy już mi nie było tak wesoło, bo poród nie postępował zbyt szybko - miałam chyba 4-5cm rozwarcia, skurcze bolały jak diabli, kretyńskie położne kazały mi leżeć pod ktg cały czas. Urodziłam finalnie o 10 45, najgorzej wspominam, ze położna nacieka mnie nie na skurczu, tylko pomiędzy skurczami, a te nożyczki chyba tępe były. Mogłabym wymieniać do upadłego, co było źle podczas porodu i całego pobytu w szpitalu - mam wrażenie, że wszystko. Brrr :/
U mnie z nowości zapalenie dróg moczowych. Cholera.