reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2018

Ma ktoras z was problem z zatokami? Jakies domowe sposoby? Ja mam od kilku dni jedna dziurke w nosie zatkana i to chyba cos z zatokami. Wczesniej chyba tylko raz w zyciu mialam. W piatek lekarza na wizycie podpytam, ale do tego czasu moze macie jakies pomysly?
Na zatoki zrob sobie inhalacje. Jakis olejek eteryczny do goracej wody, recznik na glowe i wdychaj :) ja zazwyczaj robie z amolu, ale ze w ciazy jest niewskazany to ratowalam sie mentolowym. Mozna tez do wrzatku dodac jakies ziola typu szalwia czy rumianek.
 
reklama
Na zatoki zrob sobie inhalacje. Jakis olejek eteryczny do goracej wody, recznik na glowe i wdychaj :) ja zazwyczaj robie z amolu, ale ze w ciazy jest niewskazany to ratowalam sie mentolowym. Mozna tez do wrzatku dodac jakies ziola typu szalwia czy rumianek.

Dla mnie tez rewelacyjne jest płukanie nosa z butelki typu irygasyn ( oczywiście firma mniej istotna- jest tego spoty wybór na rynku)
U nas to się sprawdza w całej rodzinie

Ja nawet jak jestem przeziębiona tak ze nie strikte zatoki a ogólnie katar, to lubię płukać bo wylatuje caly syf
Mój 9 letni Sun tez płuczę ostro tym bo to naprawdę pomaga
 
dzięki dziewczyny, inhalacje na pewno wypróbuję, udało mi się dodzwonić do lekarza i powiedział żebym psikała nasivin 2xdziennie, a jak nie przejdzie do piątku to da mi antybiotyk. Pytałam o inrigasin i powiedział, żeby tego nie brać
 
Bożenka witaj wśród wrześnióweczek. Ja mam 33 lata ( jeszcze tydzień) i to moje drugie dziecie będzie, puki co 3 razy słyszałam że to dziewczynka a synka mam 7 letniego.
Co do kleszczy to ich szczerze nienawidzę. Miałam raz w życiu między palcami u ręki mi sie skubaniec wbił. Teraz unikam wszelkiego rodzaju krzaków ale co prawda to prawda ze nawet z trawnika można go sobie zebrac.
Kurde ale się dzisiaj najadłam strachu. Wyjeżdzałam od rodziców z podwórka a tu nagle bach. Syn od sąsiadki jechał na rowerze ( a raczej zapierdzielał bo prędkość miał mega) i wylądował mi na masce. Zawał na miejscu. Młody ma 9 lat jechał po chodniku przy samym płocie -płot betonowy plus tuje wiec widoczność zerowa , wyjeżdza się na czuja i modli żeby jakiś nietoperz w ciebie nie wleciał. Zawsze wyjeżdzam bardzo powoli i tylko wysuwam ze 40cm dziób samochodu żeby mnie widziano ale ten niestety i tak mnie nie zauważył. Na szczęście tylko ma siną brodę i rozciętą wargę i ponoć siniaka na nodze. Ale nogi przez godzinę miałam jak z waty.
W dodatku tak mnie dzisiaj kości miednicy bolą że ani siedzieć ani chodzić mi nie da. O leżeniu nie wspomne nie wiem jak przeżyje dzisiejszą noc. To chyba przez tą pogodę.
 
Na zatoki zrob sobie inhalacje. Jakis olejek eteryczny do goracej wody, recznik na glowe i wdychaj :) ja zazwyczaj robie z amolu, ale ze w ciazy jest niewskazany to ratowalam sie mentolowym. Mozna tez do wrzatku dodac jakies ziola typu szalwia czy rumianek.
Ja mialam problem z zatokami w ciazy. Najlepiej wyjezec i wygrzac jesli mozesz. Bylam u lekarza i on mi powiedzial, ze mozna plukac sinus rinse, mozna brac sinupred i nawet avamys ( steryd), bo dziala miejscowo. Ja odpuscilam sinupred i steryd, dalam rade opanowac problem plukaniem sinus rinse, woda morska. Pilam duzo soku z malin, troche z bzu czarnego (lekarka kazala uwazac z nim ze wzgledu na silne dzialanie napotne), imbiru z cytryna i miodem. Do tego bralam syrop dla kobiet w ciazy Prena.len.
Aha, z olejkami trzeba uwazac, bo wielu w ciazy nie wolno uzywac. Mi normalnie dobrze robia inhalacje z oil.olbas, ale zapomnialam zapytac o nie lekarza, dlatego na wszelki wypadek ich nie robilam.
 
Ostatnia edycja:
dzięki dziewczyny, inhalacje na pewno wypróbuję, udało mi się dodzwonić do lekarza i powiedział żebym psikała nasivin 2xdziennie, a jak nie przejdzie do piątku to da mi antybiotyk. Pytałam o inrigasin i powiedział, żeby tego nie brać

Spoko ja tam mądrzejsza od lekarza nie jestem ;)
Ale płucze się roztworem , nie ma tam nic co mogłoby szkodzić a antybiotyk to chyba ostateczność :/
Mam nadzieje ze uda ci się tego uniknąć
Jeszcze z psikaczy do nosa to roztwory srebra są mega skuteczne i bezpieczne.
Jak mnie gardło bolało to również tsbl do ssania ze srebrem mi pomogły
 
Bożenka witaj wśród wrześnióweczek. Ja mam 33 lata ( jeszcze tydzień) i to moje drugie dziecie będzie, puki co 3 razy słyszałam że to dziewczynka a synka mam 7 letniego.
Co do kleszczy to ich szczerze nienawidzę. Miałam raz w życiu między palcami u ręki mi sie skubaniec wbił. Teraz unikam wszelkiego rodzaju krzaków ale co prawda to prawda ze nawet z trawnika można go sobie zebrac.
Kurde ale się dzisiaj najadłam strachu. Wyjeżdzałam od rodziców z podwórka a tu nagle bach. Syn od sąsiadki jechał na rowerze ( a raczej zapierdzielał bo prędkość miał mega) i wylądował mi na masce. Zawał na miejscu. Młody ma 9 lat jechał po chodniku przy samym płocie -płot betonowy plus tuje wiec widoczność zerowa , wyjeżdza się na czuja i modli żeby jakiś nietoperz w ciebie nie wleciał. Zawsze wyjeżdzam bardzo powoli i tylko wysuwam ze 40cm dziób samochodu żeby mnie widziano ale ten niestety i tak mnie nie zauważył. Na szczęście tylko ma siną brodę i rozciętą wargę i ponoć siniaka na nodze. Ale nogi przez godzinę miałam jak z waty.
W dodatku tak mnie dzisiaj kości miednicy bolą że ani siedzieć ani chodzić mi nie da. O leżeniu nie wspomne nie wiem jak przeżyje dzisiejszą noc. To chyba przez tą pogodę.

Efka!
Faktycznie miałaś „ przygodę” :/
Ale wszystko dobre co się dobrze kończy! A tobie nic się nie stało? Czy” tylko „strach i stres ?
A co rodzice dzieciaka na to?
 
Efka!
Faktycznie miałaś „ przygodę” :/
Ale wszystko dobre co się dobrze kończy! A tobie nic się nie stało? Czy” tylko „strach i stres ?
A co rodzice dzieciaka na to?
Ja sie tylko zestresowałam bo to w końcu małe dziecko bo dorosłego to bym jeszcze opierdzieliła :p
A mama chłopca nic nawet nie wiedziała bo nawet nie znała tej wersji zdarzeń. Młody sie nie przyznał że wyjechał poza podwórko, powiedział ze sie na placu przewrócił.Tzn ja do niej się po pół godziny dodzwoniłam i powiedziałam jak było i zeby młodego obserwowała bo wiadomo jak jest że moze w szoku i nie czuje nawet że coś go boli. Poprzepraszały my sie nawzajem i jest puki co ok. Miała dzwonić jakby sie coś działo ale chyba było jednak wiecej strachu niż co warte bo nie dzwoniła.
 
reklama
Bożenka witaj wśród wrześnióweczek. Ja mam 33 lata ( jeszcze tydzień) i to moje drugie dziecie będzie, puki co 3 razy słyszałam że to dziewczynka a synka mam 7 letniego.
Co do kleszczy to ich szczerze nienawidzę. Miałam raz w życiu między palcami u ręki mi sie skubaniec wbił. Teraz unikam wszelkiego rodzaju krzaków ale co prawda to prawda ze nawet z trawnika można go sobie zebrac.
Kurde ale się dzisiaj najadłam strachu. Wyjeżdzałam od rodziców z podwórka a tu nagle bach. Syn od sąsiadki jechał na rowerze ( a raczej zapierdzielał bo prędkość miał mega) i wylądował mi na masce. Zawał na miejscu. Młody ma 9 lat jechał po chodniku przy samym płocie -płot betonowy plus tuje wiec widoczność zerowa , wyjeżdza się na czuja i modli żeby jakiś nietoperz w ciebie nie wleciał. Zawsze wyjeżdzam bardzo powoli i tylko wysuwam ze 40cm dziób samochodu żeby mnie widziano ale ten niestety i tak mnie nie zauważył. Na szczęście tylko ma siną brodę i rozciętą wargę i ponoć siniaka na nodze. Ale nogi przez godzinę miałam jak z waty.
W dodatku tak mnie dzisiaj kości miednicy bolą że ani siedzieć ani chodzić mi nie da. O leżeniu nie wspomne nie wiem jak przeżyje dzisiejszą noc. To chyba przez tą pogodę.

Współczuje , mam nadzieje ze jednak się wyspałas
 
Do góry