reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ja swojego brałam tylko po to gdyby trzeba było coś kogoś opieprzyć a ja nie byłabym w stanie czy świadoma :D ale ja to w ogóle jestem "inna"
 
reklama
Na pewno jest ich wyczuwalnie więcej i są mocniejsze z dnia na dzień, także... a spokojniejsza nie będziesz wbrew pozorom :D

Haha to nie tylko ja taka pieprznięta :)

Ja ogólnie mam charakterek , jestem do rany przyłóż ale jak mi „ktoś coś „to już ma prze...rane. Ale staram się nad sobą panować zwłaszcza w ciąży wyluzować. A jak nie mam humoru to mówię ze nie mam humoru/ sily/ cierpliwości / chęci znosić czegoś/ kogoś. Zostawić w spokoju albo przytulać ewentualnie dać jeść [emoji23]
 
Dla mnie osobiście poród jest tak obrzydliwym wydarzeniem, tak niekomfortowym i w ogóle, że nie wyobrażam sobie męża na sali w ten czas.... poza tym po co?
Napisałaś to co ja po cichu myślę :)
Ale ten do którego teraz chodzę mówi ze bez powodu tam nie grzebie raczej rzadko zagłada bardziej usg przez brzuch go interesuje a jeżeli nic się nie dzieje to tam się stara unikać działań
U mnie to samo :)
Ja swojego brałam tylko po to gdyby trzeba było coś kogoś opieprzyć a ja nie byłabym w stanie czy świadoma :D ale ja to w ogóle jestem "inna"
No i właśnie to też sobie po cichu myślę :D
 
Ja ogólnie mam charakterek , jestem do rany przyłóż ale jak mi „ktoś coś „to już ma prze...rane. Ale staram się nad sobą panować zwłaszcza w ciąży wyluzować. A jak nie mam humoru to mówię ze nie mam humoru/ sily/ cierpliwości / chęci znosić czegoś/ kogoś. Zostawić w spokoju albo przytulać ewentualnie dać jeść [emoji23]
Ja się dopiero uczę mówić o uczuciach poza tym "nienawidzę cię" czy też "spadaj"
 
Hej dziewczyny mam pytanko wczoraj bylam u lekarza i tez wczoraj zaczelam 18 tydzien. Na usg wyszlo ze maly jest o tydzien mniejszy mimo ze ostatnio bylo wszystko zgodnie z wiekiem od OM. Jak u was bylo jak z waga albo czyms takim u mnie wczoraj wazyl 188g i to niby waga dziecka w ok 17 tygodniu.
Aa i jeszcze pytanie odnośnie badania podczas wizyty. Mojego lekarza nie ma zastępuje to inny. Miesiąc temu miałam badanie macicy i tak dalej. Ten lekarz tak nie bada robi tylko usg. Czyli teraz znowu miesiąc muszę czekać na kolejną wizytę. Wcześniej co wizytę miałam badanie ph pochwy i podobne A teraz już 2 miesiące nic.
Teraz każde dziecko rośnie w swoim tempie, więc myślę, że nie masz, czym się denerwować.
Też mam rzadko USG bo chodzę na NFZ, denerwuje mnie to i zastanawiam się czy by nie pójść SB wcześniej gdzieś prywatnie bo połówkowe mam 12 Maja dopiero też prywatnie u jakiegoś specjalisty, a u mojego ginekologa to nie wiadomo kiedy bo jak go pytałam na kiedy się zapisać to mówi że mamy czas że w 22 tyg dopiero, a mi się wydaje że wtedy to już ostatni dzwonek na to usg.
Chodzi o to, żeby dziecko było na tyle duże, żeby można było wszystko dokładnie zobaczyć.
A dziewczyny, bierzecie na te wizyty z podglądem usg tatusiów dzidziusiów? Ja bym wzięła, ale nie wiem jak to załatwić dyplomatycznie i logistycznie, żeby nie był na całej wizycie, bo od 12 tygodnia to zaliczam na każdym wejściu trzy stacje: 1)przez brzuch, 2)dopochwowe i 3)jeszcze samolot. Na czas dwójki i trójki to wolałabym, żeby jednak mąż pooglądał sobie poczekalnię. Nie jestem jakoś zwolenniczką takiego rodzinnego badania. Stresuje mnie to. Może tak wprost mu gruchnąć: facet wchodzisz, ale tylko na przezbrzuchowe a później mistrzu, na korytarz przetrawić wrażenia. :)
Ja biorę, kiedy P nie pracuje, ale jest parawan, więc najpierw samolot za parawanem, a później go wołamy na przezbrzuszne USG.
 
Ja sobie życzę żeby 3 był jak 2 bo pierwszy mimo, że jak na 1 stosunkowo krótki to nikomu nie życzę... szczególnie usłyszeć od położnej "Jak nie chcesz zabić dziecka to przyj"

Podejście to inny temat. Ale prawda jest ze lepiej Cię traktują jak widza ze nie jesteś sama. Jak stoi koło Ciebie taki powiedzmy dwumetrowy skłonny zabić za Ciebie i dziecko to już się ogarniają :) ja mimo ze byłam młoda i się bałam za pierwszym razem to powiedziałam ze jestem tu po to żeby urodzić , będę robić co każecie jak dam rady tylko , i starałam się nie panikować. Ze dwa razy przy końcu mi się k... wyrwało ale zaraz przepraszałam :) położna się śmiała ze kulturka. No i drugi raz rodziłam z ta sama. To już był luzik totalny. Mówiła ze zaprasza na trzecie łóżko jeszcze do rodzenia. I możliwe ze tam wrócę ale nie wiem czy trafie na to trzecie na sali czy na sale do rodzinnych bo tamtym razem mi się nie udało. Teraz po remontach może maja więcej. Ale jak będzie położna inna jakaś zołza to mój ja szybko zgasi a już napewno za jakiś taki tekst by była ochrzaniona. Wiadomo ze dla bezpieczeństwa dziecka i Twojego parcie itd jest ważne ale można to przekazać grzecznie i znośniej dla uszu i serca.
 
Ja się dopiero uczę mówić o uczuciach poza tym "nienawidzę cię" czy też "spadaj"

Uwierz mi ze my tez. Trzeba było kryzysu żebyśmy się nauczyli nie zamiatać pod dywan wszystkiego. I teraz na świeżo od razu siadaj gadamy . I jest naprawdę ok. Czuje się spokojnie i bezpiecznie jak nigdy bo wiem ze mimo ze czasem się mamy dość bo każde uparte to w ogień za sobą skoczymy.
 
Podejście to inny temat. Ale prawda jest ze lepiej Cię traktują jak widza ze nie jesteś sama. Jak stoi koło Ciebie taki powiedzmy dwumetrowy skłonny zabić za Ciebie i dziecko to już się ogarniają :) ja mimo ze byłam młoda i się bałam za pierwszym razem to powiedziałam ze jestem tu po to żeby urodzić , będę robić co każecie jak dam rady tylko , i starałam się nie panikować. Ze dwa razy przy końcu mi się k... wyrwało ale zaraz przepraszałam :) położna się śmiała ze kulturka. No i drugi raz rodziłam z ta sama. To już był luzik totalny. Mówiła ze zaprasza na trzecie łóżko jeszcze do rodzenia. I możliwe ze tam wrócę ale nie wiem czy trafie na to trzecie na sali czy na sale do rodzinnych bo tamtym razem mi się nie udało. Teraz po remontach może maja więcej. Ale jak będzie położna inna jakaś zołza to mój ja szybko zgasi a już napewno za jakiś taki tekst by była ochrzaniona. Wiadomo ze dla bezpieczeństwa dziecka i Twojego parcie itd jest ważne ale można to przekazać grzecznie i znośniej dla uszu i serca.
Ta położna przy pierwszym porodzie to była taka k..a! jakby mi pozwoliła rodzić tak jak organizm potrzebuje to nie byłoby kłopotu, ale ona w ogóle od podpięcia do oksy była źle nastawiona a na porodówce kazała mi leżeć tak jak mi było niewygodnie, nie mogłam krzyczeć itp. Jak rodziłam drugie dziecko darłam się jak nienormalna nikt mi nie zabraniał bo biorąc wdech na krzyk dotleniałam dziecko a wykrzykując wypychałam je a rodziłam w pozycji której położne ponoć nie widziały mimo długiego stażu tzn. na boku z zadartą ku niebu jedną nogą i co? i dwa parcia i już, bez nacinania mimo , że przy pierwszym porodzie mnie nacięli i nawet nic nie pękło
 
reklama
Myślę, że dużo jest takich kobiet ale zrodził się jakiś kult cudowności tegoż wydarzenia... phii też mi piękno: ból, pot, fekalia, krew...

No cudowne to jest Ale najbardziej jak już masz młode na piersi a wszystko już opatrzone i się w miarę ogarniesz. Poród wiadomo czysty ładny nie jest. Ale myśle ze większość położnych stara się facetowi powiedzieć gdzie jego miejsce tak żeby nie krępował rodzącej a pomoc się przydaje. Rozumie panie które rodzą same. Natomiast nie rozumie nagonki na to by rodzic razem. Jak kto chce. I niech koleżanki nie gadają ze ojca nie było z Tobą. Bo duchem napewno był czy za drzwiami czy w pracy czy przy Twojej głowie. W sumie zawsze można mu kazać wyjść :)
 
Do góry