reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2018

P.S. przy noworodku te ochraniacze raz zasłaniają dziecko dwa nie spełniają roli potem też bo dziecko je ciągnie i chowa się pod nie a jak już może rąbnąć się o szczebelki to i ochraniacz nie pomoże.
No i już kolejne pozornie przydatne gadżety można wykreślić :) dzięki. A co sądzisz o przewijakach na łóżeczko albo komodę? Warto to miec czy dziecko szybko z tego wyrasta i spokojnie wystarczy łóżko albo kanapa?
 
reklama
U mnie napewno odpada: wanienka wystarczy mi taka mala podkładka albo gabka do prysznica nie bawie sie już w wanienki i zagracanie mi powierzchni użytkowej., rozek, przewijak, lampka nocna, podklady do przewijania, krem do pupy zwykly bepanthen starczy albo bambino, pieluchy tetrowe ograniczę do minimum sztuk 3-5 ale flanelowe tez out, niania, rogal, woreczki do zamrazania pokarmu,pogrzewacz do butelek. Rekawiczki tzw niedrapki dla mnie ograniczają dziecku te pierwsze wrazenia dotykowe i czucie i gdzies tez o tym pisalo ale jak ma obciete pazurki to sie nie zadrapie a zimne raczki pod kocyczek.
 
Umówiłam się na połówkowe pod koniec kwietnia. Będzie 20+2. Od wczoraj czuję konkretne kopniaki, czyli równo w 18 tc od okresu (z USG tycio wcześniej).

A dla mam, które chciałyby wiedzieć, co uważam, za potrzebne, a co nie, piszę:

DO SZPITALA

1. Podkłady na łóżko
2. Podpaski (u mnei najlepiej sprawdziły się z Bel.li, bo nie trzeba było majtek (u nas żadna z lasek w szpitalu nie zakładała majtek. Ja początkowo kupiłam inne podpaski, z lepszej firmy plus majtki siatkowe, ale się nie przydały po cearce i mąż leciał po Bel. lę).
3. Suchary (szczególnie po cesarce, gdy nie można nic jeść innego) + WODA.
4. Smoczek (moje dziecko w ogóle od urodzenia go nie używało, ale wiem, że dla wielu mam to must have).
5. Pieluchy (nie za dużo).
6. Ubranka (u nas w szpitalu mają, ale jak mama chce ubierać w swoje, to może). Czyli np. najprostsze body (szczególnie dla mam bez doświadczenia), czapeczka, skarpetki, spodenki, kaftanik/bluzeczka.
7. Chusteczki nawilżane. OBOWIĄZKOWO.
8. Kosmetyki dla siebie do mycia.
9. Ciuchy ciążowe do wyjścia ze szpitala.
10. Do porodu naturalnego koszula nocna, którą możesz potem wyrzucić. Ja po CC swoją też wyrzuciłam, bo miałam całą brudną.
11. Kapcie.
12. Ubranko dla dziecka na wyjście.
13. SWOJE DOKUMENTY :-) Tak - można zapomnieć w tym ferworze.
14. SUDOC.. .REM. plus OC . TENI. SEPT. Oba są niezawodne w pielęgnacji.

A DO DOMU:

1. Łóżeczko (UWAGA! Należy je zmontować przynajmniej ze 2 tyg. wcześniej, zeby wszelkie zapachy odparowały - to chemia).
2. prześcieradełka (ze 3)
3. Materac. Poczytać o materacach - niektóre są uwielbiane przez robaki.
4. Przewijak - bardzo przydatna rzecz. Ja mam taki na łóżko + pokrowiec na niego i zdawał mega egzamin. Nie trzeba było się schylać ani nic. A w przypadku zabrudzenia tylko zmieniałam pokrycie.
5. Miejsce na trzymanie ubranek, pieluch, chusteczek (u nas komoda pełniła tę rolę).
6. ZERO PODUSZECZEK. Serio.
7. Kołderka (na początku u nas był rożek, potem śpiworek - obie rzeczy zdały egzamin).
8. Kosmetyki. Moje dziecko na nie dobrze reagowało, a znajoma chemiczka posprawdzała mi składy - najlepsze z drogeryjnych ma H i. p p. Używamy do tej pory. ZERO OLIWEK.
9. Butelki (nawet jeśli karmisz dziecko piersią, to trzeba przpajać zwykłą wodą).
10. Podgrzewacz. (szczególnie przy karmieniu sztucznym, choć nie tylko - można odciągać i tatuś będzie podgrzewał i dawał).
11. Na początku na wszelki wypadek jedno opakowanie mleka modyfikowanego. U mnie nie było pokarmu i trzeba było na biegu lecieć do sklepu. Możesz nie kupować od razu, ale miej to na uwadze.
12. My mieliśmy ochraniacz na łóżko. Tylko taki kaprys - nie jest konieczny, ale przy drugim dziecku też założę.
13. Wanienka (u nas bardzo się przydała. Mamy ze stelażem, dzięki czemu nie muusieliśmy się schylać).
14. Pasta NEN...E DENT - przykładowo. Ta jest bez fluoru i ma dobry skład. do tego nakładka silikonowa na palec i drogie panie - czyszczenie zębów dziecka od pierwszego dnia po przyjściu ze szpitala. Oczywiście na początku chodzi o dziąsła. Dzięki temu nasze dziecko nie ma problemów z zębami i chętnie je myje.
15. Śliniaki, tetry i jeszcze raz śliniaki i tetry. Tego nigdy za wiele.
16. Trochę ciuchów - ale nie przeginajcie z najmniejszym rozmiarem, bo dziecko bardzo, bardzo szybko rośnie. Same zobaczycie :-).
17. Nożyczki dla małych paznokci! - najczęściej od razu po powrocie do domu trzeba obciąć. U nas w szpitalu nie wolno obcinać.
18. Mieliśmy woreczki na pieluchy - coby co chwilę kosza nie opróżniać.
19. Na początku nasze dziecko spało u nas w pokoju, w gondoli wózka, dlatego nie przenosiliśmy łóżka.
20. Wózek
21. FOTELIK (sprawdzajcie ich jakość. Cena nie jest tu najważniejszym kryterium). I najlepiej jeszcze przed porodem go zamontować, bo potem może być dużo stresu dla tatusia ;-).
22. A i jeszcze pod prześcieradło, a na materac - podkład, żeby dziecko nie zmoczyło materaca. Czy to siusiami, czy ulaniem.
23. Gaziki do mycia buzi wodą przegotowaną. Takie 5x5, jakie można dostać w aptece.
24. Termometr bezdotykowy.

INNE

- Jeśli cieknie mleko z piersi, to można kupić takie wkładki do biustonosza. U mnie się nie przydały z uwagi na brak mleka, ale mam je do tej pory - nie wyrzucałam. Może teraz się przydadzą :).
- i do karmienia stanik dla karmiących + jakieś wygodne ciuszki.

Jak sobie coś jeszcze przypomnę, to dam znać.
 
Ostatnia edycja:
No i już kolejne pozornie przydatne gadżety można wykreślić :) dzięki. A co sądzisz o przewijakach na łóżeczko albo komodę? Warto to miec czy dziecko szybko z tego wyrasta i spokojnie wystarczy łóżko albo kanapa?
Osobiście używałam wersalki lub bezposrednio w łóżku młodych np.w nocy. Tak mi było wygodnie. Jak byłam niania mieli przewijak na komodzie. Dziecko sciagalo wszystko czego udało mu się dotknąć. Byl już spory. Trochę to było niewygodne. Ale np. worki na pieluchy Pac.land a u nich podpatrzyłam. Fajna sprawa. Zabijają zapaszek jak nie utylizujesz pieluch od razu.
 
A ja śliniaków w ogóle nie używałam ale tetry zwykłe białe hurtowa ilość z tym się zgodzę
Później są genialnymi szmatami do np.kurzu ;-)
Staniki miałam zwykłe nie przeszkadzało mi to w karmieniu i łatwiej było mi wyciągnąć cyca niż bawić się w odpinanie tych klapek.
Zgodzę się też z "jednorazową" koszulą do porodu. Podpaski BELL.A to dla mnie horror. Pielucha.Wanienki są upierdliwe. Przy pierwszym uzywalam długo bo nie wyobrażałam sobie inaczej. Przy drugim krótko i kąpałam w normalnej wannie. Nie uważam żeby trzebabyło dopajać dziecko wodą gdy jest na cycu. Ale zgadzam się że warto mieć choć jedną butlę na start już w szpitalu. Różnie to z tym karmieniem może być. Co do wychodzenia ze szpitala ja nie brałam nic dopiero w dniu wyjścia mąż mi przywiózł. Zgadzam się też że ubrań na 50 i 56 dużo nie trzeba. Ja w szpitalu dla siebie miałam kosmetyki włącznie z tymi do make-up dzięki czemu czułam się psychicznie lepiej. A i nie chodziłam w koszulach nocnych a dresach. Zależnie od piry roku. Ale lepsze cienkie. Szczotka do włosów. I inne rzeczy które pozwolą czuć się wam pięknie. A nie jak niewyspany poporodowy worek flakowaty.
 
A ja śliniaków w ogóle nie używałam ale tetry zwykłe białe hurtowa ilość z tym się zgodzę
Później są genialnymi szmatami do np.kurzu ;-)
Staniki miałam zwykłe nie przeszkadzało mi to w karmieniu i łatwiej było mi wyciągnąć cyca niż bawić się w odpinanie tych klapek.
Zgodzę się też z "jednorazową" koszulą do porodu. Podpaski BELL.A to dla mnie horror. Pielucha.Wanienki są upierdliwe. Przy pierwszym uzywalam długo bo nie wyobrażałam sobie inaczej. Przy drugim krótko i kąpałam w normalnej wannie. Nie uważam żeby trzebabyło dopajać dziecko wodą gdy jest na cycu. Ale zgadzam się że warto mieć choć jedną butlę na start już w szpitalu. Różnie to z tym karmieniem może być. Co do wychodzenia ze szpitala ja nie brałam nic dopiero w dniu wyjścia mąż mi przywiózł. Zgadzam się też że ubrań na 50 i 56 dużo nie trzeba. Ja w szpitalu dla siebie miałam kosmetyki włącznie z tymi do make-up dzięki czemu czułam się psychicznie lepiej. A i nie chodziłam w koszulach nocnych a dresach. Zależnie od piry roku. Ale lepsze cienkie. Szczotka do włosów. I inne rzeczy które pozwolą czuć się wam pięknie. A nie jak niewyspany poporodowy worek flakowaty.

Co do przepajania wodą, to konsultowałam to zarówno z lekrzami - neonatologami, jak i z dietetykiem. O tym na początku nikt mi nie powiedział, a jest to bardzo ważna sprawa. Dlatego jak już się dowiedziałam, zaczęłam zgłębiać ten temat. Ułatwia wypróżnianie (moi znajomi bez przepajania mieli takie problemy z wypróżnieniami dziecka, że lecieli pół roku na lactulo.sie) i reguluje zapotrzebowanie dziecka na wodę. Warto o tym więcej poczytać :-). A dzięki temu przepajaniu moje dziecko teraz pije tylko i wyłącznie wodę. Czasem każe sobie zrobić miętę albo koper włoski. Nie chce żadnych soków, ani tym bardziej słodkich napojów. Co jest dla mnie idealną sprawą, bo sama wychodzę z założenia, że woda jest najlepszym rozwiązaniem i najzdrowszym.
 
Co do przepajania wodą, to konsultowałam to zarówno z lekrzami - neonatologami, jak i z dietetykiem. O tym na początku nikt mi nie powiedział, a jest to bardzo ważna sprawa. Dlatego jak już się dowiedziałam, zaczęłam zgłębiać ten temat. Ułatwia wypróżnianie (moi znajomi bez przepajania mieli takie problemy z wypróżnieniami dziecka, że lecieli pół roku na lactulo.sie) i reguluje zapotrzebowanie dziecka na wodę. Warto o tym więcej poczytać :-). A dzięki temu przepajaniu moje dziecko teraz pije tylko i wyłącznie wodę. Czasem każe sobie zrobić miętę albo koper włoski. Nie chce żadnych soków, ani tym bardziej słodkich napojów. Co jest dla mnie idealną sprawą, bo sama wychodzę z założenia, że woda jest najlepszym rozwiązaniem i najzdrowszym.
Ja mam zupelnie inna wiedzę. Nie wiem jak jest przy mm i nie wiem jak karmiłas. Ale przy kp nie przepaja się dziecka.
Moje nie piło nic poza cycem do pół roku. Żadnych problemów nie miało. Później wprowadzilam wodę która też zresztą teraz lubi.
Ale to dobrze że sie różnimy, byłoby nudno gdyby każda mama robiła dokładnie to samo :)
 
Ostatnia edycja:
Co do przepajania wodą, to konsultowałam to zarówno z lekrzami - neonatologami, jak i z dietetykiem. O tym na początku nikt mi nie powiedział, a jest to bardzo ważna sprawa. Dlatego jak już się dowiedziałam, zaczęłam zgłębiać ten temat. Ułatwia wypróżnianie (moi znajomi bez przepajania mieli takie problemy z wypróżnieniami dziecka, że lecieli pół roku na lactulo.sie) i reguluje zapotrzebowanie dziecka na wodę. Warto o tym więcej poczytać :-). A dzięki temu przepajaniu moje dziecko teraz pije tylko i wyłącznie wodę. Czasem każe sobie zrobić miętę albo koper włoski. Nie chce żadnych soków, ani tym bardziej słodkich napojów. Co jest dla mnie idealną sprawą, bo sama wychodzę z założenia, że woda jest najlepszym rozwiązaniem i najzdrowszym.
No nie wiem 10 lat temu nawet w wakacje nie kazali z tą wodą. Na pewno nie zaszkodzi. Koper też dobry. P.S. tyle że ja nie mam doświadczenia że dziecko nie może zrobić kupy czy ma kolki... więc może mnie to nie interesowało.

Tak w ogóle PIERWORÓDKA sama musi na zasadzie prób i błędów w sumie zdecydować czego jej i dziecku potrzeba. Co jest wygodne a co zbędne.

Osobiście np. nie lubię gruszki a zachwycona jestem fridą. Ale znam też odwrotne opinie. Tak jak z nożyczkami. Ja od narodzin używałam obcinaczek zamiast nich.
 
reklama
Do góry