reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Dla mnie ta ciąża jest inna niż 1. W 1 ciąży z synkiem byłam radosna, oczekujące i taka nieświadoma. Wszystko szło jak z płatka, żadnych problemów, byłam też dobrze przygotowana i na poród i karmienie piersią. Jak teraz wspominam to szok.
Ta ciąża jest po poronienie rok wczesniej, dlatego do 12 tyg nikomu nie mówiliśmy, braliśmy się o każdy dzień, każda wizyta w toalecie to strach czy znów krew itd. Po 12 tyg zrobiłam pappa i znów słabo. Wyniki wyszły złe, straszenie terminacji, aminopunkcja i stres z nią związany.. dopiero z tydzień po wyniku zaczęłam naprawdę żyć.. I cieszyć się ciążą i życiem. Pi tym wszystkim moje życie się przewartosciowało i naprawdę mogę docenić że jestem szczęśliwym człowiekiem. Wcześniej nie docenialam tego.. W dodatku tyle lat nie zachodzilam w ciąża że byłam przekonana że będę mama jedynaka, chociaż przebadalam się wzdłuż i wszerz i nie wiadomo czemu. Jeszcze jak się dowiedziałam że zdrowa córeczka to płakalismy oboje z mężem w głos.
Teraz doceniamy co mamy i cieszymy się każdym dniem.
Kolejna rzecz to uzmyslowilam sobie jaka mam stresująca pracę i o ile jestem szczesliwsza bez niej.. W sensie na zwolnieniu. Jeszcze premia roczna mi się wliczyła i jakbym pracowała dostawalabym mniej kaski
Jestem pod wrażeniem tego co napisałaś. Cieszę się, że doceniasz to co masz. Nie każdy to potrafi. Ja też jestem tego samego zdania, że trzeba się cieszyć z tego co jest :) Co do pracy to niestety chyba nie istnieje taka, która byłaby zupełnie bezstresowa. Ja myślałam, że jak pójdę do jakiejś firmy pracować to będę mniej zestresowana niż jakbym miała swój biznes. Teraz nie wiem co lepsze. Niby tutaj kardiolodzy mówią, że dobry mam zawód (Jestem grafikiem/projektantem), ale... gdyby nie ten stres to pewnie bym nie trafiła tu, gdzie teraz jestem.
Choroba wieku dziecięcego, lekkie ma objawy, jakaś epidemia jest w przedszkolu, a niebezpieczna jest dla płodu. W szczególności w 2 trymestrze, mam nadzieję z tego podejrzenia pan z przedszkola są trochę urijone, bo jak to ma to pewnie się zaraziłam no chyba że miałam odporność, ale nic mi o tym nie wiadomo. Choroby które normalnie ludziom dorosłym nie szkodza to w ciąży już szkodliwe.. masakra
Jezu, masakra, oby to nie była prawda. Będę za Ciebie i córcię trzymać kciuki!!

Dzisiaj dowiedziałam się dobrych rzeczy. Była ordynator i mi przekazała, że 24 jadę tam i możliwe, że już w piątek 25 będę miała zabieg z tym defibrylatorem, a w poniedziałek po weekendzie mogą mnie wypisać :) Będę mogła normalnie żyć! :D Dodatkowo jak przyszli lekarze na obchód to zobaczyli zdjęcie usg Basi i zaczęli podziwiać, że będzie ładna i że widać tam serduszko. Haha, chyba zboczenie zawodowe. Jak mnie osłuchiwała przy wszystkich (koszulka do góry, brzuch widoczny :D ) to komentowali, że to już taka zaawansowana ciąża, a brzucha nie widać :D Jedna gruba pielęgniarka nawet powiedziała, że ona sama wygląda jakby miała w brzuchu bliźniaki, a u mnie to nie wiadomo gdzie to dziecko. Było w każdym razie miło. Niestety do czasu jazdy do Szczecina muszę być dzisiaj, a poza tym założyli mi Holtera, bo może na nim wyjdzie to, że mi zwalnia czasem bicie serca. Zobaczymy :)
Co do spania, to tutaj jest tak niewygodne łóżko, bo materac jest zbyt cienki, że już mnie zaczynają boleć biodra jak leżę na boku, a lubię tak spać. No trudno, jakoś wytrzymam. W tamtej ciąży nie była mi potrzebna specjalna poduszka, a w tej to mnie w ogóle na nią nie stać. Może sobie sama uszyję? Zobaczę :)
 
reklama
Zszyj trzy Jaśki i sprawdź. A ja np miałam takie walki jak pod kark ale to się nie sprawdzało za mało elastyczne. Zawsze jest pocieszenie ze jeżeli Tobie się nie nada to może do karmienia z tego co widziałam to maja kilka opcji użycia na opakowaniu. Wcześniej się ratowałam zwinięta kołdra, dało się ale mniej wygodnie niż z poduchem ;) tyle ze ja mam inna niż z biedronki wiec nie wiem jak ona w użytkowaniu ale dziewczyny chwaliły. Cena ok bo w sklepie niemowlęcym trzeba dać z 30 zł więcej za porównywalna
A jaka masz i sobie chwalisz?
Nie mam zamiaru zszywac 3 ;) jaskow - to tylko takie porownanie do poduszki podluznej. Chcialabym jakas sobie kupic tylko rozwazam jeszcze ksztalt.
 
A jaka masz i sobie chwalisz?
Nie mam zamiaru zszywac 3 ;) jaskow - to tylko takie porownanie do poduszki podluznej. Chcialabym jakas sobie kupic tylko rozwazam jeszcze ksztalt.

Moja niby jest c czy bardziej U ale da się rozprostować w miarę. Mi to odpowiada. Zrobię zdj rano jak wyglada normalnie i jak rozwinięta
 
Wg OM jestem teraz w 23 tygodniu, a wg USG i pomiarów wychodzi 24+3 tc
Dziewuszka (choć dalej nie dowierzam chyba) 580g, nawet pokazała uniesionego kciuka.
Zabawne to było.
I termin porodu z 19.09 ''przesunął'' się na 15.09
Tzn według tych całych wyliczeń.
 
reklama
Wg OM jestem teraz w 23 tygodniu, a wg USG i pomiarów wychodzi 24+3 tc
Dziewuszka (choć dalej nie dowierzam chyba) 580g, nawet pokazała uniesionego kciuka.
Zabawne to było.
I termin porodu z 19.09 ''przesunął'' się na 15.09
Tzn według tych całych wyliczeń.
Czyli po prostu intuicja Cie zawiodla. Niektorzy lekarze mowia, ze pewnosc co do plci mozna miec po narodzinach. Chociaz moj sie tak wystawia na widok, ze co usg to slysze "o chlopak" ;) a jak tu juz kolezanki pisaly dziewczynki sa bardziej wstydliwe :).
 
Do góry